magda rittenhouse magda rittenhouse
58
BLOG

o apetycie i kwestiach hydraulicznych - tym razem poważnie

magda rittenhouse magda rittenhouse Polityka Obserwuj notkę 16

New Yoker napisał, że to wspόłczesna przypowieśċ – postmodernistyczna.

Chodzi o hydraulika Joe, ktόry tak naprawdę nie nazywa się Joe, tylko Samuel, i ktόry nie do końca jest nawet hydraulikiem -- nie ma wymaganych certyfikatόw i byc moze spłuczki ludziom instaluje niefachowo (kał, potem moze na glowe poleciec, jak mawiał, niegdys moj znajomy w Londynie --tam hydraulika jest zupelnie nie z tego swiata!). 

Joe protestował, przeciwko niesprawiedliwie wysokim podatkom Demokratycznego Kandydata, ale tak naprawdę miga się od płacenia nawet tych niskich, republikańskich!

Donosiłam o hydrauliku trochę żartobliwie dwa tygodnie temu, po ostatniej debacie telewizyjnej McCaina i Obamy, za sprawą ktόrej to debaty Joe stał się hydrauliczno-wyborczą gwiazdą.

Hydraulik narzekał na Obamę, że chce go ciemiężyċ podatkowo.

Wtόrował mu John McCain, ktόry najwyraźniej znalazł wymarzonego sprzymierzeńca.  

Moze mu się wydawało, iż przyjęcie hydraulika do swojego prezydenckiego „teamu” będzie co najmniej rόwnie celnym posunięciem jak dokooptowanie pięknej Sary?

Tonący brzytwy się chwyta.

Ale John McCain i jego spece od kampanii nie odrobili pracy domowej.

W ciągu kilku godzin wyszło bowiem na jaw, że:

- hydraulik Joe zdecydowanie się rozmarzył, zakładając, że będzie musiał płaciċ wyższe podatki. Obamie chodzi o nieszczęśnikόw, ktόrzy zarabiają powyżej ċwierċ miliona dolarόw rocznie, a biedny Joe ledwie koło 40tys. wyciąga

- Joe po prostu nie lubi płaciċ jakichkolwiek podatkόw –fiskus z Ohio ściga go za zaległości w wysokości bodajże $1800.

No więc McCain po prostu idiotycznie się podłożył.

Nie po raz pierwszy zresztą w ostatnich tygodniach.

Nie pisałabym już o tym wszystkim – bo ile można się nad biednym republikańskim kandydatem pastwiċ – źle mu ostatnio idzie.

I wydawało mi się, że to już trochę nudne i nie warto się powatarzaċ. Wszyscy święci już o tym po wielokroċ napisali

Ale przeczytałam wczoraj w Rzeczpospolitej wywody redaktora Wrόblewskiego, ktόry bardzo się martwi, że Obama et Co ma za duzy apetyt i szykuje jakiś potwornie wielki projekt lewicowy i wszystkich będzie ciemiężyċ.

I biednemu Joe, iemiężonemu podatkowo, czym predzej ruszył na odsiecz.

W pierwszej chwili nie byłam pewna, czy coś mi nie szwankuje. Może źle po polsku czytam/rozumiem?

Redaktor Wrόblewski  jakoś nie zauważył, a w każdym razie nie wspomniał o tym, że narzekania Joe były bardzo abstrakcyjne.

Wspomina za to o „80% najbogatszych amerykańskich rodzin na etatach ... często kilku jednocześnie”, ktόre rzekomo Obama chce pognębiċ. Swoim „wielkim lewicowym projektem”.

No przyznam szczerze, że zupełnie zgubiłam się w tym wywodzie?

Czy redaktorowi Wrόblewskiemu, podobnie jak Johnowi McCainowi wydaje się, że poczciwi  amerykańscy hydraulicy zarabiają po 250 tys dolarόw? I że stanowią 80% społeczeństwa?

Jeśli tak, to spieszę donieśċ, że jest w błędzie (i w związku z tym, cały jego wywόd oparty na takich mocno fałszywych przesłankach, delikatnie mόwiąc budzi poważne wątpliwości).

Z danych amerykańskiego biura pracy, takich kilka statystyk w temacie średnich rocznych uposażeń redaktorowi Wrόblewskiemu i wszystkim pozostałym chciałabym zadedykowaċ:

-hydraulik w Ohio – $ 47 930

-nauczyciel w przedszkolu -- $47 750

- strażak -- $44 130

-dekarz – $36 340

-pomoc dentystyczna – $32 280

-pracownik ochrony – $24 480

A ci ktόrzy pracują na kilku etatach?  To chyba najczęściej osobnicy, ktόrzy zarabiają po 5-6 dolarόw na godzinę (tyle mniej więcej wynosi płaca minimalna), o wiele mniej niż hydraulicy i przedszkolanki. Pracują w WalMartach i McDonaldach, ktόre owszem płacą całkiem niskie podatki i ktόre tworzą im takie miejsca pracy -- bez jakichkolwiek świadczeń, urlopόw, ubezpieczeń, zobowiązań.  Tak, oni pracują na kilku etatach, bo żadnym sposobem nie są w stanie wyżyċ z jednego. Niewidzialna rynka wolnego rynku w dzialaniu!

Kilka lat temu fascynujący  reportaż "Nickle and Dimed" poświęciła im amerykańska dziennikarka Barbara Ehrenreich (wspominałam już o nim  przy kilku okazjach, po raz kolejny serdecznie polecam - -zwłaszcza przeciwnikom „wielkich lewicowych projektόw” z redaktorem Wrόblewskim na czele.

W Polsce książka ukazała się pod tytułem „Za grosze. Pracowaċ i (nie) przeżyċ”).

Przedruki z bloga Barbary Ehrenrich zamieszcza raz po raz po polsku Krytyka Polityczna. Warto zaglądaċ!

Wracając zaś do wielkich lewicowych projektόw Obamy (ktόry jeśli chodzi o ekonomię zdjasie wcale taki bardzo lewicowy nie będzie! Wystarczy popatrzeċ dokładnie, jakimi ekspertami i doradcami się otoczył. Paula Krugmana wśrόd nich nie ma i raczej chyba nie będzie!) Mimo tego, 80% społeczeństwa podatkόw podwyższaċ nie chce.

Wręcz przeciwnie.  80% amerykańskich podatnikόw – Obama podatki chce OBNIŻYC.

Read my lips!

Pozostałym 15% zostawiċ mniej więcej bez zmian. Pognębiċ zaś tylko około 5%.

Wielu ludzi –  John McCain & Sara Palin do tej grupy się zaliczają, oraz red. Wrόblewski i cała rzesza przeciwnikόw wolnego rynku w Polsce –przekonanych jest święcie, że płacenie podatkόw rόwnoznaczne jest byciem gnębionym.

Sara Palin pouczała nawet ostatnio Obamę, że podatki są NIEPATRIOTYCZNE (patriotyczne jest tylko przypięcie sobie flagi w klapę od marynarki! No można i tak. Mnie osobiście zupełnie to nie przekonuje. Thomas Friedman w New York Timsie bardzo celny na ten temat kawałek ostanio poczynił. Ale oczywiście jest to rzecz do dyskusji. Przeciw dyskusjom absolutnie nic nie mam przeciwko.

Tylko warto by przy tej okazji trzymaċ się faktόw i konkretόw. A te są właśnie takie jak powyżej.

Ekonomiści – nawet ci, ktόrzy nie lubią „wielkich lewicowych projektόw” twierdzą, że gdyby nie obecny kryzys, wprowadzenie takich zmian jak proponował Obama, przyniosłoby zwiększenie dochodόw do budżetu netto. W tej chwili to już raczej mało prawdopodobne.

Nie ma wątpliwości, że to zakładał Obama et Co kilka miesięcy temu – zwiększenie inwestycji w sektorze energetycznym, rozbudowę infrasturktury (na dobrą sprawę odcinek ten leży odłogiem od końca lat 60-tych i jest to w tej chwili w Ameryce bardzo, bardzo potrzebne) i reformę ubezpieczeń zdrowotnych – raczej sie nie zmaterializuje. W każdym razie nie od razu. Jeśli przyjdzie recesja, wpływy z podatkόw na pewno będą niższe.  Z czegoś na pewno trzeba będzie zrezygnowaċ. 

Najprawdopodobniej trzeba będzie zwiększyċ i tak już kosmiczny deficyt budżetowy. Ale to nie etatysta Obama (ani żaden inny etatysta) do tego stanu rzeczy doprowadził. (To może trochę prostacki argument, ale Bill Clinton ustępując z urzedu zostawił całkiem sporą nadwyżkę budżetową... ).

 PS. Aha -- a juz tak zupelnie na koniec, to bylam wczoraj na balu przebierancow (kryzys kryzysem, ale amerykanie na punkcie haloween maja hopla i zabawic sie lubia).

Wejscie na impreze pod haslem "every child left behind" -- czyli tylko dla doroslych --bylo mozliwe wylacznie w peruce i musze powiedziec, ze sporo osob wykazalo sie inwencja.  

Jeden z imprezowiczow wystapil w koszulce z nastepujacym haslem "Joe - Hydraulika. Kosztorysy za darmo w kazdej chwili. Mam najwieksze narzedzie. Wszystkie uslugi bez podatkow". 

Zrobil furore, a ja postanowila, ze nastepnym razem, gdy zatka mi sie wanna, to na pewno do niego zadzwonie!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka