wiesława wiesława
3783
BLOG

Atak posłów Lewicy na dobre imię kardynała Stefana Wyszyńskiego

wiesława wiesława Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 53

Rok 2021 to rok 120. rocznicy urodzin oraz 40. rocznicy śmierci kardynała Stefana Wyszyńskiego. Z tej okazji Prezydium Sejmu wystąpiło z inicjatywą ustanowienia roku 2021 „Rokiem kardynała Stefana Wyszyńskiego”. Projekt uchwały przygotowany przez sejmową Komisja Kultury i Środków Przekazu został przedstawiony na plenarnym posiedzeniu Sejmu 27 listopada. Poseł sprawozdawca Jacek Świat poinformował, że komisja głosami: 24 za, 4 przeciw i przy 1 głosie wstrzymującym się rekomenduje Wysokiej Izbie podjęcie uchwały w sprawie ustanowienia roku 2021 Rokiem kardynała Stefana Wyszyńskiego.   

Głosowanie nad przyjęciem uchwały poprzedziła dyskusja, w której przedstawiciele klubów i kół poselskich wygłosili 3-minutowe oświadczenia. Posłowie, reprezentujący większość klubów i kół poselskich, w swoich wypowiedziach koncentrowali się na dokonaniach Stefana Wyszyńskiego, jednej z najważniejszych postaci współczesnej historii Polski, i zadeklarowali swoje poparcie dla tej inicjatywy.

Wyjątkiem był klub Lewicy. W imieniu tego klubu wystąpiła Joanna Senyszyn, wieloletnia działaczka PZPR oraz kolejnych wcieleń „przewodniej siły narodu”. Weteranka komunistycznych bojów z „katolickim ciemnogrodem” powiedziała:

„Klub Lewicy sprzeciwia się ustanowieniu roku 2021 Rokiem kardynała Stefana Wyszyńskiego. W sytuacji kiedy kilkudziesięciu polskich biskupów jest oskarżonych o ukrywanie przestępstw pedofilskich, a kilku o popełnienie, honorowanie ich nauczyciela, mistrza i duchowego ojca kompromituje i ośmiesza Sejm, który powinien zachować powściągliwość w uchwalaniu jakichkolwiek dokumentów umacniających zdeprawowaną instytucję Kościoła katolickiego i jego urzędników. Kard. Wyszyński miał swój rok 2001, a w 2019 r. upamiętnioną rocznicę uwięzienia. Zaprawdę, powiadam wam, skończmy z tymi aktami strzelistymi w Sejmie. Przez 33 lata jako prymas Polski kardynał realizował haniebną tajną watykańską instrukcję Crimen Sollicitationis, która nakazywała przenosić pedofilów z parafii do parafii, zmuszać ofiary do milczenia, niszczyć dowody, przeszkadzać w śledztwie, nie zgłaszać przestępstw.

To przez takich jak on i Jan Paweł II Kościół katolicki stał się bezpieczną przystanią dla pedofilów, których teraz jest wśród polskich duchownych ok. 2 tys. […]

Swoje wystąpienie posel Senyszyn zakończyła:

„W imieniu klubu Lewicy wzywam Sejm do odrzucenia tej całkowicie zbędnej i społecznie szkodliwej uchwały.”

Po zakończeniu wypowiedzi przedstawicieli klubów i kół, poseł Senyszyn kontynuowała swój atak w ramach pytań zgłaszanych przez posłów. Tym razem poseł Senyszyn posłużyła się kwantyfikatorem wielkim i surowo oceniła wszystkich biskupów Kościoła katolickiego:

Ze zdziwieniem wysłuchałam, że wszystkie kluby rozpływały się nad życiem i działalnością kard. Wyszyńskiego. (Poseł Marek Suski: Pani nie.) Dlatego pytam, czy rzeczywiście nie znacie państwo tych ciemnych kart życiorysu każdego, powtarzam: każdego, biskupa w latach 1922–2002, kiedy obowiązkiem biskupa było ukrywanie kościelnych pedofilów zgodnie z tajną watykańską instrukcją. Czy nie wiecie, że w drugim Kodeksie prawa kanonicznego kary za przestępstwa pedofilskie zostały złagodzone, bo tak chcieli biskupi, bo chcieli chronić siebie i swoich pracowników – księży? Czy rzeczywiście obrońcy pedofilów są godni, aby dawać ich (Dzwonek) za wzór…

Retoryka zademonstrowana przez poseł Joannę Senyszyn nie jest nowa. Poseł Senyszyn posługuje się nią od kilkunastu lat. Wcześniej takie teksty publikowała na swoim blogu, a także w wywiadach udzielanych mediom lewackim. Podobnie jak w tych publikacjach na blogu, także w wystąpieniu sejmowym poseł Senyszyn dopuszcza się kłamstw, przeinaczeń i pomówień. Ponadto uwłacza ludzkiej godności osobistej kard. Stefana Wyszyńskiego i papieża Jana Pawła II.  

Wypowiadane przez nią oskarżenia pokazują jej brak wiedzy o dokumentach kościelnych i o prawie kanonicznym. Chodzi przede wszystkim o instrukcję Crimen Sollicitationis.

Przez bardzo długi okres katolickie prawo kanoniczne nie było skodyfikowane. Pierwszy kodeks prawa kanonicznego (KPK), czyli systematyczny zbiór norm dotychczas obowiązujących, został promulgowany 27 maja 1917 przez papieża Benedykta XV bullą Providentissima Mater Ecclesia, i wszedł w życie 19 maja 1918. Stwierdzał, że osądzanie pewnej części wykroczeń kanonicznych lub przestępstw, leży wyłącznie w kompetencjach Kongregacji Świętego Oficjum, która jako trybunał rządziła się własnym prawem (por. kan. 1555 KPK z 1917 r.).

W 1922 r. Święte Oficjum wydało instrukcję „Crimen sollicitationis” , zawierającą szczegółowe wskazania dla diecezji i trybunałów kościelnych w sprawie sposobu postępowania przy rozpatrywaniu kanonicznego przestępstwa nakłaniania penitenta przez spowiednika w czasie spowiedzi do czynności seksualnych, czyli tzw. solicytacji. Solicytacja podlega jurysdykcji sądu kościelnego, może być również przestępstwem w ujęciu prawa świeckiego prawa karnego, w zależności od okoliczności (np. nakłanianie osób nieletnich, szantaż).

Instrukcja ta zawierała także krótką część dotyczącą zachowań homoseksualnych duchownych. Ten dodatkowy rozdział określał m. in., że specjalne procedury przewidziane dla przypadków nakłaniania do grzechu będą stosowane również w odniesieniu do czynu homoseksualnego, który został zakwalifikowany jako „crimen pessimum” (”zbrodnia najgorsza”). Także przestępstwo wykorzystywania seksualnego dzieci przed okresem dojrzewania zostało zakwalifikowane w tej instrukcji jako „crimen pessimum”.

Należy podkreślić, że celem instrukcji „Crimen sollicitationis” nie było opracowanie całościowego sys-temu postępowania Kościoła katolickiego w odniesieniu do niewłaściwych zachowań seksualnych du-chowieństwa. Jednak ważne jest to, że w tej instrukcji przestępstwo wykorzystywania seksualnego dzieci przed okresem dojrzewania zostało zakwalifikowane jako jedno z najpoważniejszych przestępstw.

40 lat później, w 1962 r., na polecenie papieża Jana XXIII instrukcja z 1922 r. została uzupełniona o procedury odnoszące się do wykroczeń popełnionych przez duchownych zakonnych i wydana z klauzulą poufności pod nazwą „Crimen sollicitationis”. Klauzula poufności zobowiązywała osoby zaangażowane w proces, do zachowania go w tajemnicy. Naruszenie tej tajemnicy pociągało za sobą automatyczne zaciągnięcie ekskomuniki (nie spadała ona jednak na ofiarę ani na zeznających świadków). Chciano w ten sposób chronić dobre imię zarówno samych ofiar, jak i oskarżonych, którzy nie zawsze okazywali się winnymi zarzucanych im czynów. Chodziło o to, by strony i świadkowie mogli składać swoje zeznania bez obaw, że szczegóły delikatnej natury wyciekną na zewnątrz. Instrukcja nie zawierała zakazu donoszenia o przestępstwie władzom cywilnym.

Przekazane przez poseł Senyszyn z mównicy sejmowej w dniu 27 listopada 2020 r. informacje na temat instrukcji „Crimen sollicitationis” - zmuszać ofiary do milczenia, niszczyć dowody, przeszkadzać w śledztwie, nie zgłaszać przestępstw - są cynicznymi kłamstwami. Wyjątkowo obrzydliwym kłamstwem jest zdanie: „obowiązkiem biskupa było ukrywanie kościelnych pedofilów zgodnie z tajną watykańską instrukcją”.

Na Soborze Watykańskim II zaproponowano reformę „Kodeksu Prawa Kanonicznego” z 1917 r. oraz Kurii Rzymskiej. Jeśli chodzi o przestępstwa i wykroczenia przeciw szóstemu przykazaniu, wskazywano na potrzebę zdecentralizowanego traktowania przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich, z uwzględnieniem w większym stopniu władzy i rozeznania biskupów lokalnych. Preferowano „podejście duszpasterskie” w odniesieniu do sprawców tych przestępstw. Zbyt optymistyczne było też przekonanie o dobrodziejstwach terapii psychologicznych, bez należytego liczenia się z możliwością recydywy. To przekonanie znalazło wyraz w wielu decyzjach dotyczących personelu diecezji oraz instytutów zakonnych. Wiąże się to z ówczesnym stanem wiedzy o syndromie dziecka krzywdzonego w sferze seksualnej. W tym czasie wiedza o tym, jakie trwałe skutki może pozostawiać w życiu ofiar wykorzystywanie seksualne dzieci i młodzieży, była nikła. Mniej więcej do połowy lat 80-tych panowało wśród psychiatrów przekonanie, że pedofilia jest uleczalna. Psychiatrzy zwykle poświadczali, że dany kapłan może zostać z tej przypadłości go wyleczony, lub że został już wyleczony. Biskupi i przełożeni zakonni w to wierzyli i dlatego uważali, że terapia, połączona np. ze zmianą środowiska wystarczy. Ten pogląd okazał się błędny.

Jan Paweł II już w pierwszym okresie swego pontyfikatu zaproponował nowe podejście do problemu seksualnego wykorzystywania dzieci przez duchownych. Nowy kodeks prawa kanonicznego (KPK) dla Kościoła łacińskiego, promulgowany przez Jana Pawła II w 1983 r., stwierdza w kanonie 1395, że Duchowny, który w inny sposób wykroczył przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu, jeśli jest to połączone z użyciem przymusu lub gróźb, albo publicznie lub z osobą małoletnią poniżej lat szesnastu, powinien być ukarany sprawiedliwymi karami, nie wyłączając w razie potrzeby wydalenia ze stanu duchownego.

Na mocy klauzuli derogacyjnej zawartej w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r., promulgowanego 25 stycznia 1983 r. przez papieża Jana Pawła II konstytucją apostolską „Sacrae disciplinae leges”, instrukcja „Crimen Sollicitationis” przestała obowiązywać. Trzeba dodać, ze instrukcja „Crimen Sollicitationis” nie została uchylona jako prawo bezwartościowe, czy niegodziwe. Została uchylona, bo uległ po prostu zmianie cały system prawa kanonicznego, z prawem sankcji i prawem procesowym na czele.

W omawianym Kodeksie Prawa kanonicznego z 1983 roku zasady nie uległy zmianie: kapłani winni przestępstw seksualnych przeciw nieletnim poniżej lat 16 i solicytanci podlegają poważnym karom, po wydalenie ze stanu duchownego i żadne instrumenty kanoniczne nie chronią ich przed kognicją ścigania państwowego.  

Zgodnie z KPK z 1983 r. procesy wobec sprawców miały być przeprowadzane w diecezjach. Natomiast do Stolicy Apostolskiej mogły być wnoszone dopiero apelacje od wyroków sądowych wydanych przez trybunały diecezjalne, a konkretnie do Roty Rzymskiej. Z kolei rekursy administracyjne od dekretów miały być wnoszone do Kongregacji ds. Duchowieństwa.

Dość szybko okazało się, że lokalne episkopaty miały trudność w stosowaniu tego prawa i z różnych powodów go nie stosowały. Na początku lat 90. Jan Paweł II powołał komisję ekspertów, aby prze-studiowała, jak skuteczniej stosować normy prawa kanonicznego.

Chodziło szczególnie o sytuację w Stanach Zjednoczonych, gdzie w latach 80. odnotowano bardzo wiele przypadków nadużyć seksualnych ze strony osób duchownych. Zarówno konkretnym kapłanom, jak i ich przełożonym wytaczano procesy, w których zasądzano na rzecz ofiar ogromne odszkodowania, przekraczające dziś już 2,2 mld dol. Konieczność wypłaty tak wysokich rekompensat doprowadziła niektóre diecezje do ogłoszenia bankructwa.

Rezultatem pracy tej komisji był indult, jakiego w 1994 r. Jan Paweł II udzielił biskupom z USA. W tym indulcie została przyjęta zasada „zero tolerancji” dla przestępstw seksualnego krzywdzenia nieletnich.

Indult stanowił, że procesy kanoniczne miały być wszczynane natychmiast po zgłoszeniu przestępstwa. Każdy ksiądz sprawca wykorzystania seksualnego osoby małoletniej przed 18. rokiem życia – po procesie kanonicznym – miał być wydalany ze stanu duchownego. Ponadto czas przedawnienia został wydłużony do dziesięciu lat, liczonych od ukończenia przez ofiarę osiemnastego roku życia.

Indult z 1994 r. dla Stanów Zjednoczonych został w 1996 r. rozszerzony na Irlandię.

Jednak Jan Paweł II szybko zdał sobie sprawę, że zmiany regulacji kanonicznych przez indulty dla Kościołów w poszczególnych krajach nie rozwiążą problemu obecnego w Kościele powszechnym. Dlatego w pięć lat później, w 2001 r. ogłosił nowy, przełomowy dokument w postaci listu apostolskiego motu proprio „Sacramentorum sanctitatis tutela” (O ochronie świętości sakramentów). Przestępstwo wykorzystania seksualnego osoby małoletniej poniżej osiemnastego roku życia, którego dopuścił się duchowny, zostało wtedy włączone do nowej listy przestępstw kanonicznych zastrzeżonych dla Kongregacji Nauki Wiary. Ponadto nowy dokument określał wyraźnie tryb postępowania w sprawach o przestępstwo przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu, popełnione przez duchownego na szkodę osoby poniżej osiemnastego roku życia, czyli przestępstwo wykorzystania seksualnego osoby małoletniej. Czyny te zostały uznane za najcięższe przestępstwa jakich może dopuścić się kapłan, na równi z przestępstwami przeciw świętości sakramentów pokuty i Eucharystii.

W kwietniu 2002 Jan Paweł II zaprosił do Watykanu przedstawicieli episkopatu amerykańskiego w celu wspólnego rozpatrzenia problemów związanych z molestowaniem seksualnym nieletnich. W przemówieniu wygłoszonym do nich 23 kwietnia papież podkreślił, że „nadużycia wobec młodych są poważną oznaką kryzysu, dotykającego nie tylko Kościół, ale także całe społeczeństwo”. Zaznaczył, że „w szeregach duchowieństwa i w życiu zakonnym nie ma miejsca dla tych, którzy mogliby zrobić coś złego młodzieży i o tym ludzie muszą wiedzieć, podobnie jak o tym, że biskupi i księża są całkowicie zaangażowani na rzecz pełni prawdy katolickiej w sprawach dotyczących moralności seksualnej, podstawowej prawdy dla odnowy zarówno kapłaństwa i biskupstwa, jak i małżeństwa i życia rodzinnego”.

W 2002 r. Stolica Apostolska zatwierdziła wypracowane przez biskupów Stanów Zjednoczonych „Konieczne normy postępowania diecezji bądź eparchii w sprawie zarzutów seksualnego wykorzystywania małoletnich przez księży i diakonów”. Stanowiły, że „po otrzymaniu informacji o zarzutach wobec księdza lub diakona przeprowadzone zostanie wstępne dochodzenie”, a gdy „zostaną zgromadzone wystarczające dowody, będzie o tym poinformowana Kongregacja Nauki Wiary”. Jednocześnie biskup „zwolni oskarżonego z posługi lub z urzędu kościelnego czy też sprawowanej funkcji, wprowadzi zakaz mieszkania w danym miejscu i publicznego udziału w sprawowaniu Eucharystii, aż do czasu ogłoszenia wyniku procesu”.

A jeśli potwierdzi się choćby „pojedynczy akt seksualnego wykorzystania przez księdza lub diakona”, osoba ta „zostanie na stałe zwolniona z posługi kościelnej, nie wyłączając wykluczenia ze stanu duchownego”. Jeśli natomiast „kara wykluczenia ze stanu duchownego nie zostanie zastosowana, na przykład z powodu podeszłego wieku lub choroby, sprawca czynu powinien żyć w modlitwie i pokucie. Nie będzie mógł odprawiać publicznie Mszy świętej i udzielać sakramentów. Otrzyma polecenie, by nie nosić stroju duchownego i nie przedstawiać się jako kapłan”. Diecezje zobowiązano do stosowania się „do wszystkich przepisów prawa cywilnego w sprawie informowania władz cywilnych o zarzutach” i pełnej współpracy z nimi podczas dochodzenia.

Podobne normy przyjęły inne konferencje biskupie: Francji, Niemiec, Szwajcarii, Austrii, Belgii, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Kanady, Brazylii, Afryki Południowej, Australii, Nowej Zelandii, Polski itd.

Po swym wyborze Benedykt XVI wielokrotnie w ostrych słowach piętnował pedofilię wśród duchownych. Zwracał uwagę, że należy „ustalić prawdę o tym, co się stało, aby podjąć niezbędne kroki w celu zapobieżenia ich powtórzeniu się, (…) a przede wszystkim w celu niesienia pomocy ofiarom”. Zapowiedział wykluczanie pedofilów z szeregów duchowieństwa i wskazał, że „odpowiedzialni za popełnienie tego zła muszą być postawieni przed sądem”. Podkreślał, że „bycie księdzem jest nie do pogodzenia z nadużyciami seksualnymi”.

Na zakończenie Roku Kapłańskiego w czerwcu 2010 roku papież Benedykt XVI przeprosił za grzechy nadużyć seksualnych ze strony duchowieństwa i zapewnił, że Kościół uczyni wszystko, co w jego mocy, aby tego rodzaju grzechy i błędy nigdy więcej się nie powtórzyły. Nie ograniczał się jednak do słów. Spotykał się też z ofiarami pedofilii podczas swych wizyt w USA, Australii, na Malcie, w Wielkiej Brytanii.

Z kolei, Kongregacja Nauki Wiary podejmowała kolejne kroki mające na celu jak najbardziej przejrzyste wyjaśnianie spraw pedofilii i zapobieganie im w przyszłości. W 2010 zmodyfikowano normy, zawarte w „Sacramentorum sanctitatis tutela”. Przyspieszono procedury, aby skuteczniej działać w sytuacjach najpilniejszych i najpoważniejszych. Wydłużono okres, po którym sprawy te w postępowaniu kanonicznym ulegają przedawnieniu z 10 do 20 lat od osiągnięcia przez ofiarę 18. roku życia. Wprowadzono także przestępstwo pornografii dziecięcej. Nadal zachowano normę tajności samego postępowania.

W maju 2011 roku Kongregacja ogłosiła „Okólnik do Konferencji Episkopatów w sprawie opracowania «Wytycznych», dotyczących sposobów postępowania w przypadku nadużyć seksualnych, popełnionych przez duchownych wobec osób niepełnoletnich”. Nakazała episkopatom całego świata przygotowanie w ciągu roku wytycznych w sprawie nadużyć seksualnych duchowieństwa wobec małoletnich.

Mimo tak stanowczego zajęcia się tym problemem, za pontyfikatu Benedykta XVI chciano posadzić papieża na ławie oskarżonych. Ateistyczni fundamentaliści Richard Dawkins i Christopher Hitchens zamierzali postawić go przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze, gdyż uważali, że był on odpowiedzialny za ukrywanie skandali pedofilskich i zobowiązywanie ofiar do milczenia „dla dobra Kościoła”. Ostatecznie taki wniosek przedstawił w 2011 Ośrodek Praw Konstytucyjnych z Nowego Jorku argumentując, że gwałty duchownych na dzieciach mogą być uznane za zbrodnię przeciw ludzkości, a papież i inni dygnitarze watykańscy stworzyli politykę, która umożliwiała trwanie nadużyć. Trybunał uznał jednak, że sprawa ta wykracza poza zakres jego kompetencji.

Poseł Senyszyn, która w omawianym wystąpieniu sejmowym mówi, że Kościół katolicki stał się bezpieczną przystanią dla pedofilów, których teraz jest wśród polskich duchownych ok. 2 tys., wyraźnie wzoruje się na duecie Richard Dawkins & Christopher Hitchens. Nie wskazuje przy tym, z jakiego źródła pochodzi podana przez nią liczba. Osobiście podejrzewam, ze z tego samego co informacje na temat hodowli królików, przekazywane przez Lejzorka Rojtszwańca z Homla do centrali w Moskwie.  

Tymczasem dane podawane przez watykańską Kongregację Nauki Wiary, która od 2001 roku pełni rolę trybunału, zajmującego się przestępstwami seksualnymi duchownych wobec osób poniżej osiemnastego roku życia, mówią coś innego. Promotor sprawiedliwości (prokurator) w Kongregacji, prałat Charles Scicluna poinformował, że spośród około 3 tys. przypadków, jakie zgłoszono Kongregacji w latach 2001-2010,  „w 60 % przypadków chodziło najczęściej o akty efebofilii, czyli związane z pociągiem seksualnym do osób dorastających tej samej płci, dalszych 30 % dotyczyło stosunków heteroseksualnych, a 10 % to akty prawdziwej pedofilii, to jest spowodowanych pociągiem płciowym do niedojrzałych dzieci”. Potwierdzonych przypadków pedofilii wśród księży było zatem około 300.

W maju 2014 r., stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Biurze ONZ w Genewie abp Silvano Tomasi przedstawił dane, z których wynikało, że w latach 2004-13 do Kongregacji Nauki Wiary zgłoszono 3420 przypadków pedofilii wśród duchownych, do jakich doszło głównie od lat pięćdziesiątych do osiemdziesiątych XX wieku. Biorąc pod uwagę typologię, zaprezentowaną przez prałata Sciclunę, aktów prawdziwej pedofilii byłoby więc około 350.

Jak mają się te dane do ogólnej liczby księży na całym świecie? W 2013 roku było ich ponad 415 tys. Wynikałoby z tego, że pedofilii dopuszczało się 0,07-0,08 % katolickich duchownych (czyli siedmiu-ośmiu na 10 tysięcy kapłanów). W rzeczywistości jednak trzeba ten ułamek procenta jeszcze zmniejszyć, biorąc pod uwagę, że przypadki rozpatrywane w Kongregacji dotyczyły przestępstw popełnionych w ciągu minionych pięćdziesięciu lat. Należy go więc wyliczać od ogólnej liczby wszystkich duchownych katolickich żyjących w ostatnim półwieczu, których przecież było znacznie więcej niż obecne 415 tysięcy – wielu z nich już nie żyje i nie obejmują ich dzisiejsze statystyki.

Ponadto w ostatnich latach zjawisko pedofilii wśród duchowieństwa „uległo wyraźnej redukcji”. W latach 2007-09 średnia oskarżeń zgłaszanych rocznie do Kongregacji wynosiła około 250, z czego aż 223 (w 2009 roku) z samych Stanów Zjednoczonych. Wiele krajów zgłasza jeden lub dwa przypadki – powiedział prałat Scicluna (od 2015 roku arcybiskup Malty).

Reasumując – w swoim sejmowym wystąpieniu poseł Senyszyn po raz kolejny zademonstrowała, że wcale nie chodzi o troskę o ofiary pedofilii, ale o brutalne posłużenie się nimi w celu obalenia pamięci o osobach kard. Stefana Wyszyńskiego i papieża Jana Pawła II.



***

Przy pisaniu notki autorka korzystala z informacji zawartych w publikacjach;

1. Stenogram 21. posiedzenie Sejmu w dniu 27 listopada 2020 r. Projekt uchwały w sprawie ustanowienia roku 2021 Rokiem kardynała Stefana Wyszyńskiego http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter9.nsf/0/6D18D37EAC0514A9C125862E000DEC3F/%24File/21_c_ksiazka.pdf

2. Hanna Suchocka, Działania papieży oraz Stolicy Apostolskiej na rzecz ochrony osób małoletnich, [w:] Prawa dziecka: perspektywa Kościoła, red. ks. Piotr Kroczek, Kraków 2015, s. 175–197

3. Jan Paweł II i Benedykt XVI wobec nadużyć seksualnych duchowieństwa https://www.gosc.pl/doc/845449.jan-pawel-ii-i-benedykt-xvi-wobec-naduzyc-seksualnych

4. Szymon Różycki, Analiza wybranych stanowisk publicystycznych na temat tzw. pedofilii du-chownych w świetle oceny prawnej, http://archidiecezja.lodz.pl/lst/wordpress/?p=342

5. Analiza: Kościół katolicki wobec pedofilii http://wiez.com.pl/2017/06/29/analiza-kosciol-katolicki-wobec-pedofilii/

6. https://ekai.pl/o-zak-jan-pawel-ii-dokonal-rewolucji-dot-problemu-pedofilii-w-kosciele/



wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka