Aleksandra Aleksandra
102
BLOG

Łączność z Polakami za granicą w kontekście sprawy Jakóba Skrzypskiego

Aleksandra Aleksandra Społeczeństwo Obserwuj notkę 2
Polskie władze powinny również walczyć o Polaków uwięzionych za granicą

Drugiego maja to Dzień Flagi, a także Dzień Łączności z Polonią i Polakami za Granicą. Polska diaspora należy do największych na świecie. Dane z 2021 podają liczbę 20 milionów osób przyznających się do polskich korzeni, a mieszkających za granicą. Oprócz Polonii, czyli potomków polskich emigrantów, Polacy za granicą to także mniejszość polska w innych krajach, czyli ludność autochtoniczna, która znalazła się poza Polską w wyniku zmiany granic. Czasem mówi się o nich „Polonia”, ale to określenie jest błędne, bo ich przodkowie nigdzie nie emigrowali. Osobna grupa to potomkowie zesłańców. Ich przodkowie opuścili wprawdzie miejsce zamieszkania, ale nie zrobili tego dobrowolnie.

Polacy za granicą to też osoby urodzone w Polsce, które z Polski wyjechały stosunkowo niedawno, niekoniecznie z zamiarem pozostania w innym kraju na zawsze. Oni też są Polakami za Granicą, a ich potrzeby mogą być zbieżne z potrzebami Polonii (np. uczenie dzieci ojczystego języka), ale mogą też być odmienne (np. stworzenie warunków ułatwiających powrót do kraju).

Łączność z Polakami za granicą ma różne wymiary. Najczęściej postrzegana jest przez pryzmat wyjazdów polskich polityków na spotkania z Polonią, występy artystyczne polskiej diaspory czy pomoc Polakom na Wschodzie (pomoc materialna lub pomoc w repatriacji). Działania takie są uzasadnione, pozwalają na promocję polskiej kultury, a w przypadku pomocy polskiej mniejszości, która znalazła poza naszym krajem w wyniku zmiany granic, stanowią nasz obowiązek. Nic więc dziwnego, że politycy różnych opcji takie działania podejmują, przy okazji zdobywając sobie popularność, co samo w sobie nie jest niczym złym, o ile nie ogranicza się do działań tyleż efektownych co pozornych.

Łączność z Polakami za granicą to też łączność z osobami, które znalazły się w trudnej sytuacji w wyniku prawdziwego lub domniemanego konfliktu z prawem. Chciałabym by Dzień Łączności z Polonią i Polakami za Granicą pamiętano o Polakach, którzy aktualnie znajdują się za granicą w więzieniach. Oczywiście, większość z tych osób popełniła przestępstwa i na karę zasłużyła. Często jednak jest to kara niewspółmierna do winy, co też wymaga działań ze strony polskich władz, choć niekoniecznie spotyka się z aprobatą osób lubiących myśleć linearnie. Czasem wina nie jest w pełni udowodniona, ale wiele osób woli myśleć, że skoro sąd prawomocnie skazał to nie zrobił tego bez powodu. Zwłaszcza, gdy wyrok został wydany w kraju skądinąd uchodzącym za demokratyczny.

Tym razem jednak pragnę przywołać przypadek, który w żaden sposób nie powinien być traktowany, jako problematyczny, bo czyn skazanego nie tylko nie został należycie udowodniony, ale nawet gdyby skazany postąpił w sposób opisany w akcie oskarżenia, też nie stanowił naruszenia prawa zgodnie ze standardami demokratycznymi. Chodzi o przypadek Jakóba Skrzypskiego (używam pisowni preferowanej przez zainteresowanego). O Jakóbie Skrzypskim pisałam wcześniej

https://www.salon24.pl/u/olenkawagner/1035557,polak-uwieziony-w-indonezji-czyli-sprawa-jakoba-skrzypskiego,1

https://www.salon24.pl/u/olenkawagner/1104687,jeszcze-o-j-skrzypskim-prawdy-polprawdy-i-nieprawdy

Dla osób, które nie chcą lub nie mogą przejrzeć podanych linków krótko przedstawię sytuację.

Jakób Skrzypski pochodzi z Olsztyna, ale od 2009 r. mieszkał w Szwajcarii. Dużo podróżował. Szczególnie często podróżował do Indonezji, gdzie mieszkają bliskie mu osoby. W roku 2018 wyruszył w dłuższą podróż po Azji Południowo-Wschodniej. Obok Indonezji odwiedził Malezję, Singapur i Papuę-Nową Gwineę. Wybrał się też do Papui Zachodniej, stanowiącej zachodnią część wyspy Nowa Gwinea, będącą pod panowaniem Indonezji (część wschodnia – Papua-Nowa Gwinea stanowi niepodległe państwo). W Papui Zachodniej trwa walka o niezależność od Indonezji. Walka ta ma charakter polityczny, a także zbrojny. Rząd indonezyjski tłumi dążenia niepodległościowe, również te wyrażane w sposób ogólnie przyjęty w krajach demokratycznych (za takowy Indonezja pragnie uchodzić). W związku z tą sytuacją osoby pragnące odwiedzić Papuę Zachodnią zobowiązane są posiadać pozwolenie władz indonezyjskich. Jakób Skrzypski takie zezwolenie posiadał. Mimo tego, 27.08.2018 r. został zatrzymany, a następnie aresztowany. Oskarżono go o kontakt z separatystami (jedynym „kontaktem” było sfotografowanie siedziby legalnej organizacji walczącej o prawa Papuasów w sposób pokojowy). Dowodem miały być zeznania dwóch świadków, najprawdopodobniej wymuszone. Jednym ze świadków był papuaski towarzysz podróży również zatrzymany, później wypuszczony oraz kobieta, u której Jakób Skrzypski nocował. Miała ona znaleźć w bagażu podróżnika jakąś broszurkę o pozwoleniu na broń, ale ostatecznie na rozprawie nie zeznawała.

Skrzypskiego próbowano oskarżyć o dostarczanie separatystom broni, ale zarzut ten nie znalazł się w akcie oskarżenia, wbrew temu co podawała część prasy. Mimo braku przekonujących dowodów, 2.05.2019 roku (dziś rocznicz) Jakóba Skrzypskiego skazano na 5 lat więzienia. Był to do tej pory najwyższy wyrok wydany na cudzoziemca za działania wspierające niepodległościowe dążenia Papui Zachodniej. Wyrok ten później podwyższono do siedmiu lat.

Od tego czasu Jakób Skrzypski przebywa w areszcie w Wamenie (miejscowość położona w środkowej części Papui Zachodniej). Trudne warunki, stały się jeszcze trudniejsze z nastaniem pandemii. Wprawdzie część więźniów zwolniono, ale wkrótce cele zaczęły się zapełniać, bowiem lokalne więzienie odmawia przyjmowania tymczasowo aresztowanych. Wprawdzie Jakób jest już oddawna po prawomocnym wyroku, zamiast przebywać w więzieniu przebywa w areszcie, gdzie nie ma możliwości uczestniczyć w dostępnych w więzieniu zajęciach sportowo-rekreacyjnych, a nawet wychodzenia z celi częściej niż raz na kilka miesięcy. Władze nie podają powodów, dla których skazany nie został przewieziony do więzienia. Jedynie wyżywienie w areszcie jest znacznie lepsze niż w więzieniu. Z tego przywileju Jakób jednak nie może korzystać, gdyż jako skazanemu przysługuje mu wyżywienie z więzienia, a to jest bardzo marne. Głównym źródłem pożywienia są produkty dostarczane przez odwiedzających, ale gdy w czasie pandemii wizyty odwołano lub znacznie ograniczono – to źródło przestało być wystarczające (https://tvn24.pl/swiat/indonezja-polak-jakub-skrzypski-od-trzech-lat-w-areszcie-w-jakich-warunkach-jest-przetrzymywany-5432124?msclkid=f7d6a241c98c11ecb9a942688a75e460).

Ale nie warunki więzienne stanowią największy problem. Jakób Skrzypski wyraźnie podkreśla, że przede wszystkim wysiłki polskiej dyplomacji i organizacji praw człowieka powinny być skierowane na rzecz uwolnienia. Niestety nie wydaje się by ktoś (poza adwokat) o to uwolnienie walczył. Szczególnie bolesna dla niego jest słaba reakcja społeczności papuaskiej. Czyżby paradoksalnie byli świadomi bezpodstawności oskarżenia, a tym samym braku szeroko zakrojonej działalności na rzecz ich sprawy?

22 lutego 2022 r. prezydent Indonezji Joko Widodo oddalił złożony przez adwokat wniosek o ułaskawienie. Oznacza to, że skazanie Jakóba Skrzypskiego nie było „wypadkiem przy pracy”, ale świadomą polityką wymierzoną przeciw... No właśnie przeciw komu? Cudzoziemcom „wtrącającym się w nieswoje sprawy”? Inni cudzoziemcy nie otrzymywali tak surowych wyroków, a zazwyczaj byli po prostu deportowani bez procesu. Dlaczego? Byli obywatelami Australii, Francji, Szwajcarii... Może z krajami tymi Indonezja bardziej się liczy, a może po prostu dyplomacja tych krajów działa lepiej?

Skoro decyzja w sprawie Jakóba Skrzypskiego zapadła na najwyższym szczeblu, polskie wysiłki dyplomatyczne powinny też być podejmowane na najwyższym szczeblu. Z prezydentem powinien rozmawiać prezydent. W tym momencie nie można już zasłaniać się niezawisłością sądów. To prezydent Indonezji zadecydował o dalszym przetrzymywaniu obywatela polskiego w więzieniu. Polska i Indonezja mają kontakty handlowe. Polska dyplomacja nie powinna poprzestawać na słownych rezolucjach, bo te mogą być nawet przeciwskuteczne, na co wskazywałaby zbieżność czasowa rezolucji Parlamentu Europejskiego, domagającej się, między innymi uwolnienia Skrzypskiego i podwyższenia wyroku o dwa lata. Skuteczne mogą być działania zakulisowe, a także wyraźne sygnały, że Polska nie poświęci żadnego ze swych obywateli dla intratnych kontraktów handlowych czy też wakacji na Bali.

Zwracam się do Pana Prezydenta Andrzeja Dudy o podjęcie działań na rzecz uwolnienia Pana Jakóba Skrzypskiego.

Na koniec chciałabym w Dniu Łączności z Polonią i Polakami za Granicą złożyć wszystkim naszym Rodakom mieszkającym poza Polską najserdeczniejsze życzenia. A wszystkim Czytelnikom w kraju miłego świętowania 3 Maja.


Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo