onyx2 onyx2
429
BLOG

BOR, czyli Biuro Obsługi Rzondu.

onyx2 onyx2 Polityka Obserwuj notkę 2

BOR, czyli Biuro Obsługi Rzondu.

"Scenki z życia urzędnika, kolejność mieszana."

- Cześć jak tam mija dzionek?
- A powoli powoli, a ty dzisiaj masz drugą?
- Noo biorę nadgodziny bo plazmę 3D kupiłem to wiesz.
- No ba sam spłacam, pieski świat.
- A widziałeś kierownika ostatnio? Cały taki w skowronkach chodzi.
- Tak, coś mówił o jakimś telefonie, mają dzwonić.
- Awans jakiś się szykuje?
- Eee raczej jakiś medal i dodatek do emerytury, on już wyżej nie ma gdzie.

drrryn!
- Ja nie odbieram, jeszcze mam piętnaście minut do rozpoczęcia.
- BOR słucha - tak jest, tak jest, tak jest, jaki sos?, tak jest, do widzenia.
- Ty co cię tak uniosło z krzesła?
- Wiesz kto dzwonił? Minister dzwonił, ten od Twittera.
- I co? Znowu chce nowego smartfona bo stary mu się rozładował?
- Nie, ale nie uwierzysz jak ci powiem, pizzę zamówił.
- Pizzę? K...a to my pracujemy w Da Grasso? Ja p...e.
- Marudził, że nie ma drobnych i że ulotki pies mu zeżarł.
- Hehe to masz farta na wychodne.
- A żebyś wiedział, dzwonię do Stefana żeby wziął aparat i jedziemy,
bokiem mu ta pizza wyjdzie.
- To nara bawcie się dobrze, jak byście wracali to zamawiam serową.
- Bym ci coś powiedział ale za bardzo mi sie łapy trzęsą, nara.

drrryn!
- BOR słucha, kto mówi?
- Tu Paweł, jest Krzysiek?
- Dzień dobry, Krzyśka nie ma, na chorobowym jest.
- O cholera, coś poważnego? Kiedy wróci.
- Nogę złamał jak szusował w Dolomitach, nie pamięta pan?
- No tak, myślałem że tylko zwichnął, niedobrze, niedobrze.
- Może mogę pomóc? Krzysiek troche mi mówił.
- Mówił? O to kamień z serca, chciałem to co zwykle.
- Komplet znaczy?
- Tak komplet tylko zrób myk na kolorach.
- Yyy nie bardzo rozumiem?
- No nie mogę za dużo gadać bo to przecież nagrywamy,
wszystko to samo tylko zielony zamień z białym, łapiesz?
- Teraz tak, wszystko jasne.
- Bo wiesz, śmiechu już dosyć, słupki lecą, trzeba trochę na ostro pograć,
trochę krzyku, trochę szarpnąć emocje, żeby te nasze lemingi wybudzić.
- Jasna sprawa.
- No dobra dalej wiesz co i jak?
- Tak, wszystko jest ustawione.
- Dobra to czekam.

- Cześć, co słychać?
- A ty co tu robisz o tej porze?
- Sprawa jest, mają dzwonić, później ci powiem.
drrrn!
- Który to dzwoni?
- Ten czerwony, to zamiejscowa, odbierz i przełącz na interkom.
- BOR słucha, kto mówi?
- Zdrastwójcie tawariszczi, Tolek jest tam u was?
- Jestem, możecie mówić, o co chodzi?
- Widzicie tawariszczy, zlecenie dostaliśmy, znaczytsja zalecenie,
ech ten wasz jazyk, zalecenie dostaliśmy by przejąć waszą
jakąś ważną delegację, znaczyt przyjąć na naszej ziemli,
i tiepier my musimy z wami uczynić dagawor,
wiecie, jak urzędnik z urzednikiem, wy z boru, my z gieru, jeden czort.
- Rozumiem, co mamy robić? Jakie są zalecenia?
- Słuchaj Tolek, rozchodzi się o to, że wy macie nic nie robić,
rozumiesz Tolek? Nic. My tu sami załatwimy jak trzeba.
- Zrozumiałem.
- To zdrowia Tolek, zdrowia i trzymajcie się mocno.
- Ty o co mu chodziło?
- Słuchaj, tej rozmowy nie było, rozumiesz?
Chcesz iść w górę to się mnie trzymaj, w swoim czasie powiem co masz robić.
- Jasne, w sumie to czekałem na coś poważniejszego.
- No raczej będzie to ja spadam, cześć.
- Cześć.

onyx2
O mnie onyx2

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka