Logo AfriForum: wg Fair use, https://en.wikipedia.org/w/index.php?curid=55428191
Logo AfriForum: wg Fair use, https://en.wikipedia.org/w/index.php?curid=55428191
Aleksandra Aleksandra
565
BLOG

Świat musi wiedzieć (RPA)

Aleksandra Aleksandra Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Wstęp

Miała być druga część tekstu o konfliktach pomiędzy dwoma partiami opozycyjnymi, które wiele łączy, ale też wiele dzieli, jednakże wypada dać pierwszeństwo wydarzeniom bieżącym. Tym razem również dotyczą one RPA i wiążą się ze sprawą, o której była już mowa (https://www.salon24.pl/u/olenkawagner/849673,koniec-teczowego-narodu ), a mianowicie projektu zmian w Konstytucji RPA, tak by władze mogły obywatelom odbierać ich własność nie dając im przy tym odszkodowania. Sprawa jest o tyle ważna, że projekt ten wchodzi już w finalną fazę.  

„Die Wêreld Moet Weet” – świat musi wiedzieć – to nazwa najnowszej kampanii AfriForum, na temat nie tylko projektowanych zmian w Konstytucji, ale też praw mniejszości w RPA. U nas o mniejszościach ostatnio było głośno w kontekście przemówienia byłego więźnia KL Auschwitz Mariana Turskiego oraz kontrowersji, jakie ono wywołało. Pan Turski sugestywnie opisał uniwersalny mechanizm stopniowego odbierania praw pewnej grupie ludności. Wielu komentatorów dopatrzyło się aluzji do współczesnej Polski, tyle że jedni te nawiązania chwalili, a inni krytykowali. Ja jednak, nie zagłębiając się w intencje autora, przyznać muszę, że sam mechanizm opisał trafnie. W początkowym okresie pojawiają się przepisy dyskryminujące, ale nie są one zbyt uciążliwe i nawet same osoby dyskryminowane nie protestują zbyt mocno. Później pojawiają się rozwiązania bardziej uciążliwe, ale społeczeństwo (w tym również poszkodowani) zaczyna się oswajać z myślą, że ktoś może być traktowany gorzej. A później jest już za późno.

Moim zdaniem mechanizm ten pasuje do sytuacji białej (zwłaszcza afrykanerskiej) ludności współczesnej RPA. Pierwszy etap już nastąpił. Dyskryminacja białych (pod pozorem wyrównywania szans i likwidacji dziedzictwa apartheidu) już ma miejsce. Nie wszyscy dotknięci dyskryminacją robią jednak z tego wielki problem. W końcu jak ktoś jest naprawdę dobry pracę i tak dostanie. A jak nie to założy własny biznes. Black Economic Empowerment wymaga wprawdzie by włączyć do swego przedsiębiorstwa czarnych udziałowców, ale to też nie problem. Przykłady można mnożyć. Drugi etap - te bardziej uciążliwe przepisy – dopiero się zaczyna. To np. reforma rolna tak skonstruowana, że ziemia będzie odbierana białym farmerom. O tym za chwilę. O trzecim etapie wolę nawet nie myśleć, choć niektórzy w licznych zabójstwach białych farmerów dopatrują się czegoś więcej niż „zwykłych” zabójstw na tle rabunkowym, a nawet więcej niż spontanicznych przejawów nienawiści ze strony zdeprawowanych jednostek. To czy dojdzie do kolejnych etapów czy też nie, zależy w dużym stopniu od gremiów międzynarodowych, takich jak organy UE, w których są też przedstawiciele Polski (Pani Magdalena Adamowicz jest odpowiedzialna za kontakty UE z RPA). Ale, w stopniu znacznie większym niż myślimy, zależy od nas wszystkich.

W przypadku wywłaszczenia bez odszkodowania (ang. Expropriation without Compensation – EWC) władzom chodzi przede wszystkim o własność ziemską (choć komentatorzy zwracają uwagę na to, że każda własność jest zagrożona). Retoryka stosowana przez ANC (rządzący Afrykański Kongres Narodowy) oraz EFF (teoretycznie opozycyjną, ale faktycznie mający wspólne cele, tylko jeszcze bardziej radykalny Ruch Bojowników o Wolność Gospodarczą) jest taka, że w RPA większość ziemi należy do białych, którzy stanowią mniejszość, w związku z czym należy zmienić strukturę własności. Liczby podawane przez zwolenników „reformy” są często zawyżane, ignorowany fakt, że wiele ziemi jest w posiadaniu państwa, ale nie wdając się w szczegóły – ma być „równo”. Dodatkowo jeszcze do tej retoryki dodaje się racje „moralne”, sugerując, że ziemia będąca w posiadaniu białych została przez nich „skradziona” (pisałam o tym https://www.salon24.pl/u/olenkawagner/1011981,jak-to-sie-robi-w-rpa-czyli-o-falszowaniu-historii ).


Projekt zmian w Konstytucji

Idea naprawiania prawdziwych lub domniemanych niesprawiedliwości z przeszłości realizowana była od początku „nowej” RPA. Jeśli komuś istotnie odebrano ziemię w sposób niezgodny z prawem, bądź na podstawie prawa, które zostało uchylone (np. przesiedlenia ludności związane z tworzeniem stref zamieszkałych przez ludność określonych grup rasowych) – otrzymywał utraconą ziemię lub rekompensatę pieniężną (większość wolała to drugie). Zabieg ten jednak nie spowodował radykalnej zmiany struktury własności ziemskiej. Wprowadzono więc politykę „willing buyer – willing seller” (chętny kupujący – chętny sprzedający). Często państwo wykupywało ziemię od białych farmerów i oddawało je w dzierżawę czarnym, którzy nie zawsze radzili sobie z gospodarstwem, czemu trudno się dziwić, bo zwykle pozostawiano ich samych sobie. Struktura własności pozostała więc niewiele zmieniona. Tymczasem trzecia co do wielkości partia, EFF, od momentu powstania stawiła postulat odebrania ziemi białym i przekazania jej czarnym, podobnie jak zrobił to Robert Mugabe w Zimbabwe (dawnej Rodezji). Jak ten zabieg w Zimbabwe się skończył – wiemy - załamanie gospodarcze i głód. Władze RPA początkowo nie zgadzały się na powtórzenie takiego zabiegu, później jednak przystały na postulat EFF, zastrzegając jednak, że wywłaszczenie musi przebiegać w sposób, który nie godziłby w gospodarkę kraju.

Obecna Konstytucja RPA stanowi:


Sekcja 25(2)(b):

(2) Property may be expropriated only in terms of law of general application- (b) subject to compensation, the amount of which and the time and manner of payment of which have either been agreed to by those affected or decided or approved by a court.

[(2) Własność może ulec wywłaszczeniu jedynie na warunkach zgodnych z ogólnymi przepisami prawa- (b) przedmiot odszkodowania, suma, czas i sposób płatności winny być uzgodnione z wywłaszczonym lub ustalone bądź zatwierdzone przez sąd.]

Władza zaproponowała następującą poprawkę:


(3A) a court may, where land and any improvements thereon are expropriated for the purposes of land reform, determine that the amount of compensation is nil.

[(3A) w przypadku wywłaszczenia własności ziemskiej lub jakichkolwiek ulepszeń z nią związanych dla celów reformy rolnej, sąd może określić sumę odszkodowania, jako równą zero.]


Taką poprawkę przedłożono do konsultacji społecznych dnia 6 grudnia 2019 r. Z pozoru brzmi niegroźnie. Można sobie wyobrazić (przynajmniej teoretycznie), że w jakimś szczególnym przypadku dany skrawek ziemi nie jest uprawiany, ani też użytkowany w żaden inny sposób, nie przynosi zysków, co więcej, jest nawet dla właściciela obciążeniem, więc istotnie jego wartość wynosi zero. Pytanie tylko czy władza będzie się interesować akurat bezwartościowym kawałkiem ziemi, ale zostańmy w sferze teorii. Teoretycznie więc w przypadku, gdy ziemia ma jakąś wartość właściciel w sądzie wygra sprawę. Trochę go to będzie kosztować nerwów, ale jakieś odszkodowanie dostanie.

Dlatego też władza parę dni temu postanowiła zmienić ten punkt i zamiast sądu o wysokości odszkodowania miałby decydować specjalny komitet złożony z prezydenta i jego doradców. Ponieważ czas wnoszenia uwag upływa z końcem stycznia, możliwości wnoszenia uwag są ograniczone.

Zmianę stanowiska wyjaśnił przewodniczący Parlamentu, Mathole Motshekga. Z brutalną szczerością stwierdził:

Musieliśmy wybrać sformułowanie, które byłoby akceptowalne dla wszystkich partii politycznych, tak żeby unicestwić tego procesu [wywłaszczeń]. Ale to sformułowanie stanowi przedmiot zaangażowania partii politycznych i ludności Południowej Afryki, jako całości.

Następnie dodał:

ANC jest pierwszym, który mówi: ‘nie, nie popieramy tego sformułowania’ – moc decydowania winna być dana organowi wykonawczemu.

(źródło: https://businesstech.co.za/news/government/367888/new-twist-on-land-expropriation-without-compensation/

https://www.youtube.com/watch?v=4DsC1zYDPaQ&t=6s )


AfriForum informuje świat

W dniu 29 stycznia odbyła się konferencja prasowa AfriForum, na której przedstawiono Raport o prześladowaniach społeczności mniejszościowych w RPA oraz zapowiedziano międzynarodową kampanię przeciwko łamaniu tych praw. AfriForum to największa w Afryce organizacja broniąca praw człowieka. Przeciwnicy zarzucają AfriForum, że w istocie jest to grupa lobbująca na rzecz ludności białej. Nie jest to zarzut uprawniony, gdyż organizacja ta pomaga wszystkim, którzy się do niej zwracają. Przykładem może być pomoc prawna udzielona czarnemu farmerowi, na którego ziemię wkroczyło ok. 15 osób pragnących się tam osiedlić https://www.iol.co.za/news/south-africa/gauteng/afriforum-was-a-godsend-says-black-farmer-16840038 .

Wróćmy jednak do Raportu. Dokument można poczytać tutaj: https://www.politicsweb.co.za/documents/the-persecution-of-minority-communities-in-sa--afr 

Obejrzeć konferencję można natomiast tu: https://www.youtube.com/watch?v=iGpeJSAb7BE&t=14s 

Nie w sposób tu omówić całego raportu, skupmy się więc na najważniejszych punktach konferencji prasowej. Konferencję prowadzili: Ernst Roets – kierownik AfriForum ds. polityki i akcji, Monique Toute – odpowiedzialna za kampanie oraz Kallie Kriel – dyrektor generalny AfriForum.

Monique Toute zapowiedziała, że przedstawiciele AfriForum rozpoczną podróż po świecie, w czasie której odwiedzą szereg gremiów i będą rozmawiać na temat projektu wywłaszczania bez odszkodowania, morderstw na farmach oraz mowy nienawiści. Kallie Kriel zwrócił uwagę na to, że zabieranie ziemi farmerom będzie też szkodliwe nie tylko dla samych farmerów, ale też dla ludności, której rzekomo miałoby ono pomóc. Przypomniał też, że odbieranie ziemi, jak również wypieranie języka Afrikaans stanowi złamanie umowy z 1994r., kiedy to (moje uproszczenie, te słowa nie padły na konferencji) biali oddali władzę czarnym. Władza postępuje też w sposób arogancki obecnie. AfriForum pomogło lokalnym społecznościom napisać opinie (dostarczane w ramach konsultacji społecznych). Opinii tych były tysiące, wszystkie negatywne w stosunku do projektu, ale władza potraktowała je, jako jedną opinię. Z tego właśnie względu AfriForum uznało, iż należy skłonić opinię międzynarodową do wywierania nacisków na rząd, tak by odstąpił on od działań wymierzonych w białą mniejszość.

Zwolennicy możliwości dopuszczenia sytuacji, w których możliwe będzie odebranie ziemi bez odszkodowania używają często argumentu, że przecież nikt nie mówi, że ma być tak jak w Zimbabwe. Ernst Roets przytoczył tu pytanie zadane przez jednego z takich zwolenników. Podał on następujący przykład: gdzieś w pobliżu farmy mieszka czarna społeczność. Żyje w złych warunkach. Nie ma porządnych domów. Tymczasem (biały) farmer ma 30 ha ziemi, ale korzysta jedynie z trzech. Czy nie byłoby w interesie społeczeństwa Południowej Afryki zabrać farmerowi 27 ha i rozdzielić je pomiędzy członków ubogiej społeczności? Ernst Roets zwraca uwagę na fakt, że należy odróżniać skutki krótkofalowe od długofalowych. Jeśli chodzi o te pierwsze, istotnie wszystko wygląda dobrze: czarna społeczność będzie mogła czerpać zyski z otrzymanej ziemi, a farmer nawet nie straci, gdyż i tak uprawiał tylko 3 ha, których mu nie odbiorą. Inaczej jednak wygląda sprawa skutków długofalowych. Te będą dla kraju szkodliwe, gdyż społeczeństwo otrzyma przekaz, iż nie należy inwestować, bogacić się, gdyż i tak państwo może zarobioną własność odebrać. Konsekwencje będą takie, że bogaci zaczną wyjeżdżać z kraju, a zagraniczni inwestorzy nie przyjadą.

Ernst Roets odniósł się też do antyzachodniego nastawienia rządu RPA. Podał tu przykład ostatnich zajść przed ambasadą USA, kiedy to członkowie partii rządzącej wznosili okrzyki „One American – one bullet” [Jeden Amerykanin – jedna kula] (nawiązanie do okrzyku „One settler – on bullet [jeden osadnik – jedna kula]). Podał też liczne przykłady wychwalania przez rząd RPA przywódców krajów prowadzących zdecydowanie antyzachodnią politykę.

Odpowiadając na często stawiany obrońcom białej mniejszości zarzut, iż mniejszość ta jest w lepszej sytuacji niż czarna większość, nie wymaga więc specjalnej ochrony, nawiązał do licznych wypowiedzi padających ze strony przedstawicieli partii rządzącej lub też partii opozycyjnej (EFF), ale nie potępianych przez rządzących, skierowanych przeciw białym, a mających na celu marginalizację tej grupy, jej wyłączenie ze społeczności afrykańskiej, a nawet, w mniej lub bardziej zawoalowany sposób, nawołujące do aktów przemocy. Znamienna była np. wypowiedź sekretarza generalnego ANC Ace’a Magashule, który w kontekście ksenofobicznych ataków dokonywanych przez czarnych mieszkańców RPA na imigrantach z innych krajów Afryki powiedział do tych pierwszych:


Jesteście obywatelami Południowej Afryki, ale jesteście też Afrykanami, żyjącymi na kontynencie zwanym Afryką. Nigdy nie pogardzajcie ludźmi mającymi ten sam kolor skóry co my. Jest wielu innych z białawym („whitish”) kolorem. Nie znacie ich. Oni są tam, widzicie ich wszystkich cały czas, ale nie możecie powiedzieć, że ten ke le kwerekwere [obraźliwe słowo w języku czarnej ludności oznaczające coś niepożądanego, śmieć, a także pogardliwe określenie cudzoziemca], że ten pochodzi skąd inąd. Oni są tu, w tym kraju. Nigdy nie byli atakowani, a są cudzoziemcami, bo ich skóra jest biała.

Więcej informacji na temat tych skandalicznych słów można znaleźć tutaj:

https://www.iol.co.za/news/politics/ace-magashule-calls-white-people-foreigners-as-he-pleads-for-black-solidarity-32009673  https://citizen.co.za/news/south-africa/politics/2178059/da-submits-hate-speech-complaint-against-ace-for-whitish-coloured-people-comments/ 

Oprócz wskazania przykładów słownej agresji wobec białych, Ernst Roets mówił o agresji fizycznej, czyli atakach na farmy.

Nie ma tu miejsca na pełne przedstawienie konferencji (film trwa niemal godzinę), ale warto zwrócić uwagę na słowa Kalie Kriela. Zapewnił on bowiem, że AfriForum nie będzie się poddawać. Nawet jeśli w tej chwili nie uda im się zrealizować swych celów w 100%, będą walczyć dalej. Nie pracują bowiem na potrzeby kolejnych wyborów (nie są partią polityczną). Pracują na rzecz przyszłych pokoleń.

Od siebie mogę jedynie dodać, że jeśli mimo wszystko RPA uniknie katastrofy, nie tylko katastrofy dla białej ludności, ale katastrofy w ogóle to będzie w tym duża zasługa organizacji takich jak AfriForum.

PS. Na koniec link do debaty z Ernstem Roetsem https://www.youtube.com/watch?v=Ms82p6r5YTI . Nie wiemy czy przyjedzie do Polski, gdyż nie ogłasza krajów, w których będzie, bowiem poprzednio jak to zrobił, władze RPA zaczęły wywierać naciski by odwoływano kolejne spotkania. Ale wiemy, że odwiedzi wszystkie kontynenty poza Antarktydą.

Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka