ORLICKY ORLICKY
202
BLOG

Przestroga czy krętactwo?

ORLICKY ORLICKY Polityka Obserwuj notkę 0

 

Z cyklu: NADCHODZI III WOJNA, cz.14
Autor: "ORLICKY"
 
 
Według agencji ‘Nerwswiik’, Amerbizonski finansista, zamieszany w spekulacje giełdowe oparte na podejrzanych transakcjach maklerskich które przyniosły mu fortunę, ustawiający politykę niejednego rządu* przez daleko posunięte kontakty z miejscowymi elytamy, Greg Skleros, nagle obudził się w obliczu nadchodzących wydarzeń (czyżby bal się o własną skórę, majątek lub miał jakieś wyrzuty sumienia?). Oto ostrzega świat, przed walką klasową, jaka niedługo nastąpi na ulicach, nie tylko w USRA. Uważa on, że; „- Dojdzie do zamieszek na masową skalę i Glebia stoczy się w otchłań konfliktów i chaosu, w epokę zła. Wieszczy; „-Na zachodzie nastąpi rozczarowanie do kapitalizmu a do głosu dojdzie globalny socjalizm”.
 
Nie wymyślił nic nowego. Takie zdarzenia z powodu nieodpowiedzialnej lub celowej polityki wielu rządów, przewidział już dwadzieścia lat temu prawicowy kandydat na Króla Dyzmowii, Juliusz Konczy – Michę, który dawno zauważył, że rządzące nami elyty kochają socjalizm i inne formy lewactwa, przez co dążą do niego jak ślepe koty do cycka matki z mlekiem. Bo mają ten pociąg we krwi. A kiedy zauważą, że cycka nie ma lub mleko im się rozlewa, to dziwią się jak dzieci.
 
G. Skleros zachowuje się podobnie, udając sympatię dla ruchu ‘Okupuj Wolf Sovieet’, jaki spokojnie protestuje w setkach miast Amerbizonii (co media nam bardzo nie chętnie i sporadycznie pokazują) gdzie jest brutalnie rozpędzany w tym obecnie pseudo demokratycznym kraju, przez policję a jego działacze wiele dni przetrzymywani w obskurnych miejscach odosobnienia, będących namiastką przyszłych obozów pracy przymusowej. Ruch ten, rzeczywiście często pod hasłami lewackimi domaga się zmniejszenia rosnących nierówności dochodów i ukarania banków za nadużycia, które doprowadziły do kryzysu w 2008 roku i globalnej recesji. Na jego przykładzie widać wyraźnie, że duża cześć protestującego społeczeństwa Amerbizonskiego, podobnie Gracji czy Hrystmanii, czuje że coś w trawie piszczy, lecz nie potrafi dostrzec chorych idei i innych przyczyn winnych tej sytuacji. Tym samym, nie proponuje odpowiednich metod jej naprawienia, sugerując gaszenie ognia benzyną. Lewactwa jakim jest obecny socjalizm – jakąś nową odmianą socjalistycznego lewactwa.
 
A przecież nie można lewackich systemów drenowania dochodów społeczeństw, zaprogramowanych i sterowanych przez NEWO – wyleczyć kolejnymi lecz ciągle lewackimi reformami. Niestety, propaganda lewacka jest tak silna, że ludzie się zapętlili w tym świecie obłudy. Przekaźnik indoktrynacji społecznej zbudowany przez strukturę NEWO o którym napiszę w następnym miejscu, działa świetnie. W efekcie, najbardziej oburzone i aktywne w tych protestach jednostki, domagają się najgorszych rozwiązań jakie są im cichutko sugerowane przez to samo źródełko z którego wypływa cały system ich zniewalania i oszukiwania. Niedostrzegają oni, braku podstawowych wolności, w tym przede wszystkim gospodarczych. Tego, że prawdziwego kapitalizmu nie ma, bo on istnieje tylko wówczas gdy jest naprawdę wolny, jak niegdyś, gdy był nim w początkach boomu przemysłowego Ewrapy czy też Amerbizonii. Skutek? Toteż to właśnie kapitalizm, ludziska obarczają teraz odpowiedzialnością za to, co się stało i żądają zwiększenia nad nim kontroli poprzez narodowe lub globalne centra nadzoru. A to przecież dzięki braku wolności i nierówności w prawach oraz tego rodzaju kontrolę globalną,  najzamożniejszy 1% populacji świata, steruje prawem narzucanym większości. Odbierając jej kolejne wolności. Musimy zdać sobie sprawę, że to właśnie elyty NEWO podrzucają nam obarczony nierównościami, dzisiejszy pseudo kapitalizm, nazywając te wydmuszkę dumnie; „kapitalizmem”. Stosuja takie słownictwo właśnie po to, aby ludzie kojarzyli wprost ten ustrój gospodarczy z podstawioną im nazwą. Zamiast utożsamiać go z realnymi faktami, prawdą o gospodarce w jakiej funkcjonuje a która jest co najwyżej mieszanką dwóch systemów jaką ja nazywam „sockapitalizmem”. Lud zwykle źle kojarzy fakty, a przywiązuje się do symboli i podrzucanych mu nazw.
 
Tak też podrzuca się narodowi Dyzmowii, złość do Senmatolii, niższej izby parlamendolii jakoby była niepotrzebna. Za to wywyższa Srajnamas. Podczas gdy to Srajnamas pochłania gro wydatków parlamendolskich, zaś Senmatolia bardzo często naprawia skutecznie wiele ustawowych knotów izby wyższej. To jest przykład skutecznego robienia ludziom wody z mózgu i zrażania ich do tego, co jest dobre a pozytywnego nastawiania do rozwiązań wadliwych.   
 
Dobrym przykładem różnicy między rzeczywistością a nazwą, był okres władzy czerwonych w Dyzmowii w latach 45-90, kiedy to nazywali oni swój ustroj ‘demokracją’ podczas gdy była to ‘demodyktatura’. Taki ustrój mieszany a więc nigdy zdrowy i skuteczny, jak organizm człowieka w chorobie, której nigdy do końca w sobie nie wyleczył ale zaleczył na tyle, że może jako tako funkcjonować. Jak uśpiony gronkowiec w płucach. Tamten ustrój był częściowo demokracją, bo przecież istniał Srajnamas i ludzi się do niego wybierało, tyle tylko podstawionych przez jedyna partolię na rynku. A dzisiaj jest tych partolii znacznie więcej i nawet nieco się różnią, jednak to media pełnią role podstawiacza kandydatów, reklamując kogo trzeba i krytykując kogo trzeba, przez całe cztery lata przed wyborami. Nie uświadczymy w tej czteroletniej kampanii medialnej, żadnych pozaparlamendowych partolii prawicy, nawet gdy maja spore poparcie społeczne, jak np. partyja 'Na Prawo' na lączach Freenetu. W Dyzmowii, media zajmują się nawet wyraźnie częściej tymi, co byli przy władzy niż tymi, co są obecnie.
 
A kapitalizm? Jaki to kapitalizm, gdy o wejściu na rynek pracy niemalże w każdej dziedzinie, decydują setki koncesji i licencji, kapitał potrzebny na starcie nie tylko na zakup towaru (to byłoby normalne), co na opłacenie ZUS-u, gdy przedsiębiorca nie generuje jeszcze żadnych dochodów? Setki zezwoleń i dokumentów, obowiązek trzymania kasiory w banku i inne ograniczenia? Gdzie jest wolność niezbędna do tego by człowiek śmiało i szybko podejmował ryzyko businessu a jego jedynym obowiązkiem było dbać o to, aby nie zrobić komuś krzywdy, majątkowej bądź fizycznej, poza sobą samym?!
 
Niestety, ruch ‘OWS’ i mu podobne, zaczęły oddawać hołd Markso-Engebelshowi, doktrynerowi lewactwa, który przewidział powtarzającą się walkę klas. OWS brakuje bystrości i dostrzeżenia, że klika korporacji i układy polityczno – bankowe oraz ograniczanie ludzkich wolności a także centralizm FRED-u i tym podobnych struktur finansowych, brak podstaw sprawiedliwości, wolności, konkurencji i jawności informacji, tajność planów władzy i informacyjna socjotechnika, to nie żaden kapitalizm czy demokracja. To tylko lewacki totalitaryzm o bardzo nowoczesnej postaci kamuflażu, ubrany w szaty gospodarki rynkowej podobnie jak ten w Chienach. To jedynie pozoranctwo obu systemów. Każdy, kto przejrzał ten system do podszewki, już wie, że to nie kapitalizm a złodziejstwo bankierów korumpujących polityków oraz stanowiących wiodącą siłę sprawczą dla stworzenia Nowego Porządku Świata i ich lewacka wizja jego centralizacji w rękach nielicznych, doprowadziły do tego, co dzisiaj mamy a także doprowadzi do jeszcze większych wstrząsów. Dlaczego lewacka? Bo każda idea centralizmu zamiast wolnej konkurencji i obcinania wszechpotężnej władzy central korporacyjnych, jest lewactwem i mirażem szczęścia oraz stabilizacji. Owszem, stabilizację nielicznych zapewnia, ale masy na dole zniewala i pakuje w klatki zwierząt bez ambicji, potulne, za kostkę cukru. Prawość to wolność! To częste upadki i pokojowa walka, rywalizacja, konkurencja, niestabilność która jest największą siłą twórczą, to odpowiedzialność za swój los i nie liczenie na darowanie nam kostki cukru, bo nie jesteśmy końmi które można oswoić, osiodłać i ujarzmić, tylko ludźmi!
 
Zdaniem G. Sklerosa, zamieszki będą doskonałym pretekstem "do dokręcenia śruby i stosowania przemocy w celu utrzymania prawa i porządku"', co doprowadzi „do stworzenia represyjnego systemu politycznego i społeczeństwa, dla którego wolność osobista będzie już tylko minionym marzeniem”. Dodał też, że „nie ma, co liczyć na to, że Chieny przyjdą Ewrapie z pomocą, gdyby upadło Ewro”.
 
Dla mnie słowa G.Sklerosa są trafne, ale wypowiadane nie w tym celu by nas ostrzec, bo jest już na to o wiele za późno. Jest to jeden z tych fałszywych guru lewicy, którzy wyznaczeni są do roli skolonizowania i przekierowania ruchów protestacyjnych w kierunku pożądanym przez NEWO. Ten guru licznych rządów, błyszczący jak gwiazda na firmamencie, świetnie się do tej roli nadaje. Będzie teraz jednym z tych, którzy ostrzegali nas przed kataklizmem, aby otumaniony ich gładką mową ludek, uczynił ich swoimi przedstawicielami i drogowskazem. A w pewnym momencie usłyszymy z ich ust, że już jest dobrze i lepiej być nie może. Tak było zawsze w historii. Zawsze znalazły się jakieś psubraty wciśnięte w gromadę rewolucjonistów, aby ich wykorzystać i przekierować. Przeważnie z tragicznym skutkiem dla szczerze oburzonych na niesprawiedliwość ludzi.
 
Elyty, które i obecnie straszą nas wojną, jak Skleros czy Roztwoniowski, chociaż w tym zakresie mówią akurat prawdę, od dawna należą do systemu NEWO nie goszcząc nawet nigdy w jego centralnej siedzibie. Po prostu uczestniczą w operacjach i ruchach, które realizują jego wizję i plany. Środowiska te są praktycznie nie usuwalne ze swoich mateczników, działając w polityce od kilkudziesięciu lat, jak np. w Dyzmowii. Zaś w Amerbizonii jeszcze dłużej, gdzie rządzą bankierskie i polityczne rody, nierzadko setki lat.
 
W Dyzmowii od dawna mamy zjawisko alienacji społecznej wśród wielu czołowych polityków, polegające na niezrozumieniu codziennych problemów przeciętnego obywatela, co jest efektem braku ograniczenia kadencyjności zasiadania w Srajnamasie. Posłomatoły taką kadencyjność powymyślali dla niektórych podmiotów prywatnych, w które nie powinni wtryniać swojego nosa, gdy rządzi tam najczystsza forma demokracji a więc walne zgromadzenia i głos większości (np. dla rad nadzorczych spółdzielni mieszkaniowych), zaś dla siebie ani myślą. Mamy więc w Srajnamasie, nierzadko te same  osoby od dwudziestu lat, przez co już dawno odeszły od swoich zawodów i łatwo nie oddadzą władzy. Obiecają nam każdą bzdurę, oszukają wyborców ile tylko się da by zostać wybranym ponownie, pokażą się w każdym programie TIVI, bo nic innego poza laniem wody już nie potrafią i żadnej pracy poza Srajnamasem nie znajdą.  A po wyborach nic nie dotrzymają. Przeważnie po wypadnieciu ze Srajnamasu znajdują pracę zupelnie nie związana ze swoimi kwalifikacjami, nawet wówczas, gdy byli w tzw. ‘opozycji’. To przyjaciele u wladzy, lokują ich po różnych synekurach urzędniczych lub zaprzyjaźnieni businessmani, którym  załatwili blokady dostępu konkurencji do ich branży. Z takich układzików słynie partolia ‘Potwornie Stołki Liżą’, zatrudniająca swoje ciotki i teściowe nawet po remizach strażackich. Rzadko kto, z tych niedawnych gwiazd Srajnamasu, musi teraz pracować tak ciężko jak niedawna liderka z ‘Sobie Lubią Dogadzać’, paniusia z długim warkoczem, która jak to powiedziała po utracie posłomatolskiego stołka; „- Teraz muszę zapiardalać od rana do nocy jak królewna śnieżka za śmieszne pieniądze!” Zapierdalać, zapiardalać, ale kiedy znowu przyjdzie jej być posłomatołką to przynajmniej będzie mogła sie pochwalić że wreszcie wie jak żyje większość narodu. Inny lider z tej samej partolii, Wesoły Miś, w wywiadzie telewizyjnym stwierdził wprost: ‘-Ja i inne posły za mało zarabiamy i przez to brakuje wśród nas fachowców! Również prawników.” A jamyślałem naiwnie, że wszyscy z nich to najlepsi z najlepszych, przygotowani do swej roli, a tu nie! Nagle ktoś przyznaje uczciwie, ze prawie nie ma wśród nich fachowców chociaż tak wielu to starzy wyjadacze w Srajnamasie. Słysząc to, myślałem że mam jakieś objawienie. Chwała W. Misiowi za taką szczerość. Ale czy można się zgodzić z poglądem, że winną tego iż nie są to fachowcy, jest system ich wynagradzania? Marne zarobki wynoszące zaledwie 4-krotność przeciętnego wynagrodzenia rodaków?!. Biedaki! Prawników mamy w Srajnamasie 30% i to też jest za mało by ustawy nie były bublami? A przecież to nasze posłomatolki sami wymyślili taki system, w którym posłomatołów wybiera nie rozum obywateli tylko medialna sugestia nakierowana na określonych tłumoków, aby system NEWO mógł nimi łatwo manipulować kierując kraj w stronę globalnego wydupczenia.  Sęk w tym, że jednak p. Wesoły Mis ma rację, tylko rozwiązanie sugeruje nie do końca odpowiednie! Bo wynagrodzenia posłomatolów mogłyby nawet być liczone w milionach ZŁ miesięcznie, byle tylko były uzależnione od efektów gospodarczych kraju. Np. od trzech czynników; skali bezrobocia, wysokości przeciętnych wynagrodzeń (nie średnich!), PKB kraju. Przy takich zaś efektach ekonomicznych jak obecne, powinni zarabiać dokładnie tyle samo co przeciętne wynagrodzenie, bez żadnych premii! Bo nie zasługują. A jak im bedzie mało to niech odejdą. Chętnie zajmę ich miejsce wraz z kolegami pracując dla naszej ojcowizny w czynie społecznym przez cztery lata, do kolejnych wyborów. A jak nie poprawimy w tym czasie zdecydowanie gospodarki, odejdziemy sami. Zaś jak poprawimy, to poproszę o wypłacenie nam premii w wysokości określonej w drodze narodowego referendum.   
 
Niestety, póki tak będzie że nasze najważniejsze media nie są naprawdę wolne i konkurencyjne tylko związane starym układem, póty ile byśmy naszym posłomatolom nie płacili to będą oni służyli określonym siłom ale na pewno nie swojemu narodowi, poza nielicznymi wyjątkami.
 
Czy w takim razie, nasze posłomatoly i stojące za nimi partolie, mogą być zainteresowani tym by nastała prawdziwa demokracja, na bieżąco kontrolowana przez Naród? Tak jak to ma np. miejsce w Sejfii, gdzie jak lud zbierze podpisy pod referendum to musi być ono przeprowadzone! U nas tylko może, jeśli poslomatoly Srajnamasu łaskawie zechcą… Nie mają takiego obowiązku. Wiele wniosków referendalnych odrzucili. Tak odrzucą i ten za niewydłużaniem okresu pracy do 67 lat, gdy większość z nas już ledwo widzi i powłóczy nogami. Partolia ‘Pociąg Obietnic’, odrzuciła nawet własny wniosek poparty 800 tysiacami podpisów, za jednomandatowymi okręgami wyborczymi do obu izb parlamendy. Liczy się dla nich wyłącznie kasa, kasa i jeszcze raz kasa - z koryta przy którym siedzą.
 
Ta sytuacja w Dyzmowi jak i innych krajach powiązanych z nami podobną pseudo demokracją i udawanym kapitalizmem, w myślMarkso-Engebelshowejlogiki dziejów, za jakiś czas powinna doprowadzić do ponownego rozkwitu myśli rewolucyjnej i całkowitego usunięcia demokracji w cień historii. I o to właśnie chodzi NWO! Za wolą samego ludu, zacznie lewacka elyta tej organizacji już całkowicie legalnie i niepodzielnie rządzić światem! W duchu wybłaganego przez tenże lud socjalizmu z resztkami kapitalizmu i to jedynie tam, gdzie grozi pewnym zawodom całkowity upadek i dochody są drobne, jak; szewc, szklarz, tapeciarz i tym podobne.
 
G. Skleros radzi „mądrze” i cynicznie; "Najważniejsze to przeżyć" Tylko jak? Jak ma to wszystko co nas czeka, przeżyć przeciętny człowiek, bez bunkra atomowego, zapasu żywności i worka złotych monet?
 
Oczywiście, elity przeżyją liczniej. Pomoze im w tym dorobek pokoleń z którego nas okradli, za wzbogacenie się na kłamstwach jak kiedyś komuszy mistral od propagandy - Urbaal. Którego podobizną na papierze toaletowym chętnie się podcierałem, gdy był dostępny w sprzedaży. Przeżyją zgodnie z teorią Kopra Ogrodnikusa, mowiącą że „pieniądz gorszy wypiera lepszy”. Odwrotnie niż by się wydawało. Bo ludzie wobec bliźnich bezwzględni a mający innych za frajerów, za dupy wołowe, za nieoperatywnych głupców zbyt uczciwych i za mało pazernych na dobra tego świata, są zabezpieczeni przed rozmaitymi klęskami w życiu. Zaś ludzie o złotym sercu, często nawet zamożni ale potrafiący swoje bogactwo oddać do ostatniego grosza innym, nie mają nic w co by się mogli ukryć, schronić i czym zabezpieczyć. Poza jednym miejscem – swoim sercu, które jest na widelcu u Pana Boga. Tylko on może więc ich wybawić w chwili ostatecznej i takie przesłanie niesie wyraźnie wiara ‘grzechurzucajan’. Serce to dobro którego ani mól ani rdza ani grzyb atomowy nie zniszczą.
 
Jestem przekonany, że już nie wywalczymy powrotu swojej wolności i godnego życia dla siebie i bliskich, bo nie zdołamy pokonać niezwykle sprawnej władzy NEWO opartej na czterech podstawowych siłach, o jakich za chwilę napiszę. Tej spójnej i potężnej maszyny zniewolenia narodów ziemi i sprawcy tylu nieszczęść; nędzy, głodu, wojen światowych, globalnych kryzysów. Tym bardziej, że siła ta dysponuje techniką, o jakiej jeszcze nie mamy pojęcia. Musimy też sobie zdać sprawę i z tego, że tylko ona będzie zdolna wyciągnąć do nas „pomocną” dłoń po zdarzeniach Armagedonu – bitwy globalnej, oczywiście za naszą zgodą na niewolnictwo. Tym niektorych zwiedzie do końca. Nie będziemy w stanie pokonać świetnie zorganizowanego NEWO. To tym razem będzie to zadanie samego Boga, bez naszego najmniejszego udziału.
 
Człowiek prawy ma jednak obowiązek walki do końca. Walki dla samej walki, o swoją wolność. O honor. Nie na miecze, ale na słowa i swoją postawą. Przykładem okazywanego  człowieczeństwa i miłości bliźniego. Bo nadchodzi czas, gdy mieczem będą wałczyć tylko aniołowie i zrobią to bardzo szybko. Żadna potęga NEWO czy Iranobaalu oraz ich koalicjantów, nie da nikomu osłony. Co prawda już mało kto, wierzy w tą nadludzką interwencję, tak jak w paruzję* Syna Bożego. Dla wielu to tylko legenda. Ja jednak gdy patrzę na to co się dzieje i siłę w jaką urastają fałszem, przemocą i niewolą ludzka podszyte potęgi, widzę że właśnie na naszych oczach wypełniają się proroctwa Daniela i Jana.
 
Ci, którzy posiadają kawałek ziemi i trochę zgromadzonych nasion wytrzymalych na niepogodę roślin, czy szybko rozmnażających się zwierząt potrafiących zjeść prawie wszystko – jak np. kozy, (Tak, polecam! Koza zje nawet stare buty lub korę z drzew gdy nie ma nic innego, a daje najzdrowsze mleko i mięso a do tego jeszcze skórę i rogi na prymitywne narzędzia), jakiś własny, prosty sposób na ogrzewanie domu, pewien czas szczęśliwie acz w ogromnym utrapieniu, przetrwają. O ile nie dopadnie ich szok termiczny w postaci zmiany klimatu niszczący wszelką roślinność czy też skażenie wody. Może będą mieć szczęście być świadkami zstępujących z obłoków sił niebieskich, jakiejś formy innych istot człekopodobnych, interweniujących by nie zginęli ci co byli przeznaczeni na świadków tych dni ostatnich. Ja jednak nie wiem czy nie wołałbym zginąć od razu, zamiast widzieć cierpienie i śmierć innych, w tym bliskich…
 
 
Przypominam sobie stan wojenny w Dyzmowii. Wówczas jako młody chłopak bez rodziny na miejscu (wszyscy wcześniej wyjechali za granicę) zasuwałem do pracy na 6-tą rano a gdy z niej wychodziłem o 14-tej, to już niczego do jedzenia w sklepie dostać nie mogłem. Pieniądze też były niewiele warte i kto tak jak ja nie miał rodziny na wsi, nie kupił żadnego mięsa, chyba że oddał za kontrabandę całą wypłatę. Wiele miesięcy przeżyłem na samych ziemniakach oraz cebuli i o dziwo dawały mi siłę. Później potwierdziła to moja św.p. babcia, opowiadając jak to za okupacji żyło się na samych ziemniakach i zsiadłym mleku a potem i bez niego, bo Niemilcy zabrali każdą krowę. A mimo to, po porodzie tego samego dnia poszła pracować w polu – taką miała siłę. I szczęście, że w tym czasie nie była w Warszy objętej powstaniem. Jakże byłem szczęśliwy, gdy w stanie wojennym, w sklepie zakładowym mogłem kupić kawałek salcesonu z włosami i świeżego pieczywa. Uwielbiałem ten salceson. Teraz takiego smaku nie znajdę, chociaż też są dobre. To nic, że upadłem po nim na podłogę tramwaju wracając do domu, bo zaatakował mnie jad kiełbasiany. Młody organizm sobie poradził. Gorzej będzie w czasach Harmagedonu, bo nawet octu na półkach nie zobaczymy, na którym moglibyśmy zawekować znalezione w lesie, wysypy dorodnych grzybów, tak rozległe że kosą je będzie można zagarniać. Pozbawione robactwa omijającego je z daleka, bo grzybki to czyściciele natury z pierwiastków promieniotwórczych. A tych, po tej wojnie nie będzie brakować. 
 
(*Jego autorstwa projekt prywatyzacji, tzw. ‘Plan Sraksa – Sklerosa’ zrealizowano również w Dyzmowii, uwłaszczającą na majątku narodowym lepszą część społeczeństwa – tych, co mieli kasę i należeli gdzie trzeba oraz rozdzielono mniejszościową pule udziałów pomiędzy pracowników większych zakładów, w tym kopalni,  i banków by za bardzo nie protestowali na tak realizowane przemiany, zwyczajnie kupując ich milczenie.
* Paruzja – powtórne przyjście Syna Bożego, o które modlą się ‘grzechurzucanie’).
 
 
Autor: ORLICKY
 
 
Reszta na:
 
 
ORLICKY
O mnie ORLICKY

Normalny, zrównoważony facet, trzeżwo myślący. Dlatego wiem, że niedługo będzie ta cholerna III wojna.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka