wiesława wiesława
5556
BLOG

„Nowa Solidarność 2020” w praktyce

wiesława wiesława Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 95

Podczas obchodów 31. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r. Rafał Trzaskowski apelował o budowę "nowej solidarności". Ten koncept spodobał mu się do tego stopnia, że swój program wyborczy (ogłoszony w internecie kilkadziesiąt godzin przed pierwszą turą wyborów prezydenckich) Rafał Trzaskowski zatytułował "Nowa Solidarność 2020".  

We wstępie do tego dokumentu Rafał Trzaskowski zadeklarował:

"Chcę wspólnie odbudować w nas poczucie solidarności i bezpieczeństwa - tam, gdzie chodzi o los nasz i naszych najbliższych, tam, gdzie chodzi o nasze otoczenie, czy wreszcie tam, gdzie chodzi o nasze państwo" - czytamy na wstępie tego dokumentu.

Dalej mamy takie konstatacje: "Nasze otoczenie to przede wszystkim my – nasza społeczność. To także środowisko, w którym żyjemy, oraz kultura, którą tworzymy i z której korzystamy na co dzień. Właśnie na tych trzech elementach chciałbym się skoncentrować w swoim programie. […]Od lat próbuje się nas podzielić i skłócić, aby łatwiej było nami manipulować i rządzić. Powróćmy do korzeni. Wróćmy do domu. Do Polski dobrej, otwartej, serdecznej.”

Niestety, samorządowe władze Gdańska nie podzielają tych tęsknot Rafała Trzaskowskiego do „powrotu do korzeni”, bowiem własnie odmówiły zgody na prezentację na gdańskim Placu Solidarności wystawy „Tu rodziła się Solidarność”, przygotowanej przez Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku. Na wniosek gdańskiego oddziału IPN, złożony do Biura Prezydenta ds. Kultury Miasta Gdańsk, inspektor tegoż Biura, p. Marcin Stąporek udzielił następującej odpowiedzi:

„Po przeanalizowaniu różnych czynników Biuro Prezydenta ds. Kultury opiniuje negatywnie zamiar ekspozycji wystawy planszowej w przestrzeni Placu Solidarności. Uważamy, że ta symboliczna przestrzeń stanowi zamkniętą całość z konkretnym przekazem dla odbiorców i nie powinno się tego zakłócać dodatkowymi elementami. Prosimy też, by w przyszłości zrezygnowali Państwo z projektowania kolejnych wystaw w tym właśnie miejscu.”

Ta niebywała odpowiedź samorządowego urzędnika gdańskiego magistratu została skomentowana przez rzecznika IPN:

 „[…] ekspozycja ma na celu ukazanie ogólnopolskich masowych strajków z lipca, sierpnia i września 1980 r. Składa się z części ogólnopolskiej, części regionalnych oraz lokalnych, ukazujących powstawanie Solidarności w niemal każdym zakątku naszego kraju. Opisuje m.in. działalność Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, przedstawia genezę powstania ruchu Solidarności, wyjaśnia okoliczności stworzenia 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego oraz budowy pomnika Poległych Stoczniowców 1970. Teksty na panelach wystawowych są prezentowane w języku polskim i angielskim. […]

Kolejne miejsca prezentacji ekspozycji stworzą w całej Polsce „Biało-czerwony szlak: TU rodziła się Solidarność”. Trasy wszystkich wystaw regionalnych zbiegną się 28 sierpnia na wernisażu w Warszawie. IPN otworzy ekspozycję łącznie w 53 miejscach w całej Polsce.

Na terenie województwa pomorskiego pierwsza prezentacja wystawy odbyła się w Tczewie (1 lipca). Kolejne wernisaże będą miały miejsce 21 lipca w Lęborku oraz 14 sierpnia w Gdyni i Gdańsku. W żadnym z tych ośrodków (Tczew, Lębork, Gdynia) oraz w innych miastach w całej Polsce, nie napotkaliśmy jakichkolwiek przeszkód ze strony lokalnych władz. Niestety prezentacja ekspozycji w ostatnim z wymienionych miast (Gdańsk) stanęła obecnie pod znakiem zapytania.

Należy podkreślić, że w przeszłości IPN Gdańsk wielokrotnie udostępniał mieszkańcom Pomorza i turystom wystawy na Placu Solidarności. Tym bardziej, ze zdumieniem przyjęliśmy informację, że ekspozycje Instytutu stały się „dodatkowymi elementami zakłócającymi przestrzeń”. Niestety w ten sposób władze Gdańska uniemożliwiają realizację statutowych działań IPN.”

Pełna treść wystawy jest dostępna na stronie:

https://ipn.gov.pl/pl/dla-mediow/komunikaty/103164,Wladze-Gdanska-nie-zgadzaja-sie-na-prezentacje-wystawy-IPN-TU-rodzila-sie-Solida.html

Decyzja gdańskiego magistratu pozwala podejrzewać, że „Nowa Solidarność 2020 ” zaproponowana przez Rafała Trzaskowskiego jest przeciwieństwem „Solidarności” utworzonej przez Polaków czterdzieści lat temu. "Sentymentalnej panny S", o której śpiewał Janek Kelus:


Oczom zdumionej publiczności

gdy ukazała się w teatrze

nie była w pełni w moim typie

ale lubiłem na nią patrzeć

Szczególnie kiedy w pierwszym akcie

w tej scenie z długowłosym chłopcem

i młodym w kasku robotnikiem

- jakbyśmy byli w Europie -

pstrymi barwami swych plakatów

zdobiła naszych ulic szarość

- jakbyśmy byli w Europie -

bez krwi szminki makijażu

[...]

Nie była w pełni w moim typie

- ale lubiłem to, że jest -

trochę złośliwie ją nazwałem

"Sentymentalna Panna S."

* * *

Gdy zniknął długowłosy chłopiec

na scenie zjawił się urzędnik

a na widowni coraz częściej

chłopcy z resortu spraw wewnętrznych

i się robiło coraz duszniej

i się robiło coraz ciaśniej

i skąd to wpełzła w pierwsze rzędy

swołocz w mundurach różnej maści

[...]

I byłem głupi tak jak inni

wciąż tylko bojąc się jednego:

- że mogą zerwać przedstawienie

sąsiedzi z kraju ościennego...

* * *

Nie był potrzebny żaden sąsiad

- rodzimej dosyć jest kanalii -

by wytłumaczyć nam na zawsze,

że nie jesteśmy w Portugalii,

żeby przekonać nas raz jeszcze

że może POLAK do POLAKÓW

że nie jesteśmy w Portugalii,

że to nie rewolucja kwiatów.

Tak więc... zgwałcono ją w teatrze

z częścią zdumionej wciąż widowni

i zostaliśmy bez niej smutni

i jeszcze bardziej głodni

I teraz szukam jej na mieście

i tęsknie za nią jak idiota

i choć surowo zabronione

maluje imię jej na płotach.

I listy piszę jej ulotne

na czarnych bębnach powielaczy:

"...gdy sztuka wróci znów na afisze,

zagramy trochę ją inaczej..."

I piszę: "wracaj jak najprędzej,

wracaj najprędzej jak się da

czekam jak zwykle bez pieniędzy"

- Sentymentalny JKK.”

Nie wiem ile lat ma urzędnik gdańskiego magistratu Marcin Stąporek. Być może jest młody i o wydarzeniach roku 1980 słyszał tylko na lekcjach historii, i to raczej pobieżnie. Bo tylko tak można wytłumaczyć jego kuriozalne słowa, że Plac Solidarności „symboliczna przestrzeń stanowi zamkniętą całość z konkretnym przekazem dla odbiorców i nie powinno się tego zakłócać dodatkowymi elementami.” 

Panie Stąporek, informuje pana, że stojący na tym placu pomnik upamiętniający stoczniowców poległych w grudniu 1970 r. powstał w tym samym czasie co „Solidarność”, o powstaniu której opowiada wystawa IPN. Budowa tego pomnika była jednym z pierwszych postulatów zgłoszonych w czasie strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina w sierpniu 1980 r. Projekt, autorstwa Bogdana Pietruszki, inżyniera z Biura Projektowo-Konstrukcyjnego Stoczni, został zatwierdzony 24 sierpnia 1980 r. przez delegatów Plenum Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Uchwalono jednocześnie, że pomnik zostanie odsłonięty 16 grudnia 1980 r., w dziesiątą rocznicę tragicznych wydarzeń.

W czasie strajku zaczęto zbierać składki na jego budowę. Zbierano je w strajkujących zakładach, ofiarodawcami byli także liczni mieszkańcy Trójmiasta oraz przybysze z całej Polski (do 12 grudnia 1980 r. Komitet Budowy Pomnika zgromadził ze społecznych zbiórek 20 mln zł). Następnego dnia po podpisaniu porozumień sierpniowych powołano Społeczny Komitet Budowy Pomnika „Poległych Stoczniowców 1970”.

17 września wbito pierwszy pal fundamentowy pod pomnik przedstawiający trzy proste krzyże z kotwicami Polski Walczącej, złączonymi we wspólnym kręgu.

Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego odbyła się 6 grudnia 1980 r. Po tym symbolicznym akcie krzyż ustawiony pod drugą bramą w czasie strajku sierpniowego przeniesiono do kościoła św. Brygidy. Odsłonięcie pomnika nastąpiło 16 grudnia 1980 r., w dziesiątą rocznicę wydarzeń grudniowych 1970 r.

Wybudowanie pomnika w tak krótkim czasie jest egzemplifikacją tego czym była ówczesna „Solidarność”. Z poświęceniem, nie licząc godzin, pracowali ludzie ze Stoczni Gdańskiej. Obok nich, w tym trudnym przedsięwzięciu uczestniczyło kilkanaście gdańskich przedsiębiorstw i instytucji. Między innymi „Energopol-4” wbił szesnaście pali o długości 18 m, fundamenty wykonał „Budimor”, krzyże ustawiła ekipa „Mostostalu-10”. W przyspieszonym terminie uzyskano niezbędny materiał z Huty Batory, Huty Stalowa Wola i Huty Baildon.

Po 40 latach urzędnik gdańskiego magistratu uznał, że wystawa, przedstawiająca przebieg ogólnopolskich masowych strajków z lipca, sierpnia i września 1980 r. i ukazująca powstawanie NSZZ „Solidarność” w niemal każdym zakątku naszego kraju, będzie kolidować z pomnikiem wybudowanym dzięki solidarności Polaków.

Trudno to nawet skomentować. Jedyne cenzuralne słowo jakie przychodzi mi na myśl, to „wstyd”.


***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z informacji zawartych w publikacjach:

• https://ipn.gov.pl/pl/dla-mediow/komunikaty/103164,Wladze-Gdanska-nie-zgadzaja-sie-na-prezentacje-wystawy-IPN-TU-rodzila-sie-Solida.html

• Arkadiusz Kazański, Pomnik poległych stoczniowców, Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej nr 9-10 (118-199), wrzesień-październik 2010, s. 155.


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka