wislawus wislawus
859
BLOG

Cień - to Brak Światła, czy Eter?

wislawus wislawus Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

 Masa i eter to dwie różne substancje. Panuje między nimi "asymetryczna" symetria tego rodzaju, że gdzie istnieje masa, tam nie istnieje eter. Gdzie jest eter, tam nie istnieje masa.  Masa to światło. Ona nie jest światłem białym(mam na myśli biel idealną). Światło ma różne odcienie: jest żółte, złote czerwone, miedziane, aż po brąz. Eter jest w kolorach srebra, platyny, szarości, aż po czerń.  Eter jest przeciwieństwem masy pod każdym względem(widać to także  po kolorach).

Fizycy mogą eter doświadczać jedynie na zasadzie tego przeciwieństwa. Można eter zobaczyć jako negatyw materii przy użyciu masy. Eterycznym, negatywem materii w postaci np. człowieka, jest cień tego człowieka uwidoczniony dzięki działaniu świetlnej masy, np. w postaci promieni Słońca lub żarzącego się włókna materialnego wydzielającego światło w żarówce, na tę, materialną postać.

Eter, jako przeciwieństwo świetlnej masy nie jest w żadnym wypadku "światłem czarnym". Nie jest w ogóle światłem, rozumianym jak tradycyjne, masywne, będące masą, światło. Eter nie posiada nic takiego, co miałoby postać „źródła” wydzielającego "światło eteru".  Eter jest jednym substancjalnym, przestrzennym „konglomeratem”. Można go zobaczyć spoglądając w gwieździste, nocne niebo:  Świecące jasno gwiazdy na tym niebie, to są obiekty masywne, czyli stworzone z substancji, zwanej masą.  Ciemne i czarne „niebo”, w którym zatopione są masywne, świetlne gwiazdy, to eter. Eter jest widoczny wówczas, gdy jest mocno oświetlony i "rzucony" energią masy, na jasą powierzchnię. Wystepuje wówczas w postaci cienia. Eter kryjący się wokół nas uwidoczniony jako cień, wcale wielkością nie odpowiada wielkości postaci zza której wyniknął. On, jego postać jest zupełnie inna niż postać materialna, za którą się skrywa, zza której został "wydobyty". Zależy to od energii która spowodowała jego widok,  jego "wyjście na światło dzienne lub nocne".  Gwiazdy oraz ich światło  poruszają się po przestrzennym, substancjalnym ośrodku, którym jest eter.  One go oświetlają i widzimy go w postaci czarnego nieba pośród jasnych, świecących gwiazd. To dwa światy: Ciemny, czarny Kosmos i jasny, błyszczący Wszechświat. Razem, Wszechkosmos.

Eter nie jest nicością.  Nicość jest jeszcze inną substancją. Nicość jest prasubstancją eteru oraz masy.  Nicość jest biała, błękitna, niebieska, aż po fiolet. Jest jeszcze jedna substancja w  substancjalnym Wieloświecie, obok eteru i masy. Nazywa się materia.  Materia, to kolor i odcienie zieleni od seledynowego, po khaki.

Wszystkie kolory, od bieli, po czerń, są wymieszane i tworzą chaos Wszystkiego. Ten chaos widoczny jest, istnieje, występuje, w ludzkiej świadomości, jako jedna substancja, jeden świat, Wszechświat. Tymczasem, to nie jest jeden świat, Wszechświat, tylko Wieloświat. w którym eteryczny Kosmos jest innym światem a masywny Wszechświat, innym światem. Ale razem, wszystkie światy, to jedna, choć nie jednakowa, dlatego kolorowa, substancja.

Tę jedną różnobarwną substancję, ten jeden "maksymalny  świat", "widzi", postrzega ludzka świadomość która jest w naszych mózgach, mózgownicach, głowach. To tylko kwestia "wytrenowania", poszerzenia świadomości, aby ludzie zaczęli postrzegaż tę jedną,  różnorodną, wielokolorową substancję, jak osobne kolory, osbne światy.

Nicość, eter, masa, materia to jest czwórwirat, czwórca substancjalna: Biało fioletowa Nicość, platynowo - czarny eter, złoto - brązowa masa oraz zielona materia.  Nasze zmysły, w tym oczy nastawione są na materię, którą się utożsamia powszechnie z masą. W świadomości funkcjonuje głównie materia. Materia w naszej świadomości jest wszystkim. Wszystkim, ale jednak w Wszechświecie który uważany jest za materialny w całości, nie można się doliczyć ponad 75 % materii. I to jest, wydawać by się mogło, paradoks.  Ale to nie jest paradoks, tylko błąd w rozumowaniu. Wszechświat w całości, w 100 % składa się z masy. Ale Wszechświat to tylko dziesiętna część  substancji Wieloświata, a jedna piąta część Jego masy.  Materia natomiast "żyje" w symbiozie z Wszechświatem(masą) i Kosmosem(eterem), ale ani masą, ani eterem w czystej postaci nie jest.

To są dokładnie takie realacje jak tlenu(masy) i wodoru(eteru), oraz wody(materii). Nie możemy powiedzieć, że tlen to woda, oraz że wodór to woda, bo byśmy skłamali, lub wykazali się nieświadomością. A  w odniesieniu do masy(tlenu), mówimy, za naukowcami, że to materia(woda). Mało tego, nie mając świadomości jestestwa eteru traktujemy eter jako masę i materię, jednocześnie, zamiennie, w zależności od potrzeb. 

W rzeczywistości, materia świata materialnego, jest objętościowo mikrocząsteczką substancji Wieloświata, nieco większą mikrocząsteczką w porównaniu do masy Wszechświata. Jednak, materia również jest jedną z potęg Wieloświata, osobnym jego światem. Razem, substancja  Wszechświata i świata materialnego, to ok dwie dziesiąte  całej substancji Wieloświata. Reszta Wieloświata, poza światem materii i masywnym Wszechświatem, to eter pięciu światów, Jestestw oraz masa pozostałych trzech światów, Istnień. Niebieska substancja Nicości znajduje się poza Wieloświatem (niebo, to inna kraina, inny świat niż eter, masa, materia).

Patrząc na widoczny objaw eteru, cień, także zaliczamy go, niejako automatycznie, w poczet materii i (lub) masy. Czynimy tak dlatego, że w naszej świadomości eter, jako odrębna, istotna substancja fizyczna w ogóle nie funkcjonuje. Jego i początki i szczątki odkryte przez filozofów zostały wyparte, ostatecznie, przez fizyków na czele z Einsteinem. Nie potrafili ująć go fizycznie w fizyczne ręce i poddać metodzie naukowej. Metodzie, która została stworzona dla potrzeb badania materii i po części, w niewielkim zakresie, masy(światło). Masa, z trudem, ale  poddaje się metodzie naukowej, mimo swego wyraźnego istnienia i silnego oddziaływania. 

Eter niestety, jest niewidoczny wprost, a jego oddziaływania słabe. Poddanie eteru Metodzie Naukowej jest równoznaczne z poddaniem badaniu np. cienia, próżni,  przestrzeni Kosmosu, ale nie jako materii, czy masy. Badanie eterycznego cienia metodą naukową to jest np. poszukiwanie jego cząstki elementarnej, wiązań cząstek, gęstości, oddziaływań, itp. itd.

Żeby tego dokonywać, trzeba najpierw eter "zobaczyć", wyselekcjonować go z chaosu, z wszystkich barw  i oddziaływań wieloświata.   W tym celu trzeba się trochę wysilić, a przede wszystkim należy poznać naturę eteru, nauczyć się go odpowiednio klasyfikować, przestać go brać za materię lub masę. Tak. Cień to brak światła. Ale, brak światła, to nie znaczy, że tam jest nic. Doskonale naturę eteru oddaje odpowiedź na pytanie: "Czy  cisza, to nic?" Otóż, dźwięk, to  masa. Cisza, to dźwięk, tyle że poza naszą percepcją. Cisza w Wieloświecie, to eter, to forma eteru, to substancja która jak cień wymyka się nam,  występuje przeważnie poza naszą percepcją, poza naszymi zmysłami. Ale jednak występuje, czego jawnym dowodem jest cień. Cisza, to Brak dźwieku, a brak jest jednym z eterycznych światów Wieloświata.

Nicość,  to nie brak dźwięku. Nicość, to  nieistnienie dźwięku oraz niejestestwo ciszy. Brak, w porównaniu do nieistnienia i niejestestwa, to inna kategoria substancji. Brak, w porównaniu do nieistnienia i niejstestwa, to pierwsza, ujemna, ale jednak potęga Wieloświata, Wszystkiego, a nie Nicość.

"Brak" światła coś wypałnia, wszak natura bytu nie znosi pustki. Ten "brak" substancji jaką jest światło, wypełnia inna substancja. To eter. Eter który jedni biorą za "brak światła", inni za "słabsze światło", jeszcze inni za "światło odbite", a jesze inni za objaw  ciemniejszej od światła jakiejś materii.

I naukowcy mają problem z odróżnieniem masy od eteru, oraz masy z eterem od Nicości za pomocą metody naukowej.  A jeśli nawet zobaczą eter, co się wielokrotnie zdarza, jak choćby w przypadku tytularnego cienia, to o tym nie wiedzą, nie zdają sobie z tego sprawy: na siłę odkrycie podciągają pod substancjalną materio -masę, a o eterze nawet nie pomyślą.

Tak jest np. w przypadku grawitacji. Olbrzymie nagromadzenie elementarnych cząstek eteru tworzy przestrzeń którą jest Kosmos.

Grawitacja, cała, od A, do Z, jest wynikiem odziaływania tylko i wyłącznie eteru. Eter jest substancją grawitującą, a w jego  substancji, pokonując jego przestworza, przemiescza się masa natrafiając na jego opór  znany pod postacią sił grawitacji.

„Pole grawitacyjne”, to w naturze przestrzeń(każde, nawet minimalne pole to przestrzeń) eteru. „Oddziaływanie grawitacyjne”, to oddziaływanie pola eteru na pole masy lub materii, a nie oddziaływanie pola materii na pole materii, pola masy na pole masy lub pola masy na pole materii.

Tak zwane „wiązania wewnątrzatomowe”, oraz „wiązania kosmiczne” wewnątrz układów gwiezdnych takich jak Układ Słoneczny, czy wiązania międzygwiezdne i międzygalaktyczne, to są wiązania dokonywanie przy udziale eteru. Kosmos nie jest pusty. Kosmos wypełniony jest eterem pod różnymi, choć cichymi i niewidocznymi postaciami. To po nim „ślizgają się” wiązki promieni świetlnych, po nim płyną fale światła. Słabe oddziaływania elementarnych cząstek eteru, po ich zsumowaniu w wielkiej przestrzeni Kosmosu stawiają ogromny stały opór masie gwiazd. Ten stały opór eteru znany jest w fizyce pod nazwą: stała grawitacyjna. Tak. To jest stała grawitacyjna, ponieważ eter jest wielką, stałą przestrzenią całego Kosmosu, jest w rzeczy samej Kosmosem. Ta stała, wielka, grawitująca i odziaływująca grawitacyjnie przestrzeń przemieszcza się bardzo wolno, niewidocznie, dlatego uznawana  jest za stałą.

Ale za to w tej olbrzymiej przestrzeni, w eterze, w Kosmosie, może poruszać się, ma gdzie i porusza się „punktowa” masa, czyli gwiazdy i ich masywne cząstki, czyli światło.

Między eterem, oraz masą panuje ewidentna dwukierunkowość, zależność na której i z której zbudowany jest nasz materialny świat w którym dualność jest powszechna i pierwszorzędna. Wynika ona wprost z relacji masy oraz eteru z których nasz świat jest stworzony.

Mimo tak ważnej funkcji eteru w naturze, w naszym świecie, w nas samych, już nawet filozofowie, pod wpływem fizyków (oraz religii), aż po wiek XX, zarzucili całkowicie wszelkie rozważania nad eterem jako substancją naturalną. Aż wstyd się do tego przyznać gdyż dotyczy to, ponoć, okresu głoszonego jako wiek rozwoju, postępu, oświaty.

Na szczęście, wiek XXI przynosi zmiany. Zaczynamy, jako Ludzie, jako Ludzkość, jako Polacy, po raz kolejny, od nowa, odkrywać eter, choć niewielu jeszcze ma świadomość że w tym dziele uczestniczy, ma odwagę się do tego przyznać, nazywać go wprost, po imieniu (z miana), jak czynię to w Nowej Rzeczywistości.

Wielu jednak nie rozumie, milczy, zaprzecza, neguje, zwalcza, oczekuje dowodów.  One przyjdą. One już idą, także wraz z tą notką.

 

Powyższą notkę napisałem jako komentarz do notki Henperola:

http://henperol1.salon24.pl/396253,cien-czy-to-brak-swiatla#logged

Ponieważ się rozrósł nadmiernie, więc publikuję oddzielnie na swym blogu.  Stąd tytuł i charakter nawiązuje do notki Henperola.

N. Rz, Notka 77

wislawus
O mnie wislawus

PRAWDA JEST TYLKO JEDNA, DLATEGO JEST PRAWDZIWA. TAJEMNICA WSZELKIEGO STWORZENIA: NICZYJ NIKT NICZYM Z NICZEGO, CZYLI Z IMIENIA, MIENIA, MIANA SWEGO, KTÓRYMI SĄ, ON SAM, NICOŚĆ I NIC, STWORZYŁ WSZYSTKO.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie