Zastanawiam się nad przyczynami kolejnej burzy w szklance wody. Bo niczym innym jak kolejnym humbugiem jest wrzucany po raz setny temat zniesienia wiz do Stanów Zjednoczonych dla obywateli RP.
Najśmieszniejsze w tym chocholim tańcu naszych polityków wokół zniesienia konieczności posiadania wiz przy przekraczaniu granicy do amerykańskiego raju, jest kompletne pomieszanie pojęć. Przecież chodzi o wizy turystyczne. Nie wiem, rzadko bywam w kraju, ale z moich informacji nie wynika wcale by w drugiej Irlandii było juz az tak dobrze, aż te ludziska w tym dobrobycie nie marzą o niczym innym jak o przedświątecznych zakupach , w czasie przedświątecznego weekendu, w New Yorku. Nie twierdzę , że nie, ale wydaje mi się że chodzi o coś zupełnie innego.
Nasi politycy chcą pokazać prestiżową wygraną. Z naszego tradycyjnego, bałwochwalczego zachłystywania się Ameryką, każdy polityk który wróci z 'tarczą' zniesienia wiz dla Polaków, będzie miał zapewniona co najmniej drugą kadencję...
O pozbyciu się kolejnej grupy niezadowolonych obywateli z rządów 'miłości' nie wspomnę nawet przez wrodzoną skromność i wiernopoddańczą służalczość wobec naszych wielkich guru, wywodzących się z panującego nam ugrupowania.
Po co jednak normalnym, przeciętnym Polakom zniesienie obowiązku wizowego do Stanów, to pozostaje dla mnie nierozwiązywalną zagadką. Z moich obserwacji wynika, że każdy kto ma tam bliższą niż baaaardzo daleki kuzyn rodzinę, tę wizę może dość łatwo uzyskać. Na 10 lat, z prawem wielokrotnego przekraczania granicy. Mariany chcące zrobić ze Stanów drugie Wyspy Brytyjskie szans na wizę nie mają, a po zniesieniu obowiązku wizowego - prawa wjazdu odmówią im na lotnisku urzędnicy imigracyjni. I już!
Pewnie, że prestiż. Że my chcemy stac w kolejce do urzędnika Immigration z innymi Europejczykami, a nie z trzecim czy czwartym swiatem. Jest to psychologicznie zrozumiałe. Ale po co tyle szumu o poprawę samopoczucia ( bardzo zresztą niepewną) Polaków, zapewne na krótko tylko, bo zaraz zaczęłaby się jazda, że urzędasy na Kennediego uwzięli się na naszych rodaków coby ich nie wpuszczać do raju...
Mało kto wie w naszym kraju, że chodzi przecież o WIZY TURYSTYCZNE. Że nie będzie to równoznaczne z przywilejami jakie mają nasi obywatele w zachodniej Europie. I znacznie wyższe zarobki niż w Stanach. Nie napisało lemingom o tym GW, nie powiedziało o tym lemingom WSI24 , to skąd te biedne, bo głupie mają o tym wiedzieć??? Skąd mają lemingi np wiedzieć, ze w Stanach jest grupa ponad stu tysięcy Irlandczyków przebywających od kilkudziesięciu nawet lat w tym kraju .... nielegalnie!!! I to mimo braku obowiązku wizowego dla Irlandczyków od dawna. I to mimo specjalnych stosunków łączących te dwa państwa od czasów prezydentury Kennediego. Nic! Co roku premier Irlandii jedzie na Św. Patryka do New Yorku, aby świętować to irlandzkie święto z aktualnym prezydentem USA i przy okazji prosić o uregulowanie statusu tych 'nielegalnych' i .... nic! Nie da się i koniec! Takie przepisy, takie procedury. Tu żaden prezydent niczego nie przyspieszy, niczego nie załatwi. Jedynie poklepie przyjaźnie po plecach. I co roku premier Irlandii wraca z kwitkiem z parady Patryka w New Yorku i z poobijanymi plecami...
