wiesława wiesława
1536
BLOG

Jak Tomasz Piątek dezinformuje i ogłupia swoich czytelników

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

W październiku 2018 roku nakładem wydawnictwa Arbitror ukazała się  książka Tomasza Piątka „Macierewicz. Jak to się stało”. Wydawca tak zachęcał do zapoznania się z tym dziełem: 

„Tysiące godzin w archiwach, rozmów ze świadkami historii, czytania akt IPN i sądowych. Tomasz Piątek kontynuuje swoje śledztwo, szuka odpowiedzi na pytanie – jak to się stało? To co odkrywa zaskoczy nawet tych, którzy przeczytali książkę "Macierewicz i jego tajemnice". Powiązania byłego już ministra obrony z Kremlem i komunistami nie powstały ot, tak. Nie są wynikiem jakiegoś przelotnego, pół przypadkowego uwikłania. Nie chodzi tu o doraźny, taktyczny sojusz między wrogami. Znacznie bardziej wygląda to na głęboką zależność, trwającą od niemal pół wieku. I zależność ta jest w dużej mierze – udokumentowana. Nie możemy zrozumieć dzisiejszej działalności Macierewicza, jej istoty i przyczyn, jeśli nie zaczniemy od początku. Żeby pojąć to, co dzieje się dzisiaj, musimy sięgnąć w przeszłość. To zrobił Tomasz Piątek, swoje ustalenia przedstawia w nowej książce "Macierewicz. Jak to się stało".

Radosław Peterman, archiwista, pracownik Biura Badań Historycznych IPN, poświęcił czas na lekturę książki Piątka, a następnie w Biuletynie IPN (nr 4/2020 ) opublikował artykuł „Errata do książki Tomasza Piątka "Macierewicz jak się to stało”, w którym pokazał, w jaki sposób Tomasz Piątek manipulując źródłami świadomie wprowadza w błąd czytelnika. M.in. Piątek opuszcza niektóre zdania, nie informując o tym czytelnika, a są to zdania kluczowe; ich pominięcie umożliwia manipulowanie źródłami.

Przedstawię fragmenty z tego artykułu Radosława Petermana:

„W swojej publikacji autor podejmuje się interpretacji źródeł historycznych – odnosi się jednak do nich bezkrytycznie. I tak, powołując się na protokół z posiedzenia Zarządu Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”, który został zamieszczony na stronach 63‒65, nie omawia całego kontekstu wydarzeń. Tak interpretuje ów dokument:

 „Co w tym protokole znajdujemy? Otóż Macierewicz zdecydowanie krytykuje kolegów, którzy chcą przejąć władzę. Jego zdaniem Solidarność na razie nie powinna myśleć o władzy, tylko tworzyć program gospodarczy dla Polski. Zaraz potem Antoni Macierewicz oznajmia, że jego Ośrodek Badań Społecznych stworzył taki program we współpracy z… komunistą Mieczysławem Rakowskim [ówczesnym członkiem Komitetu Centralnego PZPR, wicepremierem w rządzie Jaruzelskiego, przewodniczącym rządowej komisji do spraw dialogu ze związkami zawodowymi]. Gdy koledzy z Solidarności okazują zrozumiały brak zainteresowania programem współautorstwa Mieczysława Rakowskiego, Macierewicz ich atakuje”.

Następnie autor przywołuje konkretny cytat z tego protokołu:

„A. Macierewicz stwierdził, że nie jest usatysfakcjonowany dyskusją, gdyż tok jej skupia się na problemach władzy i jej zdobycia. [W tym miejscu Piątek pomija zdanie: »Nie sądzi, aby ten problem stał dzisiaj«] . Na dziś problemem nie jest stwarzanie nowych instytucji lub zdobywanie władzy lecz zapewnienie codziennego bytu ludzi, czym Związek [Solidarność] do tej pory zupełnie się nie zajmował. Jest to więc problem polityki gospodarczej, a nie reformy gospodarczej. Konieczne jest przyjęcie programu prowadzenia polityki gospodarczej, i to już. Taki program na zlecenie OBS opracował S[tefan] Kurowski [katolicki ekonomista i opozycjonista, doradca Solidarności] we współpracy z M. Rakowskim”.


I znów pomija ważne ostatnie zdania: „Ten program powinien być przedmiotem dyskusji i narzucania władzom centralnym. Samorząd nie rozwiąże spraw zaopatrzenia, reglamentacji, struktury społecznej i gospodarczej, to trzeba centralnie narzucić, być może dopiero wtedy wyniknie problem władzy” .

Tak więc Piątek cytuje fragmenty protokołu, opuszcza niektóre zdania, nie informując o tym czytelnika, a są to zdania kluczowe, ich pominięcie umożliwia manipulację źródłem. Gdyby bowiem zacytował dalszą część wypowiedzi Macierewicza, wyjaśniłoby się, dlaczego przykłada on tak dużą wagę do programu gospodarczego. A brzmiała ona tak:

„Niepokoi go, że ani tu, ani na Zjeździe [Solidarności] nie dyskutowano o polityce gospodarczej, a jeśli się jej nie wypracuje, grozi nam w perspektywie paru miesięcy reglamentacja wszystkiego. Ośrodki władzy uzyskały poprzez reglamentację nową siłę, siła ta będzie rosnąć” .

I dalej:

„Polemizując z poglądami J[acka] Kuronia, [Antoni Macierewicz] chce zwrócić uwagę, że ta koncepcja [skupienia się tylko na przejęciu władzy] oznacza, że w miarę rozwoju sytuacji znika związek, znika państwo, pozostaje tylko centralnie zorganizowany samorząd” .


Macierewicz podkreślał, że w tamtej sytuacji ekonomicznej próba przejęcia władzy zakończyłaby się niepowodzeniem, a władza zorganizowana odgórnie nie będzie miała cech demokratycznych, lecz autorytarne. Niestety, autor publikacji o Macierewiczu całkowicie zignorował te stwierdzenia.

Piątek zmienił też kolejność wypowiedzi w tej dyskusji. Z jego opisu wynika, że Henryk Wujec wypowiedział się na końcu. Tak nie było. Co więcej, na tym posiedzeniu odbyła się dyskusja o programie gospodarczym w ogóle, a nie krytyka programu przedłożonego przez Macierewicza. Przed nim swoje koncepcje gospodarcze i polityczne prezentowali m.in.: Jacek Kuroń, Bronisław Geremek, Stefan Kurowski, Adam Michnik i Jan Józef Lipski. Dyskusja ta była wynikiem obrad I tury I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” w dniach 5–10 września 1981 r. Podczas I tury obrad dyskutowano na temat programu gospodarczego.

[…]

Przygotowanie programu gospodarczego było jednym z kluczowych zadań dla Solidarności. Autor książki "Macierewicz. Jak to się stało", opisując to zagadnienie, posłużył się wyłącznie protokołami obrad Zarządu Regionu Mazowsze. Na ich podstawie stanowczo stwierdza, że program gospodarczy opracowany na zlecenie Ośrodka Badań Społecznych był dziełem Stefana Kurowskiego we współpracy z wicepremierem Mieczysławem F. Rakowskim.[…]

Co więcej, nie pogłębił tej kwestii, lecz jedynie zdobył się na stronie 63 na wątpliwej jakości publicystyczny komentarz: „Tu trzeba wspomnieć, że Rakowski był komunistą wybitnie inteligentnym i względnie liberalnym ‒ ale wciąż komunistą! Mimo to ludzie Macierewicza razem z Rakowskim tworzą program dla Polski, a Macierewicz go lansuje. I czyni to agresywnie” 

[...]

Gdyby wicepremier Mieczysław F. Rakowski brał udział w tworzeniu programu dla Solidarności, tajni współpracownicy i funkcjonariusze SB rozpracowujący Region Mazowsze NSZZ „Solidarność” taką informację niewątpliwie zawarliby w swoich doniesieniach. Sam Mieczysław F. Rakowski w swoich dziennikach również nie wspomina o współpracy z Kurowskim przy tworzeniu programu gospodarczego dla Solidarności. Wicepremier Rakowski był zresztą z wykształcenia historykiem (w 1956 r. obronił doktorat z historii w Instytucie Nauk Społecznych przy KC PZPR, jego promotorem był Bronisław Krauze), a z zawodu publicystą i politykiem. Z takim doświadczeniem trudno pisać fachowe programy gospodarcze.

Piątek nie zauważył także, że artykuły o tematyce ekonomicznej autorstwa Mieczysława Rakowskiego ukazywały się w dzienniku „Niezależność”, wydawanym przez Region Mazowsze. Ponadto w ramach wydawnictwa Wszechnicy Robotniczej „Solidarność” Regionu Mazowsze została wydana publikacja Mieczysława Rakowskiego "Alternatywne propozycje wyjścia z kryzysu". Czy to znaczy, że redakcja „Niezależności” również współpracowała z wicepremierem Rakowskim?

[…]

Otóż w tym czasie aktywnie zawodowo w dziedzinie ekonomii działał Mieczysław Rakowski (ur. 6 kwietnia 1917 r. w Warszawie), pracownik Instytutu Planowania przy Radzie Ministrów. I to on, wraz ze Stefanem Kurowskim, był współautorem programu gospodarczego prezentowanego przez Macierewicza.

Oskarżenie przez Piątka o współpracę z wicepremierem Rakowskim nie tylko Macierewicza, lecz także innych działaczy Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” jest zatem absolutnie bezpodstawne. Piątek nie tylko nie dokonał krytyki źródła, nie ustalił, o którego Rakowskiego faktycznie chodzi, lecz także, opisując wspomniany protokół z zebrania Zarządu Regionu Mazowsze, pomylił dzień tego spotkania. Na stronie 63, przywołując treść dokumentu, określa datę posiedzenia na 21 sierpnia 1981 r.

A dalej pisze w ten sposób:

„Zwróćmy uwagę na chronologię. 22 sierpnia 1981 r. sowiecki generał Anatolij Gribkow grozi Jaruzelskiemu oddaniem części PRL-owskich wojsk pod »sojuszniczą« (czytaj: sowiecką) komendę. 23 sierpnia sowiecka agencja TASS straszy polskich komunistów Solidarnością, która rzekomo  przygotowuje się do przejęcia władzy siłą. W tym samym czasie ‒ a nawet chwilę wcześniej, bo 21 sierpnia – Macierewicz występuje podczas obrad zarządu jednej z najważniejszych kierowniczych komórek Solidarności. Głośno woła, że nie ma mowy o żadnym przejmowaniu władzy. Próbuje zmusić uczestników posiedzenia, aby zamiast myśleć o władzy, konstruktywnie ratowali polską gospodarkę razem z komunistą Rakowskim”.

Tymczasem wspomniane zebranie Zarządu Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” odbyło się prawie miesiąc później – 17 września 1981 r.  Natomiast 21 sierpnia 1981 r. miało miejsce inne wydarzenie: premier Jaruzelski na stanowisko rzecznika prasowego rządu powołał Jerzego Urbana.

***

Takich błędów i manipulacji jest w tej książce więcej. Z pewnością warsztatu historyka autor nie opanował, mimo że zapewnia o spędzonych „tysiącach godzin w IPN, Bibliotece Narodowej i Archiwum Akt Nowych”, „dziesiątkach rozmów ze świadkami historii” oraz „ponad czterystoma dniami spędzonymi nad starymi dokumentami, pisanymi niejednym alfabetem”.



***

Radoslaw Peterman, Errata do ksiązki Tomasza Piątka "Macierewicz jak się to stało”, Biuletyn IPN nr 4, (173), kwiecień 2020, s.130-139



wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura