wiesława wiesława
2152
BLOG

ETPCz orzekł: sowieckie represje wobec litewskich partyzantów były ludobójstwem

wiesława wiesława Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

W nocy z 23 na 24 sierpnia 1939 roku, na Kremlu, w obecności Józefa Stalina, Joachim von Ribbentrop i Wiaczesław Mołotow „kierując się pragnieniem umocnienia pokoju miedzy Związkiem Sowieckim a Niemcami” podpisali pakt o nieagresji na 10 lat. Pierwszy artykuł tego paktu miał następująca treść: 

„Obydwie układające się strony zobowiązują się do powstrzymania wszelkiego agresywnego działania i wszelkiej napaści względem siebie jak i wspólnie z innymi mocarstwami.”

Podpisano także dodatkowy tajny protokół, stanowiący integralną treść układu o nieagresji.

„Z okazji podpisania paktu o nieagresji między Niemcami a Związkiem Sowieckim podpisani niżej przedstawiciele stron przedyskutowali w ściśle poufnych rozmowach kwestię rozgraniczenia ich stref wpływów w Europie Wschodniej. Te rozmowy doprowadziły do następującego porozumienia:

W razie przeobrażeń terytorialnych i politycznych w okręgach należących do państw bałtyckich (Finlandii, Estonii, Łotwy i Litwy) północna granica Litwy będzie linią dzielącą strefy wpływów Niemiec i ZSRR. W związku z tym obie strony uznały zainteresowanie Litwy rejonem Wilna.

W razie przeobrażeń terytorialnych w okręgach należących do państwa polskiego, strefy wpływów Niemiec i ZSRR zostaną rozgraniczone wzdłuż rzek Narew, Wisła i San. Kwestia tego, czy pożądane jest w interesie obu stron zachowanie niepodległości państwa polskiego oraz kwestia granic takiego państwa zostanie ostatecznie rozwiązana przez bieg przyszłych wydarzeń historycznych. W każdym przypadku obydwa rządy rozwiążą sprawę w drodze przyjacielskiej zgody.

Co się tyczy Europy Południowo-Wschodniej, strona sowiecka wskazała na swoje zainteresowanie Besarabią. Strona niemiecka oświadczyła, że całkowicie nie jest zainteresowana pod względem politycznym tym terytorium.”

Tekst tego tajnego protokołu, dzielącego terytorium Polski między dwa reżimy totalitarne  i przesądzającego o losach republik bałtyckich i Besarabii, został ujawniony dopiero po wojnie, po zdobyciu niemieckich archiwów.  

Rano 24 sierpnia przed odlotem do Berlina min. Ribbentrop oświadczył:

Niemcom i Rosji powodziło się zawsze źle, gdy żyły ze sobą w nieprzyjaźni, a dobrze, gdy łączyła ich przyjaźń. Wczorajszy dzień był epokowy dla naszych narodów. Fūhrer i Stalin opowiedzieli się za przyjaźnią.

Ribbentrop miał racje – 23 sierpnia 1939 roku istotnie był dniem epokowym. W tym dniu, kiedy podpisywano umowę między III Rzeszą Niemiecką a Związkiem Sowieckim rozpoczęła się druga wojna światowa.

Po wojnie komunistom udało się narzucić całemu światu narrację historyczną, że za wybuch II WW i jej tragiczne skutki odpowiedzialne są jedynie Niemcy, że jedynie Niemcy dopuszczali się zbrodni wojennych i ludobójstwa. Na temat paktu z 23 sierpnia 1939 roku panowała cisza. 

Ciszę tę próbowali przerwać na Zachodzie emigranci z krajów zaanektowanych przez Związek Sowiecki, którzy co roku w dniu 23 sierpnia organizowali demonstracje „czarnej wstążki”.

23 sierpnia 1989 roku w pięćdziesiątą rocznicę podpisania paktu Ribbentrop- Mołotow, dwa miliony mieszkańców nadbałtyckich republik – Litwy, Łotwy i Estonii – podały sobie ręce i utworzyły ludzki łańcuch o długości 600 kilometrów.

W czerwcu 2008 roku w Pradze, miała miejsce międzynarodowa konferencja "Sumienie Europy a komunizm". Otwierając konferencję Vaclav Havel powiedział, że „Europa ponosi szczególną odpowiedzialność za powstanie i rozwój systemów totalitarnych: nazizmu i komunizmu". 3 czerwca uczestnicy konferencji opublikowali deklarację, w której uznali komunizm za "zbrodniczy reżim totalitarny". W tym dokumencie znalazły się dwa postulaty:

• 23 sierpnia, dzień podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow, należy ustanowić dniem pamięci ofiar totalitaryzmów.

• utworzyć Instytut Pamięci i Sumienia Europy, europejski instytut badań nad totalitaryzmem i paneuropejskie muzeum wszystkich ofiar reżimów totalitarnych, ukazujący porównanie zbrodni przeciw ludzkości popełnionych przez totalitarne reżimy – stalinowski i nazistowski.

Deklarację Praską, podpisało 27 osób, głównie z Europy Środkowej i Wschodniej; najbardziej znani sygnatariusze to Vaclav Havel, Joachim Gauck, Vytautas Landsbergis, Zenon Paźniak, Aleksander Podrabinek, Jaroslav Hutka, Gōran Lindebland.

W tym samym czasie w Parlamencie Europejskim pięciu posłów: Marianne Miko (Estonia), Christopher Beazley (Wielka Brytania), Inese Vaidere (Łotwa), Zita Gurmai (Węgry), Alexander Alvaro (Niemcy) wystąpiło z inicjatywą ogłoszenia 23 sierpnia Europejskim Dniem Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. Ich inicjatywa nie spotkała się z jednomyślnym poparciem członków Parlamentu Europejskiego - część eurodeputowanych była przeciwna stawianiu znaku równości między stalinizmem a nazizmem. Inni parlamentarzyści zwracali uwagę na brak podstawy prawnej. Według przepisów z 2007 r., w UE przestępstwem jest negowanie, pochwalanie czy trywializowanie ludobójstwa czy zbrodni przeciw ludzkości. Dotyczy to jednak tylko zbrodni uznanych przez Trybunał Norymberski z 1945 r. lub zdefiniowanych w statucie Międzynarodowego Trybunału Karnego z 2002 r. Na tych listach nie ma zbrodni komunistycznych.

Podczas debaty o zbrodniach reżimów totalitarnych, w kwietniu 2008 roku, socjalistyczny deputowany z Holandii Jan Marinus Wiersma przestrzegał przeciw "łatwym lub mało przemyślanym porównaniom" między reżimami totalitarnymi. Francis Wurtz z francuskiej partii komunistycznej posunął się dalej twierdząc, że stawianie znaku równości między zbrodniami sowieckimi i nazistowskimi doprowadzi do "relatywizacji" tych ostatnich.

Jednak Marianne Miko i jej kolegom udało się przekonać 409 posłów z różnych ugrupowań politycznych do złożenia podpisu pod przygotowanym przez nich oświadczeniem pisemnym i 23 września 2008 roku Parlament Europejski proklamował Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu (The European Day of Remembrance for Victims of Stalinism i Nazism) i wezwał do jego wprowadzenia wszystkie państwa członkowskie UE.

Po uchwaleniu Deklaracji Praskiej brytyjski The Economist napisał:

“Prague Declaration has attracted support in bodies such as the European Parliament. But it has infuriated some, if not all, Jewish activists; left-wing politicians (mostly from western Europe); and inevitably, Russia”.

Deklaracja Praska spotkała się z ostrą krytyką komunistów w krajach Europy Zachodniej. Brytyjska Partia Komunistyczna uznała, że Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu to „przeróbka podejmowanych przez reakcyjnych historyków ustawicznych prób zrównania komunizmu z nazizmem i faszyzmem, rozbrzmiewająca echem starych oszczerstw George’a Orwella i Roberta Conquesta”.

Z ostrym atakiem wystąpiły również środowiska żydowskie. Przewodniczący jerozolimskiego oddziału Centrum Szymona Wiesenthala, Efraim Zuroff, tezę o równoważności zbrodni nazistowskich i komunistycznych określił jako „historycznie fałszywą”:  

Deklaracja [Praska] zawiera też ostrzeżenie: Europa nie zjednoczy się w pełni, dopóki nie uzna „wspólnego dziedzictwa” nazizmu i komunizmu oraz nie zacznie forsować wprowadzenia wspólnego dnia pamięci wszystkich ofiar reżimów totalitarnych. Datę 23 sierpnia – dzień, kiedy w 1939 r. podpisano pakt Ribbentrop-Mołotow, wybrano celowo, by podkreślić rzekomo „jednakową odpowiedzialność” Hitlera i Stalina za potworności drugiej wojny światowej. […] Powszechne stawianie znaku równości między zbrodniami popełnionymi przez oba reżimy pozwoli nadać zbrodniom komunistycznym status ludobójstwa. To zdejmie ze społeczeństw Europy Wschodniej ciężar konieczności konfrontacji z własną przeszłością. Będą przecież zawsze mogły powołać się na udział żydowskich komunistów w dokonanym przez Stalina ludobójstwie. W efekcie osłabione zostaną jakiekolwiek próby odnalezienia sprawiedliwości i prawdy historycznej.

Zdaniem prof. Yehudy Bauera z Yad Vashem: the second world war was started by Nazi Germany, not the Soviet Union, and the responsibility for the 35 million dead in Europe, 29 million of them non-Jews, is that of Nazi Germany, not  Stalin. (drugą wojnę światową rozpoczęły nazistowskie Niemcy, nie Związek Sowiecki, a odpowiedzialność za śmierć 35 milionów ludzi w Europie, wśród których było 29 milionów nie-Żydów, ponoszą nazistowskie Niemcy, nie Stalin).

Zdaniem Dovida Katza z Żydowskiego Instytutu w Wilnie (Vilnius Yiddish Institute), zrównywanie nazizmu i komunizmu jest groźne, gdyż narody Europy Środkowej mogą poczuć się ofiarami totalitaryzmu w równym stopniu, co Żydzi, a przecież, jak twierdzi Katz , często były one współsprawcami Holocaustu. W ten sposób te narody mogą próbować relatywizować swoje winy.

W 2010 roku w USA ukazała się monografia amerykańskiego historyka Tymothy Snydera Bloodlands. Europe between Hitler and Stalin (Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem), która dostarczyła czytelnikom amerykańskim informacji o tragicznych losach Europy Środkowej i Wschodniej. Książka Snydera wzbudziła wielkie zainteresowanie w USA i w krajach Europy Zachodniej, a jej wielką zasługą jest wprowadzenie do intelektualnego mainstreamu porównania zbrodni komunistycznych ze zbrodniami nazistowskimi. I własnie takie przesłanie książki – zespolenie dwóch „rodzajów” pamięci o tragediach tamtych czasów – od samego początku zostało przyjęte z nieukrywaną wrogością przez środowiska żydowskie, które konsekwentnie i stanowczo opowiadają się za stosowaniem wobec Hitlera i Stalina podwójnych standardów. W maju 2011 r. w „Haaretz Books” ukazała się recenzja pt. „Fałszywy znak równości”. Jej autor, Efraim Zuroff zarzucił Snyderowi, ze

W omawianej książce nie położono nacisku na wyjątkowość czy historyczne znaczenie Shoah. […]słuszne uwagi Snydera nie są w stanie zrekompensować podstawowej wady proponowanej przez niego perspektywy. Relatywizuje on bowiem doświadczenie Shoah poprzez nadanie pozostałym masowym mordom statusu „ludobójstwa”, mimo że żaden z nich nie odpowiada w pełni stworzonej przez Rafała Lemkina definicji, której najważniejszym elementem jest plan eliminacji całego narodu. Problem polega na tym, że choć ofiary pozostałych tragedii zasługują oczywiście na to, by ich cierpienia zostały dostrzeżone, sprawcy zostali ukarani, a straty zrekompensowane, to nadal do tego nie doszło, a przynajmniej nie w stopniu, z jakim mamy do czynienia w przypadku ofiar Holokaustu.

 […] książka „Skrwawione ziemie” może wkrótce stać się biblią wszystkich tych, którzy w krajach postkomunistycznej Europy Wschodniej wypaczają historię Holokaustu. Od czasu upadku Związku Radzieckiego i nastania demokracji w krajach wchodzących niegdyś w jego skład, narody, które znosiły jarzmo komunizmu (zarówno ze „skrwawionych ziem”, jak i położone poza nimi), cierpią na poważny przypadek „zazdrości o Holokaust”. W godny pożałowania sposób doprowadził on do przyjęcia Deklaracji Praskiej z czerwca 2008 r. […]

Ludobójstwo jest kwalifikowaną postacią zbrodni przeciw ludzkości. W uchwalonej 9 grudnia 1948 „Konwencji ONZ w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa” ludobójstwo zostało zdefiniowane jako „którykolwiek z następujących czynów, dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych, jako takich: 

a) zabójstwo członków grupy

b) spowodowanie poważnego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia psychicznego członków grupy

c) rozmyślne stworzenie dla członków grupy warunków życia, obliczonych na spowodowanie ich całkowitego lub częściowego zniszczenia fizycznego

d) stosowanie środków, które mają na celu wstrzymanie urodzin w obrębie grupy

e) przymusowe przekazywanie dzieci członków grupy do innej grupy”

Artykuł III omawianej Konwencji wymienia czyny podlegające karze - nie tylko ludobójstwo, ale także podżeganie do niego, współuczestnictwo, usiłowanie jego popełnienia oraz zmowa w celu jego popełnienia. Ludobójstwo zaliczane jest do zbrodni nie ulegających przedawnieniu.

12 marca 2019 roku, Europejski Trybunał Praw Człowieka (European Courts of Human Rights) w Strasburgu orzekł, że litewski sąd słusznie uznał za ludobójstwo sowieckie represje wobec partyzantów.

Wkroczenie Armii Czerwonej na obszar Litwy w 1944 roku stało się przyczyną powstania litewskiej partyzantki antysowieckiej. Zorganizowana wojna partyzancka na Litwie, nazywana "wojną po wojnie", rozpoczęła się w lipcu 1944 roku po zajęciu kraju przez wojska radzieckie i zakończyła się wiosną 1953 r. Szacuje się, że w antykomunistycznym podziemiu walczyło około 50 tys. ludzi. Biorąc pod uwagę, że mówimy o 2,5-milionowym narodzie, był to jeden z najwyższych wskaźników w Europie Środkowo-Wschodniej, jeśli chodzi o opór wobec sowieckich okupantów.

Pierwszą organizacją antykomunistycznego podziemia była Litewska Armia Wolności (Lietuvos Laisvės Armija – LLA). Liczebność oddziałów litewskich ''leśnych braci'' w 1945 roku szacowano na około 20 tys. Już we wrześniu 1944 r. władze sowieckie skierowały do zwalczania partyzantki antysowieckiej na Litwie 4. Dywizję Wojsk NKWD dowodzoną przez gen. Pawła Wiatrowa. Wsparło ją kilka pułków Wojsk Granicznych NKWD. Do pomocy sowieckim formacjom bezpieczeństwa skierowano oddziały likwidacyjnych Istriebitielnych Batalionów, których członkowie wywodzili się na ogół z lokalnej społeczności.

Pierwsze lata wojny partyzanckiej na Litwie miały wyjątkowo krwawy charakter. Tylko w okresie przełomu lat 1944–1945 poległo lub zostało zamordowanych 12,3 tys. osób z ponad 20 tys., którzy ponieśli śmierć podczas trwania całej wojny partyzanckiej. Dla porównania, partyzanci zabili w tym czasie 855 żołnierzy 4. Dywizji Strzeleckiej NKWD i zranili 1336 osób. W toku wojny partyzanckiej na Litwie śmierć poniosło kilka tysięcy osób cywilnych, a co najmniej 106 tys. deportowano na Syberię. Działania NKWD i Istriebitielnych Batalionów doprowadziły do rozbicia LLA w 1945 r. Do ponownej konsolidacji podziemia doszło cztery lata później. 16 lutego 1949 r. , w dniu święta niepodległości Republiki Litewskiej, podjęto decyzję o powołaniu centralnej organizacji podziemnej o nazwie Ruch Walki o Wolność Litwy (Lietuvos Laisvės Kovos Sąjūdis – LLKS). Na czele LLKS stanął gen. Jonas Žemaitis ''Vytautas''. Sprawował on swą funkcję do dnia aresztowania, 30 maja 1953 r.  Žemaitisa wywieziono do Moskwy, skazano na śmierć i rozstrzelano 24 listopada 1954 r. w więzieniu na Butyrkach.

Po aresztowaniu ''Vytautasa'' najwyższym rangą członkiem tej organizacji przebywającym na wolności był Adolf Ramanauskas ''Vanagas''. Urodzony w USA w 1918 r., na Litwę wraz z rodzicami powrócił trzy lata później. Przed wybuchem WW II ukończył Szkołę Wojskową w Kownie. W 1945 r. wstąpił do litewskiej partyzantki. Dowodził plutonem, kompanią, batalionem i wreszcie brygadą. 23 kwietnia 1946 r. został zastępcą komendanta okręgu ''Dainava'', a we wrześniu 1946 r. – komendantem. W 1949 r. wybrano go do prezydium LLKS; po aresztowaniu ''Vytautasa'' został dowódcą sił zbrojnych tej organizacji. Od 1952 r. ukrywał się pod przybranym nazwiskiem w Kownie. Sowieckie służby specjalne przez cztery lata prowadziły polowanie na „Vanagasa”. Poszukiwaniami zajmowała się specjalna sowiecka grupa operacyjna licząca 30 funkcjonariuszy KGB, a kierowali nimi szef IV Zarządu MGB/ KGB Litewskiej SRR Petras Raslanas oraz naczelnik II Wydziału IV Zarządu Nachman Duszanski.

11 października 1956 r. Ramanaskas wraz z żoną Birutė Mažeikaitė-Ramanauskienė zostali zatrzymani w Kownie, na podstawie informacji uzyskanych od tajnego współpracownika sowieckich służb, kolegi Ramanauskasa z kowieńskiej szkoły wojskowej. Zostali natychmiast przewiezieni do siedziby KGB Litewskiej SRR w Wilnie. Skatowany bezpośrednio po aresztowaniu Ramanuskas w stanie krytycznym trafił do więziennego szpitala. Po dojściu do zdrowia przez rok prowadzono przeciw niemu śledztwo. 25 października 1957 został skazany przez Sąd Najwyższy Litewskiej SRR na karę śmierci. Wyrok został wykonany 29 listopada tego samego roku w Wilnie. Miejsce pochówku pozostawało nieznane.

Jego żona Birutė Mažeikaitė-Ramanauskienė została 8 maja 1957 r. skazana na 8 lat więzienia i zesłana do obozu w okolicach Kemerowa (RSFR). Zmarła 19 marca 1996 w Kownie.

Po latach poszukiwań, szczątki „Vanagasa”, zostały odnalezione dopiero w 2018 roku na Cmentarzu Antokolskim, w części nekropolii zwanej Cmentarzem Sierocym. Badania antropologiczne i badania DNA potwierdziły tożsamość wydobytych szczątków. Uroczystości pogrzebowe, których uczestniczyli prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, premier Saulius Skvernelis i przewodniczący Sejmu Viktoras Pranckietis, odbyły się w 6 października w Wilnie – trumna ze szczątkami przywódcy litewskich partyzantów została pochowana na Cmentarzu Antokolskim w panteonie przywódców Litwy.

Litwa żegna swego bohatera – człowieka, dla którego słowa „wolność” i „państwo” były najważniejsze - powiedziała Grybauskaite. Zaznaczyła, że Ramanauskas "jest symbolem wolności narodowej".

***

Większość funkcjonariuszy uczestniczącej w operacji schwytania Ramanuskasa już nie żyje. Nachman Duszański, szef oddziału KGB, który kierował poszukiwaniami Ramanauskasa, wyemigrował do Izraela w 1989 r.

W 2011 roku litewscy prokuratorzy postawili zarzuty dwóm byłym funkcjonariuszom KGB (Jadwyga Kuprėniene i Ilja Vorobjov), którzy uczestniczyli w operacji schwytania Adolfasa Ramanauskasa i jego żony. Zostali oni oskarżeni o współudział w zbrodni ludobójstwa.

W grudniu 2014 roku przed Sądem Okręgowym w Kownie stanął były funkcjonariusz KGB Stanislovas Drėlingas, uczestniczący w operacji zatrzymania Ramanauskasa i jego żony. Również w tym przypadku czyn ten został zakwalifikowany jako współudział w zbrodni ludobójstwa narodu litewskiego. Oskarżycielem posiłkowym była Auksutė Ramanauskaitė-Skokauskienė, córka Adolfasa Ramanauskasa.

Skazany na 5 lat bezwzględnego więzienia Drelingas odwołał się do Sądu Najwyższego Republiki Litewskiej. 23 lutego 2016 roku Izba Spraw Karnych Sądu Najwyższego Republiki Litewskiej rozpatrzyła to odwołanie - ze względu na stan zdrowia skazanego, jego podeszły wiek (rocznik 1931) i drugorzędną rolę w operacji, Litewski Sąd Najwyższy obniżył karę pozbawienia wolności z 5 lat do faktycznie już odbytej kary – 5 miesięcy i 6 dni.

Stanislovas Drėlingas zdecydował się złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Drėlingas i jego prawnicy twierdzili, że ruch partyzancki powinien być oceniany jako działalność grupy politycznej, a więc działania przeciwko partyzantom nie mogą być uznawane za ludobójstwo.

12 marca 2019 roku ETPCz odrzucił skargę byłego funkcjonariusza KGB Stanislovasa Drėlingasa. Europejski Trybunał Praw Człowieka zgodził się z werdyktem Litewskiego Sądu Najwyższego, który orzekł, że prowadzone przez sowieckich okupantów systematyczne likwidowanie litewskich partyzantów może być uważane za ludobójstwo narodu litewskiego.  Sędziowie uznali, że prowadzone przez Sowietów represje miały oddziaływać na sytuację demograficzną narodu litewskiego, a partyzanci oraz ich łącznicy „mieli zasadniczą rolę w zachowaniu tożsamości narodowej, kultury oraz narodowej świadomości”

ETPCz podkreślił, że chociaż sam Drėlingas nie podjął decyzji w sprawie wykonania egzekucji Ramanauskasa "Vanagasa", ale „nawet szeregowy żołnierz nie może całkowicie ślepo wykonywać rozkazów, poważnie naruszających przestrzegane na arenie międzynarodowej prawa człowieka, zwłaszcza prawo do życia”


***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z informacji zawartych w publikacjach:

1. Paweł Wieczorkiewicz, Historia polityczna Polski, Wyd. Zysk k S-ka, Poznań 2014

2. https://en.wikipedia.org/wiki/Prague_Declaration_on_European_Conscience_and_Communism

3. Efraim Zuroff, The equivalency canard, Books Haaretz, May 2011, http://holocaustinthebaltics.com/wp-content/uploads/2011/05/Zuroff-review-of-Snyders-Bloodlands-May-2011.pdf

4. https://opinie.wp.pl/litewscy-zolnierze-wykleci-6126041662904449a

5. https://www.dzieje.pl/aktualnosci/litwa-zegna-przywodce-podziemia-antykomunistycznego-adolfasa-ramanauskasa-vanagasa

6. http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19520020009

7. http://alkas.lt/2011/10/10/teismas-atverte-laisves-kovotojo-a-ramanausko-vanago-byla/

8. http://alkas.lt/2014/10/15/kauno-apygardos-teisme-dar-viena-genocido-byla/

9. http://l24.lt/pl/swiat/item/291209-strasburg-sowieckie-represje-wobec-litewskich-partyzantow-mozna-uznac-za-ludobojstwo



wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka