ORLICKY ORLICKY
140
BLOG

TROCHĘ HISTORII

ORLICKY ORLICKY Polityka Obserwuj notkę 0
 
 

Z cyklu: NADCHODZI III WOJNA, cz.4

Autor : "ORLICKY"

 

 
 
 
Gdy nadchodzi wojna, wszystkie codzienne, zwyczajne ludzkie obowiązki i rozprawianie nad czasem minionym, schodzą na plan dalszy, ustępując wyborom moralnym i przygotowaniom do ocalenia; rodziny, narodu, ludzkości, a dzisiaj również cudownej natury, jaką Stwórca niegdyś oddał nam we władanie – zagrożonych totalną eksterminacją, szczególnie, gdy współczesna technologia wojenna pozwala niemalże w oka mgnieniu przepołowić naszą planetę na połowę.
 
 
Żeby nie wyjść z tą wykrakaną wojną na jakiegoś nawiedzonego idiotę, powołam się w tym miejscu na świeży fakt historyczny, oparty na ogromnym autorytecie, jakim są dla wielu ‘Dyzmowian’, rządy partolii „Pociąg Obietnic”, którą przecież sami wybrali na kolejną kadencję, aby im urządziła igrzyska zamiast wzmocnić armię, zaś po nich wprowadzić dwa razy wyższe koszty życia niż przed swoimi rządami. Niczym Cesar Nergon w starożytnym Romanum który to miasto podpalił a później wybił swoich przeciwników, szczególnie wolnomyślicieli i najuczciwszych z uczciwych – pierwszych uczniów Mesjasza zwanych ‘Grzechrzucajanami’ drąc w strzępy na oczach torturowanych ich święte księgi, plując na nie i krzycząc ze „ -To gówno! ”. Za co zbierał wiwaty oszalałego tłumu swoich wyznawców, bowiem czynił tak publicznie pod rzeźbą diabolicznego kozła z rogami, obejmującego ‘sowę’ – pogański symbol mądrości a późniejszy znak masonoiluminatów.
 
 

Kiedy kryzys dotknął Ewrapę, wówczas rząd 'Pociągu Obietnic' z Premierro Dyzmowii Dobromirem Tuż – Irlandem na czele, krzyczał, by nie straszono społeczeństwa wojną czy zamieszkami, bo kraj nasz ma najlepsze wskaźniki PKB (zaledwie 1 procencik gdy w tym samym czasie Synzgurparr miał 11% PKB, Turka częściowo leząca w Ewrapie 8%, Sejfia w jej centrum 4% a Tajpan 9% ) i jest zieloną wyspą. Nie minął rok, przyszły wybory 2011 a jego mistrol Roztrwoniowski w samej Brukselce ogłosił ze Ewrapie grozi wojna! Dziwne. Powtórzył dawne krakania Prawości. Prawdziwa wojna! Za chwilę słowa te poparł Premierro, dorzucając, że wchodzimy w jeszcze większy kryzys i tylko PO może nas przed nim uchronić!

 
 
 
Dlatego też, pisanie o mym kraju; „Dyzmowii”, rozpoczynam niejako od końca, od czasu teraźniejszego, gdy mają miejsce gorące nastroje wojenne na półwyspie Arabaalskim i w państwie Izabeel oraz u jego sojusznika Amerbizonii. Czynie tak dla szybszego zwrócenia uwagi na przyszłe skutki tych zdarzeń, gdyż czas nagli i jako naród mający znaczenie dla świata, dźwigający bagaż doświadczenia niemalże zrealizowanej na nim zagłady biologicznej, kulturowej i materialnej, opowiadając się po którejś ze stron konfliktu, udzielimy jej moralnego wsparcia. Jest to zadanie odpowiedzialne i trudne, gdyż Iranobaal to obszar, z którego wywodzą się nasi praojcowie tak jak większość ludów Iranobaalsko – Innednie – Ewropejskich. Zaś Izabeel to w dużej części nasi przybrani bracia, których przez wieki gościliśmy na swej ziemi, szczególnie ci z początków naszej królewskiej państwowości – Hazaroizabeelczycy znad Morza Azavskiego i Czarnawego ale też i napływający później w ucieczce przed swymi prześladowcami z zachodu i południa Ewrapy. Wielu z nich, wspólnie z nami stawało w obronie Dyzmowii, budowało jej potęgę, naukę, kulturę a czasem gorzej niż zaborcy ja gnębiło. Jak to bywa w każdej rodzinie gdzie są owce białe i czarne. Nierzadko tych czarnych jest znacznie więcej.
 
W normalnych warunkach wypadałoby zacząć od pra początków historii w którą został mój naród uwikłany, żyjąc wspólnie z innymi ludami na planecie Glebii. Przedstawiając wszystko od początku, po kolei, według chronologicznego porządku zdarzeń. Zamiast skakać po nich jak nieuczesana myśl po neuronach. Byłoby mi wtedy łatwiej ujawnić wielkich sterników cywilizacji i sposób w jaki przez tysiąclecia zdobywali władzę oraz budowali swe niecne imperia i plany dominacji nad światem. Niestety, na mam już na to czasu.
 
‘Dyzmowia’ - tak nazywa się mój kraj i żyjące tu plemię o zdeprawowanej osobowości jaką w nim dostrzegam od ok.XV-tego wieku, od kiedy to jego elyty zaczęły szeroko ograniczać wolność myśli religijnej a później i politycznej a nawet przekaz zwyklej wiedzy. To przez nich, Koper Ogrodnikus musiał wydać swoje dzieło ‘O obrocie sfer niebiańskich’, przeciwne doktrynom Pasterstwa, na łożu śmierci by nie spalono go na stosie. To owe elyty paliły publicznie, wydawane niezależnie od stolicy Pasterstwa, lahskie wydania świętych ksiąg co miało miejsce po potopie Szwojów. Nazwę Dyzmowia, kolejną już w swoich dziejach, po; Slawolniach, Garbatach, Lahah, Polonach, wziął mój naród od króla Nikodemusa Wilhelma Dyzmowiusa I-go, władcy niezwykle interesownego zaś lud swój mającego za nic, podobnie jak niegdyś krwawy raptus, kniaź Popędl. Dyzmowius zwany był wpierw Dyćma, później Dyzma a w końcu gdy kraj nasz zalała moda na italodiscowszczyznę językową, kazał bić na monetach swoje nazwisko w brzmieniu zlaicinizowanym, jako Dyzmowius. Władca ten, doszedł do swego panowania biorąc pewnej nocy udział w potajemnym unicestwieniu swego poprzednika który miał zamiar ujawnić kto wcześniej służył wrogom państwa, przedstawiając cudze pomysły gospodarcze jako własne, przypisując sobie tytuły uczelni i wykształcenie jakich nigdy nie posiadł, tworząc sitwę układów i koterii, obiecując gruszki na wierzbie prostemu ludowi. Jego rządy zmieniły wielki naród, czyniąc z niego społeczeństwo o podwójnym obliczu, przekupne, cwaniackie, egoistyczne, cyniczne, zdemoralizowane, zaprzedające się nawet swoim zaborcom na służbę polityczną. Ogłupiałe i zniewieściałe, religijne lecz nie duchowo i rozumnie a podług tradycji i ślepego obrządku pełnego pogańskich naleciałości, rytuałów. Lud to był niegdyś odważny i sprawiedliwy, kochający wolność jak wszyscy swawolni. W wyniku tych przemian swojej natury, dzisiaj, Dyzmowianie kochają wszelkie lewactwo pod którym kryje się niemalże powszechnie akceptowalne naigrywanie się z prawdy, odejście od sprawiedliwości i szarganie przyrodzonych wolności. Nie przekreśla to jednak mojej miłości do owego narodu jak i krainy na której wraz z nim żyję i żyli moi pradziadowie, bo miłości się nie wybiera i nie kocha za coś a często wbrew temu. Zresztą dostrzegam w nim tez i dawną wielkość objawiająca się w chwilach wielkiego zagrożenia lub zbiorowego uniesienia, jaka w przyszłości już na stałe może powrócić, pod renesansem wiedzy i poznania dotąd skrzętnie ukrytych faktów o manipulatorach współczesnego świata, którzy go do obecnej deprawacji doprowadzili.
 
 
Autor: Orlicky

dyzmowia@op.pl

 

Reszta na: http://nadchodziiiiwojna.salon24.pl

ORLICKY
O mnie ORLICKY

Normalny, zrównoważony facet, trzeżwo myślący. Dlatego wiem, że niedługo będzie ta cholerna III wojna.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka