źródła zdj.: AP/New York Post
źródła zdj.: AP/New York Post
MattML MattML
2068
BLOG

Biden stoi przed wyborem, a Trump chce przełożyć wybory

MattML MattML USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Koronawirus nie odpuszcza na 3 miesiące przed wyborami. Prawie 4,7 miliona przypadków zarażeń i ponad 143 tys. zgonów. Te liczby nie mogą napawać optymizmem. Jednak w amerykańskiej polityce "show must go on", trwa kampania wyborcza, która wielkimi krokami wchodzi w decydujący etap. Trwają przygotowania do konwencji wyborczych, na których Joe Biden oraz Donald Trump oficjalnie przyjmą rolę kandydatów na prezydenta. Jednak przed tym, Biden musi wybrać kandydatkę na wiceprezydenta, a Trump zastanawia się nad przełożeniem wyborów, które praktycznie jest niemożliwe, ale o tym później.

Najpierw Joe Biden, który (prawdopodobnie) w tym tygodniu ma przedstawić kandydatkę na wiceprezydenta. Kandydatkę, ponieważ podczas ostatniej debaty w prawyborach demokratów w marcu, były wiceprezydent obiecał, że nominuje kobietę na stanowisko wiceprezydenta. Do tej pory jedynie 2 kobiety starały się o ten urząd. Pierwsza była Geraldine Ferraro, która w 1984 roku stanęła u boku byłego wiceprezydenta w administracji Jimmy'ego Cartera, Waltera Mondale'a, który z kretesem przegrał z Ronaldem Reaganem. Druga była ówczesna gubernator Alaski Sarah Palin, wskazana przez republikanina Johna McCaina, który, tak samo jak Mondale, przegrał z kandydatem demokratów Barackiem Obamą. Jednak tym razem kobieta naprawdę ma szansę stać się wiceprezydentem, ponieważ Joe Biden wygrywa w sondażach, zarówno ogólnokrajowych, jak i tych najbardziej kluczowych, wahających się stanach, tj. Floryda, Arizona, Michigan czy Pensylwania. Pewnie ktoś powie, że Trump też może wskazać kobietę, nawet kilka miesięcy temu krążyły wieści, że Trump ma zamienić Mike'a Pence'a na Nikki Haley, byłą ambasador USA przy ONZ i gubernator Karoliny Południowej. Jednak to się nie stanie, bo już chyba 2 lata temu Trump zadeklarował, że Mike Pence będzie razem z nim walczył o reelekcję. Wracając do demokratów, lista kandydatek na kandydatkę jest tajna, lecz politolodzy i specjaliści od amerykańskiej polityki już dawno stworzyli taką potencjalną listę. Ja takim specjalistą nie jestem, dlatego chciałbym krótko przedstawić sugerowane przy "politycznych wyjadaczy" kandydatki.

Stacey Abrams

image
autor zdj.: John BAZEMORE / AP

W 2018 roku Abrams była blisko zwycięstwa i stania się pierwszą kobietą na stanowisku gubernatora Georgii oraz pierwszą czarnoskórą kobietą-gubernator w kraju. Obecnie jest twórczynią i szefową organizacji pozarządowej, która ma na celu walkę o równe prawa wyborcze, a zwłaszcza o zniesienie praktyki "voter suppression", która ma na celu odebranie części wyborców ich prawa do oddania głosu poprzez np. skomplikowane procedury. Właśnie taka praktyka miała być wg Abrams główną przyczyną minimalnej przegranej w wyborach. Dzięki niej sprawy dot. praw wyborczych stały się ważniejsze niż cztery lata temu. Jako wiceprezydent może być taką rzeczniczką na rzecz równości praw wyborczych. Bardzo aktywnie przekonuje do swojej kandydatury w mediach i w sztabie Bidena. Problem w tym, że Abrams nie ma dużego doświadczenia w krajowej polityce. Najwyższy urząd, jaki pełniła Abrams to liderka mniejszości w Izbie Reprezentantów Georgii, niższej izbie stanowej legislatury. Oczywiście miała swoje 5 minut, kiedy w 2019 roku prezentowała odpowiedź demokratów na orędzie o stanie państwa, ale to trochę za mało. Miała 2 razy szansę na start ogólnokrajowy. Proponowano jej start w prawyborach prezydenckich i start do Senatu, lecz w obu przypadkach Abrams odmówiła. Oczywiście nie chcę i nie będę mówić, że jest nic nie warta, ponieważ nie miała rozdziału w krajowej polityce. Sądzę, że jest tak silną i bardzo ważną osobistością, że w administracji Bidena na pewno znajdzie się dla niej poważne miejsce.

Tammy Baldwin

image
autor zdj.: Bill CLARK / AP

Demokraci wybrali Wisconsin jako miejsce konwencji, która odbędzie się za dwa tygodnie, a Baldwin jest senatorką z tego bardzo ważnego dla Bidena stanu. Wisconsin jest najbardziej konserwatywnym wśród tradycyjnie demokratycznych stanów, w których cztery lata temu Clinton przegrała z Donaldem Trumpem. I właśnie wybór Baldwin może dać Bidenowi więcej szans na odebranie Trumpowi tego stanu. Sama Baldwin tworzy historię. Jest pierwszą kobietą, która reprezentuje ten stan w Senacie, ale także pierwszą osobą, która otwarcie mówi o tym, że jest osobą homoseksualną. Wcześniej 14 lat zasiadała w Izbie Reprezentantów. Jest bardzo popularną osobą w skali stanu, w 2018 r. uzyskała reelekcję, zdobywając 55% głosów. Specjalizuje się w temacie służby zdrowia, a w kontekście koronawirusa i Medicare for All, czyli postulatu powszechnego dostępu do służby zdrowia, jest bardzo ważnym tematem w kampanii wyborczej. Sama Baldwin, w przeciwieństwie do Bidena, popiera postulat Medicare for All. Problem w tym, że jest osobą popularną w Wisconsin, ale mało znaną w skali kraju. Dodatkowo, gdyby została wybrana, zwolniłoby się jej miejsce w Senacie, a w 2021 r. mieszkańcy Wisconsin poszliby do przedterminowych wyborów, a Wisconsin, jeśli chodzi o Kongres, jest stanem wahającym się, a zwycięstwo Republikanów w potencjalnych wyborach przedterminowych spowodowałoby przejęcie kontroli w Senacie przez tą partię, bo najprawdopodobniej po tegorocznych wyborach będziemy mieli do czynienia z remisem 50 dla Demokratów, 50 dla Republikanów.

Val Demings

image
autor zdj.: Susan WALSH / AP
Kongresmenka z Florydy zdobyła uwagę, będąc jedną z oskarżających w procesie o impeachment prezydenta Trumpa, wyznaczonych przez spiker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Dodatkowo, po zabójstwie George'a Floyda, stała się ważnym głosem w sprawie reformy policji. Ma doświadczenie, ponieważ przez 27 lat pełniła służbę w policji w Orlando, a przez 4 lata była pierwszą kobietą na stanowisku szefowej miejscowej policji. Chociaż problemem może być to, jak sprawdzała się w policji przy bardzo kontrowersyjnych sprawach. Pojawiło się w ciągu ostatnich lat wiele pozwów, co więcej sąd się do większości przychylił, w sprawie użycia znacznej przemocy wobec aresztowanego lub w sprawie fałszywego aresztowania, za wiele tych przewinień departament policji w Orlando musiał wypłacić odszkodowania. Jednak wybór Demings może wspomóc Bidena w walce o Florydę. Stan, w którym każdy republikanin, który wygrał wybory, wygrał w tym kluczowym stanie.

Tammy Duckworth

image
autor zdj.: Alex WONG / Getty Images / Politico
Pani senator z Illinois ma na pewno bardzo niezwykłą i inspirującą historię. Jest weteranką wojny w Iraku. Pilot śmigłowców w US Army. Straciła obie nogi w wypadku helikoptera, którym pilotowała, w Iraku w 2004 roku. Trafiono w niego z granatnika przeciwpancernego. Za swoją służbę otrzymała medal Purpurowego Serca. Jest pierwszą niepełnosprawną osobą zasiadającą w Kongresie i pierwszą senatorką, która urodziła dziecko w trakcie sprawowania urzędu. Przed wejściem do Kongresu pełniła ważne stanowisko w departamencie ds. weteranów w administracji Baracka Obamy. W czasie pełnienia urzędu senatora dała się poznać jako zwolenniczka kontrolowanego dostępu do broni oraz jako rzeczniczka w sprawach wojskowości. Nie bała się też walki z Trumpem, w 2018 roku powiedziała: "Nie będę pouczana o tym, czego potrzebuje nasze wojsko, od cwaniaka, który ma odroczenie od poboru do wojska." Biden może ją wybrać ze względu na to, że pochodzi z tradycyjnie demokratycznego stanu z Midwest, ma też bardzo podobne do niego poglądy. Jednak problem w tym, że jest dla elektoratu lewicowego, którego tak bardzo potrzebuje Biden, zbyt centrowa. Po wyborach z 2018 roku powiedziała, że nie sądzi, by skręt partii w lewo pomógłby w zwycięstwie w stanach Midwest.

Karen Bass

image
autor zdj.: Erin SCHAFF / The New York Times
Kongresmenka z Kalifornii niedawno pojawiła się na tej liście. Śmierć George'a Floyda, narastające uwagi dot. nierówności rasowych, liczne protesty przeciwko urzędowemu rasizmowi i zachowaniom policji wzmocniły prośby, by Biden wybrał osobę czarnoskórą. Karen Bass jest jedną z najważniejszych czarnoskórych polityczek w Kongresie. Jest szefową Congressional Black Caucus, grupy afroamerykańskich kongresmenów. Wcześniej pełniła też funkcję spikera Stanowego Zgromadzenia Kalifornii, niższej izby stanowej legislatury. Osoba z dużym doświadczeniem, która ma duże poparcie wśród demokratów. Jednak pojawiają się uwagi dot. jej pozytywnych wypowiedzi o Fidelu Castro, którego nazwała "Comandante en Jefe". Takie wypowiedzi mogą odtrącić antykomunistyczny elektorat kubański na Florydzie.

Kamala Harris

image
autor zdj.: Al DRAGO / Getty Images
Faworytka do urzędu wiceprezydenta. Senator z Kalifornii, największego i najbardziej demokratycznego stanu w Ameryce. Była prokurator generalna tego stanu, a wcześniej prokurator dystryktu San Francisco, z zawodu prawniczka. Startowała w prawyborach prezydenckich, była jedną z faworytek, lecz w grudniu zeszłego roku musiała zrezygnować z powodu braku funduszy. Osoba róznorodna etnicznie, matka hinduska, ojciec z Jamajki. W trakcie pełnienia urzędu senatora, zyskała uwagę podczas procesu przesłuchania nominata Trumpa do Sądu Najwyższego Bretta Kavanaugh. W trakcie kampanii prezydenckiej, zyskała rozgłos, kiedy podczas pierwszej debaty prezydenckiej w czerwcu 2019 roku zarzuciła Joe Bidenowi, że zbudował swoją polityczną karierę na współpracy z senatorami popierającymi segregację rasową oraz skrytykowała go za jego sprzeciw wobec polityce busingu, która była elementem desegregacji życia społecznego. Ale to już przeszło do historii, bo mimo tego nadal są przyjaciółmi. Kiedy Harris poparła kandydaturę Bidena w marcu, dała mu dostęp do bardzo zasobnych funduszy kampanijnych, ponieważ Kalifornia ma bardzo dużo sponsorów, którzy wspierają kandydatów Partii Demokratycznej. Ostatnio Harris zebrała ponad 2 miliony USD podczas specjalnego eventu na rzecz kampanii Bidena. Pani senator jest bardzo popularna wśród demokratów, zyskała większe poparcie dzięki jej zdecydowanej, pozytywnej postawie w sprawie reformy policji. Dodatkowo zyskała jeszcze większy rozgłos, gdy pokazano zdjęcie notesu Bidena, na którym widniało nazwisko Harris. Znana jest jako osoba zadająca wnikliwe pytania i potrafiąca przedstawić jasne argumenty. Nietrudno jest wyobrazić sobie debatę wiceprezydencką Harris kontra Pence. Jakie są wady? W czasie kampanii prezydenckiej była krytykowana za brak jasnego stanowiska w ważnych sprawach. Nie wiadomo było, czy jest progresywna czy centrowa. Jest krytykowana także za to, jak sprawowała urząd prokurator generalnej Kalifornii, np. mimo tego, że jest zdeklarowaną przeciwniczką kary śmierci, w czasie pełnienia tego urzędu bardzo często ją broniła.

Gretchen Whitmer

image
autor zdj.: Dale YOUNG / Bridge Michigan
Kilka miesięcy temu nie mówiono o Whitmer jako o potencjalnej kandydatce na wiceprezydenta. Od półtora roku gubernator Michigan. Na początku roku przedstawiła odpowiedź demokratów na orędzie Trumpa o stanie państwa, no i tyle ją widzieli. Jednak stała się twarzą w walce z koronawirusem w Michigan. Decyzje o lockdownie stanu spowodowały protesty zwolenników Trumpa, który wzywał ich do "wyzwolenia Michigan", a sama gubernator stała się jego celem. Mówił, że "ma problem z młodą kobietą-gubernator", przekonał swojego wiceprezydenta, by ten nie mówił o "tej kobiecie z Michigan", uważał, że pani gubernator "nie ma pojęcia o tym, co się dzieje". Gubernator wielokrotnie odpowiadała na te ataki, ale to właśnie jej decyzje w walce z koronawirusem dały jej miejsce na liście potencjalnych kandydatek. Dodatkowo Michigan to kluczowy stan dla Joe Bidena, cztery lata wygrał tam Trump. Jeśli Biden nie chce powtórki z rozrywki, musi poważnie zastanowić się nad wyborem osoby ze stanów Midwest, czyli właśnie Whitmer albo wspomniane powyżej Duckworth lub Baldwin. Wady? Kontrowersje, które spowodowały protesty zwolenników Trumpa sprawiły, że dla niektórych wyborców Whitmer jest osobą bardzo polaryzującą, a to może zaszkodzić jej szansom i szansom Bidena na prezydenturę.

Elizabeth Warren

image
autor zdj.: Jessica RINALDI / The Boston Globe
Tak jak Kamala Harris, Elizabeth Warren jest faworytką do urzędu wiceprezydenta. Jej mantra "Mam na to plan" dała jej pozycję jednej z faworytek prawyborów demokratów, nawet przez pewien czas była liderką w sondażach. Jednak odpływ wyborców do Berniego Sandersa i Pete'a Buttigiega oraz słaby wynik Superwtorku zmusiły ją do rezygnacji z kandydowania. Postepowa senator z Massachusetts zna się na polityce tak samo lub nawet bardziej niż osoby z tej listy, według wielu jest ona gotowa do pełnienia wysokiego urzędu w nowej administracji. Wybór Warren wzmocni elektorat progresywny, lewicowy, a także być może przekona niechętnych do Bidena wyborców Sandersa, patrząc na podobieństwo poglądów Warren i Berniego. Po rezygnacji senator z kandydowania na prezydenta wielu progresywnych wyborców sądziło, że wesprze Berniego Sandersa, jednak po rezygnacji także Berniego, oficjalnie poparła Bidena. Teraz Biden ma szansę spłacić jej ten dług wdzięczności. Problem w tym, że oboje nie pałają do siebie szczególną przyjaźnią, co może powodować małe lub większe spory.

Keisha Lance Bottoms

image
autor zdj.: David GOLDMAN / AP
Lojalność jest dla Bidena istotna. Burmistrz Atlanty jest tego doskonałym przykładem. Poparła ona Bidena miesiąc czy dwa po rozpoczęciu przez niego kampanii, wspierała go nawet, gdy przegrywał z kretesem w kolejnych stanach. Jednak ważne jest też doświadczenie. Protesty po zabójstwie George'a Floyda pokazały, że jest ważnym głosem w walce z rasizmem, w sprawie egzekwowania prawa i niepokojów społecznych. Często wypowiada się z punktu widzenia osoby, która wychowała czwórkę adoptowanych dzieci w bardzo trudnych czasach. W jednym z wywiadów wspominała moment, kiedy musiała wyjaśnić 12-letniemu synowi, by nie bawił się zabawkową bronią, bo to może sprowokować policję. Pani burmistrz pochodzi z Georgii, tradycyjnie konserwatywnego stanu, który w tym roku może być ważnych polem wyborczym dla Bidena. Zyskała podziw lokalnych demokratów za jej sprzeciw wobec działań republikańskiego gubernatora, który bardzo szybko chciał odmrozić gospodarkę. Ale czy to wystarczy dla Bidena, który wielokrotnie stwierdził, że jego wiceprezydent musi być gotowy do objęcia obowiązków już pierwszego dnia?

Michelle Lujan Grisham

image
autor zdj.: Eddie MOORE / Albuquerque Journal
Obecnie gubernator stanu Nowy Meksyk jest jedyną osobą pochodzenia latynoskiego, która pełni urząd gubernatora w USA, a elektorat latynoski jest bardzo ważny dla Bidena, bo ma problem z zebraniem tego elektoratu. Podczas prawyborów demokratów, zwłaszcza w Kalifornii, Nevadzie i Teksasie, większość elektoratu latynoskiego oddało głos na Berniego Sandersa. Jeśli Biden myśli o prezydenturze, musi przekonać właśnie ten elektorat. Sama gubernator zyskała uznanie za szybkie działania w walce z koronawirusem, także za walkę z Trumpem w sprawie imigracji. Stan Nowy Meksyk to stan, który częściej wybiera kandydata demokratów na prezydenta, chociaż parę razy się zdarzyło, że wygrał tam republikanin. Grisham na stanowisku gubernatora zastąpiła Susanę Martinez z Partii Republikańskiej, która pełniła ten urząd przez dwie kadencje. Wady? Jest mało znana w skali kraju, przed wybuchem pandemii nie była aż tak popularna we własnych stanie, tak jak teraz.

Susan Rice

image
autor zdj.: Chip SOMODEVILLA / Getty Images
No i "last, but not least". Osoba, która zna się na dyplomacji, jak mało kto. W pierwszej kadencji Obamy była ambasadorem Stanów Zjednoczonych przy ONZ, a w drugiej kadencji doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego. Jedna z najważniejszych ekspertek ds. polityki zagranicznej wśród demokratów. Wybór Rice może spowodować wzrost znaczenia relacji międzynarodowych w nowej administracji, a sporo jest z tym roboty. Relacje międzynarodowe za prezydentury Trumpa są niezbyt dobre. Jednak pojawia się krytyka jej działań w sprawie ataku na konsulat USA w Benghazi, w którym zginął ambasador USA w Libii oraz trzy inne osoby. Po tym ataku Rice musiała zrezygnować ze stanowiska ambasador przy ONZ. Dodatkowo nigdy nie ubiegała się o wybieralny urząd.

To było ostatnie nazwisko na liście potencjalnych kandydatek na wiceprezydenta. Oczywiście, kolejność jest zupełnie przypadkowa. Decyzja należy do Joe Bidena. Jak pisałem powyżej, najprawdopodobniej w tym tygodniu poznamy to nazwisko, a już 19 sierpnia, podczas 3. dnia konwencji demokratów jedna z wymienionych powyżej (lub niewymienionych) pań wypowie te słowa: "Akceptuję waszą nominację".

Trump chce przełożyć wybory

Obiecałem, że napiszę jeszcze, co tam u Trumpa. No cóż, poparcie dla niego cały czas spada, chociaż uważa, że nie przegrywa, bo sondaże są fałszywe (ma w tym trochę racji, ale tylko w tym). Pochwalił się ostatnio, że wypełnił test dla ośmiolatków. Niektórzy republikanie odcinają się od niego, by nie stracić mandatu w listopadzie. A on sam napisał tweeta. Może nic nie jest w tym dziwnego, ale był to istotny tweet. Napisał w nim, że głosowanie korespondencyjne może prowadzić do oszustw i będzie wstydem dla Ameryki, zatem zaproponował przełożenie wyborów na czas, kiedy będzie można zagłosować bezpiecznie. Napisał to ze względu na to, że kilka stanów chce rozszerzyć głosowanie korespondencyjne na wszystkich wyborców. Jednak żaden prezydent przed Trumpem nie proponował przełożenia wyborów prezydenckich z jednej prostej przyczyny. Bo to jest praktycznie niemożliwe. Prawo mówi, że wybory muszą się odbyć we wtorek po pierwszym poniedziałku listopada. W tym roku jest to 3 listopada. Dodatkowo prezydent nie ma możliwości zmiany daty wyborów bez zgody Kongresu. Jest mało prawdopodobne nietylko z powodu sprzeciwu demokratów, którzy mają większość w Izbie Reprezentantów, ale także z powodu sprzeciwu jego własnej partii. Nawet jakby Kongres zgodził się na przełożenie wyborów, to i tak pozostawałaby jedna kwestia. Data 20 stycznia, dzień, kiedy upływa kadencja prezydenta Trumpa, zgodnie z 20. Poprawką do Konstytucji. William Barr, prokurator generalny USA, podczas przesłuchania w Kongresie, na pytanie o głosowanie korespondencyjne odpowiedział, że nie ma powodów, by myśleć, że wybory prezydenckie zostaną sfałszowane. Ale zastrzegł, że rozsądek nakazuje podejrzewać, że obce państwa będą starać się wpłynąć na wybory, np. fałszując karty do głosowania. Więc dlaczego Trump napisał tego tweeta? Tego nikt nie wie. Jednak przyzwyczailiśmy się do tego, że Trump najpierw pisze, potem myśli. Tak było z tweetami o protestach po śmierci George'a Floyda, tak jest teraz. Niezależnie od powodu, tweet o przełożeniu wyborów nie jest ruch osoby pewnej zwycięstwa w wyborach i może być symbolem coraz większej liczby desperackich ruchów samego Donalda Trumpa, jak i Republikanów.

MattML
O mnie MattML

18 lat, uczeń liceum, ciekawi mnie, to co się dzieje na świecie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka