Michał Jaworski Michał Jaworski
258
BLOG

Nowaczyk broni raportu Macierewicza przed zamachem TVN cz. IV i chyba ostatnia

Michał Jaworski Michał Jaworski Polityka Obserwuj notkę 18

Piotr Świerczek w swoim reportażu emitowanym dwukrotnie przez TVN/Warner Bros/Discovery posługując się pełnym raportem końcowym National Institute for Aviation Research oraz wypowiedziami ekspertów angażowanych przez podkomisję Macierewicza obnażył skalę oszustw i manipulacji jakie zawiera raport podkomisji. W tej części zajmę się tematem, o którym Macierewicz mówi a Kaczyński za nim powtarza, że nie był przedmiotem zamówienia w NIAR  - kolizją skrzydła z brzozą. Nie mówią tego wprost ale pomijają to fundamentalne dla Kaczyńskiego, który powiedział że tupolew to przerobiony bombowiec i Macierewicza, który do udowadniania, że skrzydło skosi brzozę zaangażował Biniendę. Wiadomo kto Kaczyńskiemu podrzucił przerobionego bombowca, nie wiadomo czy w złej woli, ale jak już Kaczyński to powtórzył, bardzo mu się spodobało i najpierw pisowskie a potem państwowe pieniądze popłynęły szeroką strugą na udowadnianie racji Biniendy.

Jak poprzednio mój komentarz kolorem zielonym.

SYNCHRONIZACJA

Let"s go.

3 . NIAR zgodnie z kontraktem miał za zadanie opracować model CAD samolotu Tu 154 M, model numeryczny samolotu oraz symulację uderzenia w ziemię zgodnie z danymi zapisanymi w raportach MAK i komisji J. Millera. Te prace były sukcesywnie, na każdym etapie badań, przekazywane Podkomisji i przez nią zatwierdzane zgodnie z kontraktem. Kwoty, które wymienia stacja TVN, zostały wydane na model i symulacje wykonane przez NIAR, co zostało upublicznione w Raporcie oraz w załącznikach. Nie jest więc prawdą, że Podkomisja ukryła wyniki badań, za które zapłaciła. Należy też podkreślić, że zamówienie symulacji w NIAR (oraz w WAT) i wydanie na te prace wskazanej sumy pieniędzy było konieczne celem weryfikacji raportów MAK i J. Millera, które okazały się zafałszowane.

10. Stacja TVN twierdzi, wbrew literaturze przedmiotu, że loki powybuchowe mogą powstać w wyniku uderzenia o przeszkodę. Podkomisja wyjaśnia, że to, co zaprezentował TVN, to nie loki powybuchowe, a jedynie odgięcia blach, nazywane w literaturze płatkami. Loki powybuchowe zawijają się nawet powyżej 360 stopni i są zdefiniowane przez literaturę przedmiotu, m.in.: „Failure Analysis of Engineering Structures. Methodology and Case Histories’, V. Ramachandran, A.C. Raghuram, R.V. Krishnan and S.K. Bhaumik. Takie loki występują na wielu elementach konstrukcji samolotu Tu-154M nr 101 na wrakowisku, co zostało szczegółowo wykazane w Raporcie (rozdział 2.8) i w Załącznikach. Potwierdza to bezspornie zniszczenie samolotu eksplozją.

image

11. W programie pada pytanie o powód ewentualnego zainstalowania ładunków w lewym, a nie w prawym, skrzydle. Podkomisja wyjaśnia: otóż w prawym skrzydle były zamontowane czujniki wychylenia lotki. Tego czujnika było pozbawione skrzydło lewe. Z punktu widzenia potencjalnego zamachowca zainstalowanie ładunku na skrzydle lewym było korzystniejsze, gdyż dzięki temu wybuch nie zaburzył pracy czujnika, a tym samym nie znalazło to odzwierciedlenia w parametrach lotu, co sygnalizowałoby oderwanie końcówki prawego skrzydła.

12. Należy zaznaczyć, że elementy lewego skrzydła były przenoszone i umieszczone pod brzozą. Elementy wewnętrznej konstrukcji skrzydła wisiały na gałęziach brzozy, co byłoby niemożliwe gdyby skrzydło uderzyło w brzozę z prędkością 270 km/h; a przynajmniej jeden z tych fragmentów leżał odrzucony ok. 40 m na północ w linii prostej od brzozy. Biegli prokuratury polskiej i rosyjskiej dokonali w Moskwie złożenia pnia brzozy. Wyniki ich prac wykazały, że drzewo nie nosi ubytków w strukturze pnia, co świadczy o tym, że skrzydło samolotu lecącego z prędkością 75 m/s nie mogło uderzyć w to drzewo. We wszystkich symulacjach zderzenia skrzydła z brzozą, w tym najnowszej, wykonanej dla Podkomisji przez WAT (Załącznik nr 26), widoczne są znaczne ubytki w pniu drzewa po zderzeniu ze skrzydłem. Całość analizy złożenia rzeczywistego pnia brzozy wraz z dokumentacją zdjęciową, znajduje się w Załączniku numer 38 (Rys. 6).
image

Loki tworzą się dlatego, że raz zgięty materiał nie prostuje się i wcale nie muszą być wyłącznie skutkiem wybuchu. Podobne twory obserwujemy skrobiąc nożem masło lub strugając strugiem drewno, mimo iż za naszymi plecami nic nie wybucha. Ktoś może powiedzieć, że to mało poważne przykłady ale sam Binienda wygłosił referat o tworzeniu się  loków w czasie uderzenia a jak się przyjrzeć zdjęciom to też powyżej 360 o.

image

image

(http://konferencjasmolenska.pl/materialy2/19.pdf)

Jak tu się dziwić, że z podkomisji odeszli tacy indywidualiści jak Jorgensen i Witakowski, skoro wiceprzewodniczący podkomisji Nowaczyk nie zna fundamentalnych dzieł wiceprzewodniczącego Biniendy publikowanych na konferencji - przynajmniej w nazwie "naukowej",  w której komitecie - też przynajmniej w nazwie - "naukowym" wspólnie zasiadali.

Urwanie końcówki skrzydła odzwierciedliłoby się w innych parametrach - przeciążeniu, przechyleniu i tak się stało za miejscem, gdzie rzeczywiście rosła brzoza. Pomysł z czujnikiem jest dziełem - według Macierewicza - niekompetentnego Marka Dąbrowskiego opublikowanym dawno temu "wpolityce.pl"

Analizując całokształt usług NIAR należy dojść do wniosku, iż pojawili się ponieważ Binienda liczył, że, nieuczciwymi, niedouczonymi frajerami będąc, dadzą się wmanipulować w jego pseudonaukowe dzieła zamachowe a dowody, że skrzydło skosi brzozę uzyskane przez drugi amerykański ośrodek miałyby miażdżącą wagę. Z NIAR nie całkiem się udało bowiem w raporcie końcowym napisali 
image

a najwyraźniej i wcześniej zastrzegali, że parametry materiałów są wymysłem Biniendy. Poniżej widać, że brzoza wprawdzie jest przecinana ale na podstawie prawie niewidocznego ugięcia pnia można wnosić, że wytrzymałość brzozy na ścinanie był taka jak bezy.

image

Doktor Michalewicz opisywał kiedyś cierpienia młodego WATowca w trakcie uruchamiania Ls-dyny. Wydaje się, iż uszczęśliwiony faktem, że w końcu obliczenia poszły nie zauważył, że gdzieś po drodze gubi mu się górna półka dźwigara. Wydaje się iż młody WATowiec poza parametrami materiałowymi Biniendy użył jeszcze nieopatentowanego modeli skrzydła konstrukcji Biniendy. Już po opublkowaniu notki napotkałem informację, że jest jeszcze gorzej - podkomisja cierpienia młodego WATowca podpisywała jako symulacje NIAR.
image
Przekonujące podejście do problemu symulacji zaprezentował 10 lat temu A.Morka - model materiałowy musi odzwierciedlać rzeczywistość a nie na odwrót. Ls_dyna oferuje wiele modeli różnych materiałów więc jak się wybierze niewłaściwy to nie dostanie się poprawnych wyników.

image

( http://konferencjasmolenska.pl/materialy/20.pdf )

Brzoza jest drewniana a nie ciastolinowa (b) ani plastikowa (c).

Materiał TVN omawia prawie wszystkie techniczne tematy z raportu podkomisji, przy czym "omawia" nie oddaje jego wymowy bowiem obnaża oszustwa podkomisji, co więcej oszustwa infantylne bowiem trudno sobie było wyobrazić, żeby amerykańska instytucja z "narodowy" w nazwie zachowała bierność kiedy inna państwowa instytucja przypisuje im tworzenie idiotyzmów naukowych.





Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka