Piotr+ Piotr+
110
BLOG

Never Let Go - rok 1973 w muzyce.

Piotr+ Piotr+ Kultura Obserwuj notkę 12

Niedawno obchodziłem 34. urodziny, a to dobry pretekst do zastanowienia się, co działo się w muzyce 34 lata temu. Z oczywistych powodów mam sentyment do 1973. Być może z tego sentymentu wynika to, że płyty z tego roku należą do moich ulubionych. A może są inne powody?

Pink Floyd wydaje ,,The Dark Side of the Moon'', płytę przełomową, doskonałą i realizacyjnie i treściowo. Czy jest ktoś obojętny na tekst ,,Time'' i płacz gitary Gilmoura? Clare Torry wokalizująca w ,,The Great Gig in the Sky'' porusza serca. Do tego pastiszowe ,,Money'', perełki jak ,,On the Run'' czy powracający temat ,,Breathe''. Płyta się nie starzeje. (Nie przypuszczam, żeby przyczyną jej rekordowo długiego przebywania w pierwszej setce Billboardu była interesująca okładka).

Genesis, kolejny klasyk tych lat, nagrywa ,,Selling England by the Pound''. Przedostatni studyjny album z Peterem Gabrielem, moim zdaniem najciekawszy. Jest na nim wszystko, co w Genesis lubię: baśniowe kompozycje ze zmianami nastrojów, świetne aranżacje, a solówki z tej płyty są dla mnie nie do pobicia wcześniej ani później. Wspomnę tutaj o flecie i gitarze z Firth of Fifth oraz o rozbudowanym zakończeniu Cinema Show, w którym główną rolę grają keyboardy i perkusja. Do tego przebój ,,I Know what I Like'', który stał się swoistym standardem.

Zespół Yes opowiada o ,,Topograficznych oceanach'' płytą, której brzmienie jest podobnie pełne barw jak jej okładka.

Pierwszy swój album nagrywa Camel. Mimo że grupa nie jest nigdy (aż do dziś) w ścisłej czołówce rocka, udaje jej się zdobyć stałych fanów i przetrwać ze swoją muzyką aż do tego wieku.

Roberta Flack śpiewa ,,Killing Me Softly'', opisując, jak twierdzą dobrze zorientowani, śpiew Dona McLeana. Lubię oboje. Dona, ostatnio nawet bardziej, kiedy przeczytałem artykuły na temat wielości znaczeń tekstu piosenki American Pie.

Polska muzycznie wcale nie jest gorsza. Czy ktoś słuchał płyt ,,Krywań, Krywań'' i ,,Stworzenie świata - część druga'' Skaldów? To moje odkrycia ostatnich miesięcy. Obie płyty zawierają materiał z 1973. Skojarzenia z Camel czy Emerson, Lake and Palmer nasuwają się przy pierwszym słuchaniu. (Ciekawe, czy fragment Obrazków z wystawy był świadomą aluzją do ELP).

Nie będę się kłócił z oczywistymi argumentami, że większość dobrej muzyki nie powstała w 1973. Jednak ten rok jest w latach 70., jeśli chodzi o ilość wartościowych dzieł, czymś jak 1991 w latach 90., a dla mnie jest zupełnie wyjątkowy.

Can you tell me, where my country lies? I'll see you on the dark side of the Moon.

P.S. Zgadzam się z Tomaszem Beksińskim, że mówić o muzyce to tak, jak tańczyć o architekturze :)

P.P.S. Google twierdzi, że Beksiński cytował Zappę. Ja to znam z cytatu :)

 

EDIT: 5.10.2007 Zapomniałem o Dzwonach rurowych... Ech...
Piotr+
O mnie Piotr+

Wesoły. Smutny czasem. Mówio, że inteligentny, ale mam wątpliwości.* Wyjaśnienie: Słowo ,,mówio'' nie jest poprawne w języku polskim, niemniej jednak jest tutaj napisane celowo. UPDATE (27.09.2007) Charakteryzują mnie: "inteligencja, lotność umysłu, lekki i wdzięczny dowcip, artystyczna dusza, subtelność i bogata wyobraźnia". :D *UPDATE 28.09 Ci, którzy mówio, kazali skreślić, że mówio. A co napisali? Też zacytuję: "nie pisz: mówio, że inteligentny, napisz: wybitnie inteligentny, szczególnie w warstwie jezykowej :)". Więc piszę. A warstwy to mają chyba ogry? Poniżej - Tymianek i Bazylia, kohabitują z nami od 3.10.2008. I Lilka (od 2.11.2009).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura