Zdjęcie ilustracyjne. Rzeźba Godzilli. Johannesburg, Constitution Hill, 2016, zdjęcie własne
Zdjęcie ilustracyjne. Rzeźba Godzilli. Johannesburg, Constitution Hill, 2016, zdjęcie własne
Aleksandra Aleksandra
901
BLOG

Sprawa Janusza Walusia w Sądzie Konstytucyjnym

Aleksandra Aleksandra Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

O sprawie Janusza Walusia pisałam wielokrotnie (ostatnio https://www.salon24.pl/u/olenkawagner/1196327,michal-zichlarz-zabic-haniego-historia-janusza-walusia-wydanie-drugie). W dużym skrócie: Janusz Jakub Waluś dnia 10.04.1993 zastrzelił Sekretarza Południowoafrykańskiej Partii Komunistyczne (SACP) Chrisa Haniego. Od niemal 29 lat (pełna rocznica będzie 10.04.2022 r.) przebywa w więzieniu, gdzie odbywa karę dożywotniego więzienia. Od kilku lat bezskutecznie stara się o warunkowe zwolnienie. Najbliższy zwolnienia był w marcu 2016 r., kiedy to sędzia Janse van Nieuwenhuizen zadecydowała, że Janusz Waluś wypełnił warunki konieczne do uzyskania warunkowego zwolnienia, wobec czego winien być zwolniony. Od decyzji tej odwołał się ówczesny Minister Sprawiedliwości i Więziennictwa Michael Masutha i sprawa trafiała do sądów kolejnych instancji, które zostawiały decyzję o zwolnieniu ministrowi, który odmawiał zwolnienia, po czym następowało odwołanie od tej decyzji, kolejny sąd nakazywał ministrowi powtórnie rozważyć decyzję, biorąc pod uwagę argumenty zawarte w odwołaniu. Minister ustosunkowywał się do tych argumentów, ale wymyślał nowe przeszkody stojące na drodze do warunkowego zwolnienia. Zmiana na stanowisku ministra – został nim Ronald Lamola dodatkowo pogorszyła sytuację. Lamola przyznał wprawdzie, że Janusz Waluś wypełnił warunki wskazywane przez poprzedniego ministra, ale uznał, że czyn Walusia był tak wielką zbrodnią, że nie może on być warunkowo zwolniony. Ostatecznie sprawa trafiła przed Sąd Konstytucyjny, który w RPA jest najwyższą instancją.

Posiedzenie Sądu Konstytucyjnego odbyło się dnia 22.02.2020. Sąd nie podjął na razie decyzji, podejmie ją w późniejszym czasie. Posiedzenie Sądu odbywało się on-line i można je obejrzeć na youtube: CCT221-21 Janus Jakob Walusz v Minister of Justice and Correctional Services - YouTube

Trwało ponad 3,5 godziny. W mojej notce chciałabym zwrócić uwagę na najważniejsze argumenty podniesione przez pełnomocnika Janusza Walusia (Roelof Du Plessis) oraz pełnomocników Ministra Sprawiedliwości R. Lamoli (Marumo Tsatsi Khabele Moerane) i rodziny Haniego, tak naprawdę to wdowy po Hanim Limpho, gdyż to ona podejmuje decyzje (Muzi Sikwakhane, te sam, który reprezentował b. Prezydenta Jacoba Zumę).

Skład sędziowski był następujący:

Przewodniczący Raymond Zondo

Sędziowie:

Mbuyiseli Russel Madlanga, Steven Arnold Majiedt, Nonkosi Zoliswa Mhlantla, Dunstan Mlambo, Leona Theron, Zukisa Laura Lumka Tshiqi, David Unterhalter.

Roelof Du Plessis zwrócił uwagę na to, że prawo Republiki Południowej Afryki nie przewiduje kary dożywotniego więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego. Każda kara ma na celu odpłatę ze strony społeczeństwa, ale też resocjalizację skazanego i jego powrót do społeczeństwa. Za każde przestępstwo wyznaczany jest minimalny okres odbywania kary, stanowiący odpłatę (ang. retribution) za wyrządzone zło. Po tym czasie więzień ubiegać się może o warunkowe zwolnienie. Przy udzielaniu warunkowego zwolnienia bierze się pod uwagę przede wszystkim postawę skazanego, jego zachowanie się w więzieniu oraz ryzyko popełnienia podobnych przestępstw w przyszłości. Adwokat Du Plessis przypomniał, że o ile przy poprzednich odmowach zwolnienia stawiano coraz to nowe warunki, które Janusz Waluś powinien spełnić, to przy ostatniej odmowie Minister Lamola nie kwestionował postawy skazanego, ani faktu, że ryzyko popełnienia podobnego przestępstwa jest praktycznie zerowe, lecz odmówił zwolnienia na tej podstawie, że waga przestępstwa była bardzo duża, przestępstwo popełnione zostało z zimną krwią i sąd skazał Walusia na najwyższy wymiar kary. Du Plessis zwrócił uwagę na sprawców o wiele ohydniejszych zbrodni, którzy mimo to zostali zwolnieni z więzienia. I tak np. dwóch Chińczyków, którzy nie poprzestali na zabiciu swej ofiary (zresztą rodaczki), ale ugotowali jej ciało, po czym nie jest do końca jasne czy je skonsumowali, czy też nie (stwierdzili, że nie pamiętają). Zostali zwolnieni po 15 latach. Z kolei Eugene de Kock zabił dziesiątki osób, działając w ramach agencji, która w czasach apartheidu zajmowała się usuwaniem przeciwników politycznych, przy czym de Kock nawet tym samym w sobie niedopuszczalnym kryterium niewiele się przejmował i jego ofiarą padały również przypadkowe osoby. Opuścił więzienie po 20 latach. Du Plessis nazwał decyzję Lamoli nieracjonalną (unreasonable), ponieważ przywiązywała ona wagę tylko do samego charakteru zbrodni, całkowicie ignorując inne czynniki (choć minister był ich świadom, czemu dał wyraz na piśmie). Przy czym minister nie wyjaśnił dlaczego waga przestępstwa miałaby być istotniejsza niż inne czynniki.

Wątpliwość tę podniosła również sędzia Leona Theron prosząc MTK Moerane – pełnomocnika Lamoli o to dlaczego minister uznał charakter przestępstwa za czynnik przeważający nad czynnikami przemawiającymi na korzyść zwolnienia. MTK Moerane nie potrafił jednak udzielić odpowiedzi. Pytała również o to czy długość czasu spędzonego w więzieniu stanowi czynnik przemawiający na korzyść zwolnienia i otrzymała odpowiedź twierdzącą. Spytała więc czemu w takim razie nie został on wymieniony przez ministra. Moerane stwierdził, że czas ten jest ogólnie znany, więc nie trzeba go było wymieniać.

Du Plessis poruszył inny ważny problem: uznanie charakteru przestępstwa za czynnik istotniejszy od okazania skruchy, udziału w programach mających na celu resocjalizację oraz praktyczny brak ryzyka popełnienia podobnego przestępstwa prowadzi do sytuacji, że w praktyce Janusz Waluś nie może w ogóle liczyć na warunkowe zwolnienie, ponieważ charakter zbrodni nie może ulec zmianie. Zmianie nie może ulec też nieprzejednane stanowisko wdowy po Hanim, która wyraźnie stwierdziła, że nie przebaczy i nie miała ochoty na żaden kontakt z Januszem Walusiem. Tymczasem, w świetle prawa RPA zamknięcie możliwości warunkowego zwolnienia jest postępowaniem okrutnym, nieludzkim i poniżającym, a więc zabronionym. Przyznał to również pełnomocnik Lamoli (spytany przez sędziego Unterhaltera). Wymijająco odpowiedział jednak na pytanie czy w takim razie nie jest działaniem okrutnym odmowa jasnego postawienia sprawy po jakim czasie Waluś może uzyskać zwolnienie, ponieważ charakter czynu nie ulega zmianie, a Waluś spełnił wszystkie inne warunki, więc jedynym czynnikiem zmiennym jest czas pobytu w więzieniu.

Kolejnym problemem była kontrowersja wokół tego kto jest kompetentny podjąć decyzję o zwolnieniu – sąd czy minister. Du Plessis argumentował, że decyzję powinien podjąć sąd, gdyż minister jest członkiem rządu, w skład którego wchodzi Partia Komunistyczna (oficjalnie uważa się za stronę pokrzywdzoną przez Walusia), więc decyzja ministra musi być decyzją polityczną. Przyznał (może nieco kokieteryjnie), że gdyby sam był w sytuacji ministra też podjąłby decyzję polityczną.

Pełnomocnik pani Limpho Hani - Muzi Sikwakhane zaprzeczył jakoby minister działał pod wpływem czynników politycznych. Jednakże całe jego wystąpienie potwierdzało, że decyzja jest właśnie polityczna. Stwierdził, że czyn Walusia był nieporównywalnie gorszy niż zabicie kobiety i ugotowanie jej ciała, ponieważ nie był tylko zabójstwem człowieka, ale „zabójstwem demokracji” i „zabójstwem rodziny”. Gdy mowa jest o zabójstwie demokracji to mamy do czynienia z polityczną oceną czynu. Tymczasem ocena polityczna nie powinna mieć wpływu na decyzję o zwolnieniu. Ostatecznie czyn Walusia nie zniszczył demokracji, a to co mogło być pozostaje jedynie w sferze przypuszczeń. Natomiast mowa o „zabiciu rodziny” jest nadużyciem. Prawdą jest, że jedna z córek Haniego zmarła kilka lat po śmierci ojca, ale nie ma podstaw do powiązania tych dwóch wydarzeń. Przyczyna śmierci oficjalnie nie została podana do wiadomości. Były spekulacje na temat przedawkowania niedozwolonych substancji, ale rodzina dementowała. Skoro nie znamy przyczyny to nie możemy twierdzić, że ktokolwiek pozostaje odpowiedzialny za tę śmierć.

Du Plessis przedstawiał na początku, później pełnomocnik ministra i pełnomocnik wdowy, a na końcu Du Plessis ustosunkował się do wypowiedzi adwersarzy. Zadał retoryczne pytanie jaka byłaby kolejna decyzja ministra. Stwierdził, że jeśli sąd przyzna ministrowi prawa do podejmowania decyzji, będzie to decyzja arbitralna i nie należy się spodziewać, że będzie inna niż do tej pory. Powtórzył argument, że brak możliwości warunkowego zwolnienia jest działaniem niedopuszczalnym w świetle Konstytucji RPA. Zakończył cytatem z Nelsona Mandeli, mówiącym, że sposób traktowania więźniów świadczy o charakterze społeczeństwa

Nie wiemy jaką decyzję podejmie sąd. Czy będzie ona pomyślna dla Walusia? Teoretycznie sąd może nakazać zwolnienie warunkowe, lub pozostawić decyzję w gestii ministra (praktycznie będzie to oznaczać odmowę zwolnienia). Może też zobowiązać ministra do ponownego rozpatrzenia decyzji i odpowiedzi na pytania, na które pełnomocnik nie odpowiedział (dlaczego ciężar gatunkowy przestępstwa ma być ważniejszy od innych czynników oraz jaki okres za kratami będzie wystarczający do uzyskania zwolnienia).

Pozostaje mi tylko życzyć Januszowi Walusiowi i jego Rodzinie by w końcu opuścił mury więzienia.


Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo