Mieszczuch7 Mieszczuch7
4602
BLOG

Czy Warszawa ma jakiś plan obrony przed planem LGBT+ Trzaskowskiego?

Mieszczuch7 Mieszczuch7 Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 280

Poczułem się w końcu przyparty do muru kolejnymi obelgami, że krytykujemy nie czytając, albo że nie czytamy "wprost", może w ogóle czytać nie umiemy, szukam deklaracji LGBT+. Najpierw pokazuje się strona jakiegoś nie-urzędu Mnw.org.pl/kartaLGBT i od razu rzuca nam w oczy hasło "wesprzyj nas"! Dopiero potem udaje się znaleźć przez wyszukiwarkę, bo na stronie głównej, ani w "aktualnościach" tego nie znalazłem,  http://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/prezydent-stolicy-podpisa-deklaracj-lgbt. Mam to, no to czytamy, czytamy ze zrozumieniem:

1) Wstęp podpisany przez Trzaskowskiego:  "Warszawa jest dla wszystkich... W dialogu ze społecznością LGBT+ wypracowaliśmy deklarację, która wskazuje kierunki działań Urzędu m.st. Warszawy..."  Widzę tu logiczną sprzeczność: skoro Warszawa jest dla wszystkich, to dlaczego oni "wypracowali" deklarację w dialogu tylko z wybraną dowolnie społecznością, a nie w dialogu ze wszystkimi mieszkańcami? 

2) Drugi akapit: "Wśród prawie 2 milionów ludzi, którzy tworzą wspólnotę mieszkanek i mieszkańców Warszawy,
nawet 200 tys. osób to członkowie społeczności LGBT+." Nie podano źródła tych danych, brak przypisu z informacją, kto i jak to policzył. Czy te "nawet 200 tys." wyssano z palca?

3) "Warszawa – bardziej otwarta na różnorodność niż wiele innych miejsc w kraju – jest dla osób LGBT+ miejscem, gdzie mogą łatwiej żyć, kochać i spełniać swoje aspiracje." - Jak wyżej, brak źródła. Jeden może mieć taką opinię, a drugi - inną, np. że to Kraków jest bardziej otwarty, albo że Wrocław, i spróbujmy temu zaprzeczyć. Nie znam obiektywnych dowodów na poparcie tezy Trzaskowskiego, a jest to twierdzenie ocenne, jedne miasta są "bardziej" niż inne, zatem może prowadzić do jakichś sporów, podziałów, budowania czy konserwowania fałszywych stereotypów społecznych. Co to jest, ta nowoczesna, otwarta Warszawka kontra zaściankowa reszta, ciemnogród prowincji?

4) "Często przeprowadzają się one do stolicy i dopiero tu mogą być sobą. To niestety nie oznacza, że nie spotykają się z przemocą fizyczną, dyskryminacją, mową nienawiści czy koniecznością ukrywania swojej orientacji psychoseksualnej i tożsamości płciowej
przed innymi w pracy, szkole czy na ulicy." Mamy tu kolejna subiektywna opinię, bez wskazania żadnych dowodów, badań społecznych, czegokolwiek, na czym jest ona oparta. Ponadto, "spotkać się z przemocą fizyczną" w Warszawie można na różne sposoby, nie tylko w charakterze nic nie winnej ofiary. Bezpieczeństwo w stolicy w ostatnich latach bezwzględnie się poprawiło, co z pewnością potwierdzą odpowiednie statystyki, więc jeśli ktoś nie szuka specjalnie guza, to mu się nic nie stanie. Według mojej wiedzy najbardziej niebezpieczną dzielnicą jest Śródmieście, szczególnie w okolicach klubów nocnych.

5) "W świetle coraz większej akceptacji dla postaw skrajnych, otwartej mowy nienawiści stosowanej przez czołowych polityków rządu, radykalizacji postaw i coraz częściej pojawiających się incydentów przemocy i aktywności grup o jawnie faszystowskich poglądach oraz demontażu państwa prawa, konieczne jest wprowadzenie skutecznych działań antydyskryminacyjnych". To jest z kolei pogląd polityczny; bezpodstawny, znowu bez oparcia w jakichkolwiek faktach, zarzut stawiany rządowi polskiego państwa. Temat do rozważań nad kwalifikacją prawną: czy może jeden organ państwa publicznie pomawiać inny organ państwa, czy nie mamy tu do czynienia ze zniesławieniem grupy funkcjonariuszy publicznych, narażającym na utratę zaufania (art. 212 kk) itd, itp.

6) "Choć samorząd w Polsce nie ma narzędzi, by zaspokoić najbardziej priorytetowe potrzeby społeczności LGBT+ (takie jak np. formalizacja związków jednopłciowych), to może i powinien podjąć działania w zakresie swoich kompetencji, które zapewnią jej większe bezpieczeństwo, ochronę przed dyskryminacją i możliwość aktywnego uczestnictwa w życiu miasta." Tu sam Trzaskowski przyznaje, że chciałby, próbuje w ten sposób obchodzić prawo i podejmować działania, do których kompetencji nie ma. Pozostaje mieć nadzieję, że - w ramach dalszego nadużywania prawa - straż miejska nie będzie wykorzystywana przez Trzaskowskiego w charakterze ochroniarzy dla tubylczych i (tak wyróżnionym wyżej) przyjezdnych osób LGBT. 

7) "Osoby LGBT+ są bowiem równouprawnionymi członkami i członkiniami społeczności samorządowej i wnoszą wiele wartości do jej codziennego funkcjonowania." Nie znam przypadków nierównego traktowania odnośnie do praw i obowiązków członków wspólnoty samorządowej osób LGBT. Czy ktoś im zabierał dowody, by nie głosowali w wyborach samorządowych? Poza tym nie znam tego wielkiego wkładu "wielu wartości" w życie Warszawy, brak tu przykładów, dowodów. Domyślać się możemy, że "wartością" dodaną naszemu miastu miałyby być parady LGBT, tandetna tęcza na Placu Zbawiciela i gejowskie kluby nocne, terroryzujące mieszkających w sąsiedztwie ludzi?

8) "Założenia deklaracji zostały stworzone przed wyborami samorządowymi w konsultacji z warszawskimi organizacjami LGBT+, na bazie programu samorządowego dla społeczności LGBT+ Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza. W toku dalszej pracy nad zapisami deklaracji uczestniczyli członkowie i członkinie Branżowej Komisji Dialogu Społecznego ds. Równego Traktowania." Tu dowiadujemy się, że owa "deklaracja" została przygotowana nie przez urzędników, ani radnych, ale przez stowarzyszenie nie wiadomo, w jakim trybie do tego zadania powołane - pytanie, czy za nasze podatki? I pytanie, dlaczego w tajemnicy przed wyborcami, którzy pewnie już z tą wiedzą nie zagłosowaliby tak samo?

9) "Podpisaniem tej deklaracji rozpoczynamy dziś wspólny proces wdrażania rozwiązań." Podpis - Rafał Trzaskowski, Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy. Wątpliwości budzi tu używana nazwa "deklaracji", skoro dokument to nie są deklarowane postulaty, ale plan zadań do wdrożenia w praktyce od zaraz, program konkretnych działań. My jako podatnicy nie mamy nic do gadania: pod pozorem walki z dyskryminacją, to my jesteśmy dyskryminowani. Ile pieniędzy z naszych podatków przejdzie do kieszeni stowarzyszeń LGBT?  Nie wiadomo, ale według słów Trzaskowskiego: "Na czym, jak na czym, ale na walce z dyskryminacją nie będziemy oszczędzać." [cyt. za http://warszawa.naszemiasto.pl/artykul/prezydent-warszawy-podpisal-karte-lgbt-czym-jest-pierwszy,5001014,artgal,t,id,tm.html]

10) Treść "deklaracji": "BEZPIECZEŃSTWO. Reaktywacja hostelu interwencyjnego dla osób LGBT+ i stworzenie warunków do jego trwałego funkcjonowania w modelu ekonomii społecznej." Tu mowa o stworzeniu specjalnego hostelu dla osób nagle pozbawionych schronienia, miejskiego mechanizmu zgłaszania, monitorowania i prowadzenia statystyk przestępstw różnego rodzaju, lepszej pracy straży miejskiej. Jakkolwiek słuszne byłyby wymienione wyżej postulaty, gdyby traktowały wszystkich równo, to nie sposób ich przyjąć w obecnym kształcie, bo przyznają one specjalne, lepsze traktowanie jednej wybranej grupie. Np. straż miejska ma dodane, priorytetowo traktowane, zadanie - "skutecznie chronić osoby LGBT+". To oznacza, że w sytuacji zagrożenia strażnik miejski winien rozpoznać (jak, czy to zachęta do naruszania praw obywatelskich? ) i ochraniać w pierwszej kolejności osoby LGBT (tzn. zostawić w krytycznym momencie osoby nie-LGBT bez ochrony?). Mamy tu do czynienia z faworyzowaniem jednej grupy kosztem całej reszty mieszkańców.

11) "BEZPIECZEŃSTWO. Wprowadzenie do stołecznych szkół „latarników” i wzmocnienie działań antyprzemocowych." Stawia się tu opartą na fałszywych stereotypach tezę, że agresja wobec osób LGBT ma miejsce głównie w szkołach, że agresorami są głównie dzieci i młodzież. Z moich obserwacji wynika, że wśród młodzieży panuje swoista moda na bycie innym, wyjątkowym, obnoszenie się wręcz z gejostwem, moda na bywanie w takim towarzystwie, zwykle bogatym,  w takich klubach... Dzieciaki chcą być jak ci starsi...  Ale deklaracja stanowi, że: "miasto stołeczne Warszawa powinno stworzyć sieć „latarników” społecznych, czyli nauczycieli i nauczycielek lub pedagogów i pedagożek szkolnych, którzy i które będą monitorować sytuację uczniów LGBT+ w warszawskich szkołach podstawowych i średnich." Nie wiadomo nic, czy to oznacza dodatkową pracę dla zatrudnionych już nauczycieli, czy zatrudnienie nowych, ale wiadomo, że "społecznie", czyli mieliby nieodpłatnie wykonywać jakąś pracę, co jest sprzeczne w sposób oczywisty z kodeksem pracy. A jak będą wybierani ci "latarnicy", według jakich kryteriów, merytorycznych czy światopoglądowych, ideologicznych, czy według preferencji seksualnych? Bo czy nauczycielka, katoliczka i  hetero jest w stanie właściwie naświetlić relacje LGBT+? Może wskazanym będzie zatrudnienie nauczycieli bardziej "fachowych"? 

12) "II. EDUKACJA. Wprowadzenie edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w każdej szkole, uwzględniającej kwestie tożsamości psychoseksualnej i identyfikacji płciowej, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).... Zapewnienie adekwatnej, prowadzonej w angażujący sposób i odpowiadającej na potrzeby młodzieży edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w stołecznych szkołach, zgodnej ze standardami WHO, będzie jednym z celów Urzędu m.st. Warszawy." Przytoczyłem ten punkt niemal w całości, żeby nie było znowu zarzutu, że nie czytamy dokumentów, albo że w nich czegoś wcale nie ma. Otóż, czarno na białym, to jest w tym dokumencie. W tych standardach WHO (z 2012 r.) chodzi o nauczanie 4-latków masturbacji, przygotowanie 9-latków do współżycia seksualnego, a 12-latków do przerywania ciąży.

W imię mitycznej "nowoczesności" wprowadza się edukację seksualną według standardów WHO do warszawskich szkół. Nie ma tu żadnych ograniczeń co do wieku, co do indywidualnego stopnia dojrzałości, co do metod nauczania. Nie ma mowy o tym, że będą to tylko "rozmowy", czy że to nie dotyczy 4-latków, jak teraz, pod naporem krytyki, próbuje tłumaczyć się Trzaskowski. To jest ewidentnie naruszenie kompetencji rodziców i opiekunów dzieci i młodzieży, jak również kompetencji ministra, kuratorów oświaty i urzędników odpowiedzialnych za całość programu edukacyjnego. Trzaskowski na tej samej zasadzie mógłby sobie wydać deklarację dotyczącą obronności, stanowiącą że od dziś nie obowiązuje noszenie w wojsku mundurów, tylko spódnice baletnic. Mówiąc krótko, jest to naruszenie art. 7 Konstytucji: "Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa."

13) "II. EDUKACJA. Aktywne wspieranie nauczycieli i dyrektorów." Tu Trzaskowski zapewnia o swoim poparciu tych nauczycieli i dyrektorów, którzy podejmą działania wbrew właściwym organom nadzorczym, co jest zachęcaniem do działań na szkodę systemu edukacji i państwa.
14) "II. EDUKACJA. Otwartość na inicjatywy trzeciego sektora." Trzaskowski zapowiada hojne inwestowanie w pomysły stowarzyszeń LGBT. Wątpliwości budzi to, czy więcej kampanii na rzecz LGBT przyniesie w rezultacie więcej tolerancji, czy kontrreakcję?

15) "III. KULTURA I SPORT. Patronat Prezydenta m.st. Warszawy nad Paradą Równości." Tu chodzi o jeszcze więcej pieniędzy z naszych podatków na "centrum kulturowo-społecznościowego dla osób LGBT+" i "wsparcie klubów sportowych skupiających osoby LGBT+". Jest to klasyczny przykład nierównego traktowania obywateli, wbrew konstytucyjnym zasadom, przez faworyzowanie jednej grupy kosztem drugiej, w tym wypadku myślimy o stadionie "Skry" i innych obiektach, które judaszowy Ratusz wydał na śmierć. Odnotować przy tym należy taką ciekawą formułkę: "Wszelkie próby ingerowania w wolność artystyczną czy politycznie umotywowanego cenzurowania sztuki w jakiejkolwiek formie muszą się spotkać ze zdecydowanym sprzeciwem. Cała sfera kultury
musi pozostać wolna od homofobii i transfobii.", która ma nas kneblować, gdy zostaną naruszone granice naszej wolności.

16)" IV. PRACA. Podpisanie i wdrożenie Karty Różnorodności w Urzędzie i jednostkach m.st. Warszawy. (...) Współpraca z pracodawcami przyjaznymi dla osób LGBT+, w tym w szczególności z tzw. tęczowymi sieciami pracowniczymi i promocja dobrych praktyk. Badania pokazują, że bardzo niewiele osób LGBT+ jest „wyoutowanych” w swoim miejscu pracy." Nie wiadomo, co to za badania, konsekwentnie, autorzy nie podają źródła. Chodzi tu w skrócie o to, że "Miasto takie jak Warszawa, pragnące przyciągać talenty z całego świata, musi współpracować z pracodawcami i aktywnie zachęcać ich do tworzenia dobrego klimatu
dla osób LGBT+ wewnątrz przedsiębiorstw.". Osoby nie-LGBT niech się nie ważą nie współpracować.

17) "V. ADMINISTRACJA. Stosowanie klauzul antydyskryminacyjnych w umowach z kontrahentami miasta.
Trzaskowski grozi "sankcjami", których nakładanie może być sprzeczne z Prawem zamówień publicznych. Nie wiadomo bowiem, na jakiej podstawie takie sankcje miałyby być nakładane. Wątpliwości budzi "powołanie pełnomocnika Prezydenta m.st. Warszawy ds. społeczności LGBT+ z odpowiednim umocowaniem w strukturze Urzędu m.st. Warszawy pozwalającym na koordynację działań
wdrożeniowych niniejszej deklaracji i innych działań na rzecz społeczności LGBT+". Znowu, wbrew konstytucyjnym zasadom  równego traktowania wyróżniona zostaje jedna grupa. 

Podsumowanie:

Po dokładnej lekturze deklaracji LGBT+, wydanej przez prezydenta Warszawy Trzaskowskiego, utwierdziłem się w przekonaniu, że jest ona dokumentem łamiącym wszelkie zasady i przepisy prawa, powinna być natychmiast wycofana. Uderza ona nie tylko planem agresywnej edukacji seksualnej dzieci i młodzieży, ale wprowadzeniem podziału mieszkańców Warszawy na LGBT i nie-LGBT.  Faktycznie "od dziś" wdrażane ma być dyskryminowanie wszystkich osób nie-LGBT: przedsiębiorców w dostępie do zamówień, urzędników w dostępie do awansów, sportowców w dostępie do obiektów sportowych, organizacji pozarządowych, artystów do dotacji, bezdomnych do schronienia, uczniów w dostępie do nauki.  Bo, jak mówi PO i zaprzyjaźnione media - jak wam się nie podoba, to możecie dziecko zabrać do innej szkoły czy przedszkola albo żłobka! Pomimo wezwań Episkopatu, Rzecznika Praw Dziecka, ministrów, posłów, ekspertów, publicystów, dzielnej Zosi Klepackiej, nawet byłej prezydent Gronkiewicz-Waltz, Trzaskowski sam nie wycofuje tego planu LGBT+ , mija już prawie miesiąc! Nie będzie lepiej, a my nie mamy żadnego planu obrony Warszawy?

Mieszczuch7
O mnie Mieszczuch7

„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka