Zgryzliwy Zgryzliwy
558
BLOG

Upadek standardów - upadkiem naszej cywilizacji

Zgryzliwy Zgryzliwy Polityka Obserwuj notkę 0

 Co to jest etos ( z greckiego) polecam poszukać w wikipedii. Zbiór reguł postępowania wyznaczonych dla danego środowiska. Tak od dawien dawna ludzie się organizowali, iż wyznaczali różnym swoim reprezentantom różne kodeksy postępowania. Najbardziej znanym przykładem dawnego etosu, jest etos rycerski. Znamy z wielu filmów, książek, wierszy kodeks postępowania i styl życia średniowiecznych rycerzy. Wiemy co im wypadało, a co nie. Wiemy, co im groziło za nieprzestrzeganie surowego kodeksu. To dawne dzieje. Z innych etosów znamy etos lekarza, ze słynną przysięgą Hipokratesa. Przez wieki w naszej części cywilizacji powstawało wiele najróżniejszych profesji do których zaczęto stosować zbiór honorowego kodeksu postępowania. Chociażby kupiec, rzemieślnik czy kowal. Te reguły pozwalały na utrzymanie pewnych standardów w danej dziedzinie, na przyjmowaniu w poczet swoich członków osób które spełniały te standardy oraz na pozbywaniu się ze swego grona osób, które swym postępowaniem przynosiły uszczerbek pozostałym członkom wspólnoty. Reguły były jasne, proste i czytelne nawet dla analfabetów...

 
Znakiem upadku naszej cywilizacji jest zanik tego typu norm , kodeksów, etosów w najróżniejszych opiniotwórczych gremiach i grupach zawodowych. Korporacje zawodowe już dawno przestały przestrzegać zasad etosu swojej grupy zawodowej, kierując się tylko i wyłącznie wąsko rozumianym interesem grupowym swojej grupy zawodowej, społecznej.
 
Trudno o jakieś jaskrawe przykłady degrengolady którejś z grup. Trudno też ocenić, upadek etosu  której z grup jest najniebezpieczniejszy dla reszty społeczeństwa.
O palmę pierwszeństwa zawzięcie rywalizuje kilka korporacji zawodowych. 
 
Lekarze - dawno zapomnieli o przysiędze Hipokratesa. Zapomnieli również o równie ważnej zasadzie : po pierwsze nie szkodzić. Ja nie pamiętam, żeby organizacja etyki lekarskiej pozbawiła prawa wykonywania zawodu jakiegoś lekarza, mimo częstych wołających o pomstę do nieba pomyłek, zaniedbań w wyniku których pacjent, często młody, silny, a nawet dziecko - zmarł w wyniku źle podjętego leczenia. Nie będę przytaczał przykładów, bo są ich tysiące. Są nawet organizacje społeczne walczące z tą plagą. Tragedią naszych czasów jest fakt, że izby lekarskie same nie oczyszczają się z ludzi, przynoszącym złą sławę lekarzom. Nawet ewidentne przypadki są oceniane na korzyść kolegi po fachu, nigdy pokrzywdzonego pacjenta, a częściej jego pogrążonej w żałobie rodziny. Nic tak źle nie świadczy o upadku tego środowiska, jak bronienie zabójcy...
 
Korporacje prawnicze, to osobna grupa specjalnego ryzyka. To niemal odrębna rasa ludzka. Kiedyś wynaleziona przez ludzi, aby w cywilizowany sposób sprawiedliwości stało się zadość, a sensem istnienia wymiaru sprawiedliwości na przestrzeni wieków była społeczna akceptacja wyroków i trybu postępowania wobec wykroczeń przeciw normom obowiązującym w danej społeczności. Ówcześni sędziowie podlegali szczególnie wysokim standardom moralnym i etycznym, a wybierani byli spośród ludzi mądrych, sprawiedliwych, wrażliwych i prawych....
Te czasy to odległe lata świetlne od dzisiejszego systemu prawnego, gdzie sędzia, prokurator i adwokat stanowią grupkę samo nakręcających się graczy. Grających ludzkim życiem, majątkiem, wolnościami. Szczególnie sędziowie w obecnym systemie prawnym są największym zagrożeniem dla społeczności. Ze względu na słuszną zasadę nieusuwalności, stoją ponad prawem. To wyjątkowa pozycja w społeczeństwach. Zasada nieusuwalności oznacza de facto zasadę stania ponad prawem. O ile nie sposób nie zgodzić się z koniecznością nieusuwalności sędziów ze stanowisk przez organa cywilne czy wojskowe, to absolutnie nie powinni stać ponad prawem. Niestety, ale ich korporacja i rada etyki pilnuje tylko interesów zawodowych tej grupy nadludzi, absolutnie nie dbając o etyczne standardy, nie troszcząc się o opinie społeczną zbulwersowaną wielokrotnie w ostatnich latach karygodnie niesprawiedliwymi wyrokami sądów. Wyrokami, które przynosiły nie tylko poczucie głębokiej niesprawiedliwości, ale i ból, przemoc, krew i śmierć. Uniewinnianie przestępców, którzy zaraz po wyjściu zabijali swoje żony, czy świadków zeznających przeciw nim , powinien być gwoździem do trumny sędziego, który taki haniebny wyrok wydał. Niestety. Etos dzisiejszych 'sprawiedliwych'nie tylko nie usuwa ze swego grona ewidentnych partaczy ( czy może nawet nie partaczy, a wiedzących doskonale co robią!) , nie tylko nie stosuje wobec tych hańbiących ten szlachetny zawód nieudaczników ostracyzmu środowiskowego, ale wręcz traktuje to jako taki sobie drobny wypadek przy pracy, trywializując w ten sposób ważność tej niesłychanie istotnej dla prawidłowego funkcjonowania społeczeństw - funkcji . Poczucie sprawiedliwości i bezpieczeństwa to podstawy organizacji społeczeństw. Gdy nie są zapewnione. Gdy ludzie delegowani do zapewnienia tych podstawowych lecz najważniejszych obowiązków, nie spełniają swych funkcji - społeczeństwo musi albo brać sprawy w swoje ręce, albo upaść...
 
O policji szkoda nawet pisać. Zamiast bronić społeczeństwo przed przestępcami, wyłapuje kierowców którzy trochę przekroczyli przepisy. Takie wrażenie się odnosi żyjąc w kraju zwanym Polską.
Prokuratura zajmuje się głównie umarzaniem postępowań z braku znamion przestępstwa...
 
Politycy również stają się odrębna ludzką rasą. Żyjący gdzieś na szklanej górze swoich absurdalnych wizji i trzymających się z daleka od realiów życia tam w dole. Ludzie teoretycznie wyznaczeni do stanowienia lepszego, sprawiedliwszego i bardziej przejrzystego prawa - świetnie dbają o swoje i swoich kolesi interesy.  Przedstawiciele wybrani, aby walczyć o interesy społeczeństw w celu lepszego, sprawiedliwszego i bezpieczniejszego życia - sprzedali się lobbystom, grupom nacisku czy wąskich interesów. Dziś polityk chcący działać dla dobra ogółu jest uważany za mniej lub bardziej szkodliwego idiotę. Już nawet nie za naiwnego Don Kichota. Dziś program dużej partii rządzącej można skwitować w dwóch zdaniach: "ja pierdolę. Nie wiem...'.
 
Dziennikarze z niezależnych, bojowych i rzetelnych informatorów społeczeństwa o najważniejszych sprawach - stali się wykonawcami poleceń właścicieli swoich redakcji, wykonawcami poleceń polityków i szemranych biznesmenów. Z ważnego w hierarchii społecznej  czynnika informującego i komentującego rzeczywistość, stał się czynnikiem rzeczywistość kreującym. Kreującym rzeczywistość wirtualną, zgodną z zaleceniami mocodawców. Kreującym ' rzeczywistość' na polecenia różnych ośrodków władzy. Etos dziennikarza został sprzedany za srebrniki władzy...
 
Nauczyciele. Jakże istotny element w kreowaniu mądrych, myślących, krytycznych społeczności, stał się od pewnego czasu elementem ogłupiania społeczeństw w celu łatwiejszego sterowania bezmyślnych lemingów. Nauczyciele uczący uczniów samodzielnego myślenia, analizowania i wyciągania wniosków - wyginęli jak dinozaury. Dziś nauczyciel nie realizuje swego odwiecznego kodeksu. dziś nauczyciel nie naucza. Dziś nauczyciel realizuje program nauczania. A program układa ministerstwo Kształcenia Bezwolnej Masy. Smutny i jakże przykry ten sprzedany etos za dłuższe wakacje i lepsze pensum...
 
Można by długo przytaczać kolejne grupy społeczne, zawodowe, które wyparły się zasad, tworzących więź społeczną na przestrzeni wieków, a które się rozmieniły na li tylko obronę swoich korporacyjnych interesów, kosztem reszty społeczeństwa. Tylko po co? Ludzi widzących ten upadek naszej cywilizacji przekonywać nie trzeba, a ludzi wykształconych przez pseudonauczycieli, a faktycznie wykonawców programu ogłupiania społeczeństwa - przekonać nie sposób. Niemniej, gdy każdy ciągnie kołderkę w swoją stronę, to dla nikogo nie jest ona wystarczająco długa. A to rodzi frustracje wszystkich...
Zgryzliwy
O mnie Zgryzliwy

Bardzo krytyczny wobec kłamstwa, hipokryzji, obłudy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka