Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński
265
BLOG

W poszukiwaniu polskości

Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński Patriotyzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Andrzej Owsiński

Poszukiwanie polskości 

Co to jest “polskość”? – Tak na prawdę nie da się tego ująć w precyzyjnej, werbalnej definicji. 

Jednak każdy z nas – Polaków wyczuwa że istnieje coś co nas wyróżnia nie tylko na podstawie formalnego uznania z tytułu języka, lub paszportu. 

Język jest oczywiście istotnym wyróżnikiem, ale w naszym przypadku szczególnie ważne jest jak go używamy i co chcemy nim wyrazić. Dzisiaj nawet nie uświadamiamy sobie że przez niemal półtora wieku ten język nie mógł wyrazić oficjalnie naszej woli jako narodu, ustanawiać prawa i decydować o naszym losie, najwyżej mógł służyć do podrzędnej, a nawet haniebnej roli tłumaczenia i narzucania nam obcej i wrogiej woli. 

Stąd zrodził się odruch odrzucania stanowionego prawa wyróżniający nas od innych narodów posiadających przynajmniej równie długą historię swego pisanego języka używanego też do sprawowania władzy. 

Nie lubimy języka urzędowego, wolimy swobodną narrację w której wyrażaliśmy przez tyle lat nasze narodowe uczucia, bóle i nadzieje. 

Przykładem tego są kazania kościelne będące w swoim czasie jedynym publicznie wygłaszanym polskim językiem. 

Wielkość i znaczenie polskiej kiteratury z czasów zaborów wywodzi się z uwielbienia dla polskiej mowy prześladowanej przez zaborców. 

Nie było polskich szkół, ale ja pamiętam z czasów młodości przechowywane listy moich antenatów. Jakim wybornym polskim językiem były pisane przez ludzi ktorzy nigdy do polskiej szkoły nie chodzili, a języka uczyli się w domu od starszych i z czytanej, niekiedy nielegalnej polskiej literatury. 

To że polscy politycy pochodzący z zaboru austriackiego potrafili po polsku się wypowiadać nie dziwiło, gdyż w tym zaborze w lokalnych wladzach posługiwano sie polskim językiem. 

Ale w zaborze rosyjskim i pruskim w życiu urzędowym i szkolnictwie język polski był surowo zakazany, a mimo to mieliśmy działaczy spolecznych i polityków posługujących się pięknym polskim językiem, niestety dziś nie osiągalnym. 

Wywodziło się to z kultu zakazanego języka i odziedziczone zostało przez pokolenie Polski niepodległej. 

Niestety “III RP” przejęła chyba celowo wypaczony polski język przez reprezentantów PRL dodając do tego plugawe wulgaryzmy wskazujące wyraźnie na pochodzenie dominujących środowisk sceny, a raczej “obsceny” politycznej. 

Olbrzymie pole do działania stoi przed odpowiedzialnymi za nauczanie prawdziwego i godnego historycznej polskości języka. 

Drugą cechą jest polska gościnność sięgająca znacznie głębiej aniżeli przyjęcia towarzyskie. 

Nie wiem czy wywodzi się ona ze starosłowiańskiej gościnnosci nakazującej oddawanie gościowi do dyspozycji swoich żon i córek, czy też z nakazów ewangelicznych, nie wiem nawet jaki jest rodowód porzekadła “gość w dom Bóg w dom”. 

Wiem tylko z historii że przyjmowaliśmy prześladowanych wygnańców różnych narodowości i wyznań, natomiast osobiście mogę odnotować fakty nie tylko z własnego domu, ale też i różnych innych. 

I tak w czasie wojny, kiedy jeszcze prcowałem na siatce konspiracynej bywałem zmuszony do wędrówki w terenie i zatrzymywania sie w różnych domach. Muszę przyznać że nie spotkałem się z brakiem życzliwego przyjęcia niezależnie od warunków materialnych i świadomości ryzyka. Podobnie było i w czasie partyzantki, zawsze można było liczyć na wsparcie ze strony miejscowej ludności. 

Dotyczyło to jednak swoich, ale mogę też przytoczyć zdarzenia świadczące że polska gościnność ma też związki z chrześcijańskim stosunkiem do obcych. 

Kiedy po ucieczce Sowietów z białostoczyzny mogliśmy powrocić do resztówki mojej ciotki położonej w Jurowcach pod Białymstokiem to w sąsiadującym z nami domu państwa Wasilewskich, położonym blisko mostu kolejowego często zjawiali się uciekinierzy z jenieckich transportów – sowieccy sołdaci. 

Gospodarze jeszcze przed paru dniami przeżywali obawę przed wywiezieniem, gdyż znaleźli się na “kułackiej” liście polskich mieszkańców wsi wywożonych masowo do Kazachstanu. 

Nie mając zatem nawet ze względów osobistych uczuć sympatii do Sowietów nie odmawiali pomocy nikomu ze zjawiających się uciekinierów. Jeden z nich który po okrutnym głodzie został zbyt obficie nakarmiony i omalże utratą życia nie przypłacił tej gościnności, zatrzymany do wyleczenia pozostał na stałe pomagając w gospodarstwie, a także ratując się przed niepewnym losem uciekiniera. 

Wśród sowieckich bojców w owym czasie krążyła wiadomość że zatrzymywać się można tylko we wsiach polskich i białoruskich, gdyż w litewskich i ukraińskich częstokroć nie ylko wydawano Niemcom, ale wprost mordowano. 

Z wdzięczności za to jak tylko Sowieci wrócili rozpoczęli na nowo wywożenia i aresztowania Polaków 

Umiłowanie wolności graniczące niekiedy z objawami anarchii stanowi element wyróżniający nas od naszych sąsiadów Rosjan i Niemców ulegających łatwo poddaniu się bezwzględnej władzy. 

Ten czynnik spowodował że z małych państewek Moskwy i Prus zostały stworzone silne i zaborcze satrapie stanowiące dla Polski śmiertelne zagrożenie. 

W Polsce nawet przy użyciu obcych sił nie dało sie stworzyć podobnego tworu, gdyż PRL mimo wieloletnich strarań uległa naporowi dążącej do wolności “Solidarności”.

Mamy natomiast wielokrotnie okazaną gotowość do poświęceń w obronie wolności ojczyzny. Dowodów na to mamy aż nadto, chcialbym jednak zwrócić iwagę na zapamiętany fakt ofuarności materialnej w 1939 roku przez błyskawiczne wykupienie pożyczki obrony przeciwlotniczej w poważnej jak na owe czasy kwocie – 400 mln zł. 

Polskie społeczeństwo nie było bogate, właściwie dopiero zaczęliśmy się dorabiać, a mimo to potrafiło się zdobyć na taki wysiłek doceniając potrzebę narodową. 

Wykazaliśmy się też pewnymi zdolnościami organizacyjnymi w tworzeniu niepodległego państwa po prawie półtorawiekowej niewoli, którego osiągnięcia mimo wielu niedostatków, były imponujące we wszystkich dziedzinach życia państwa, a przecież dokonane zaledwie w ciągu kilkunastu lat pokoju. 

Wyrobiliśmy sobie zdolności improwizacyjne w chwilach braku czasu i środków materialnych, wykazaliśmy je zarówno w czasie wojny jak i podczas reżymu komunistycznego starając się uzyskać jakie takie warunki życia, ale i też broniąc się przed komunistyczną indoktrynacją. 

Wykazaliśmy się wielką ruchliwością wędrując po całym świecie nie tylko w poszukiwaniu pracy i godziwych warunków życia, ale też i dla zaspokojenia swojej ciekawości świata. 

Spośród zmaterializowanych, laickich narodów Europy wyróżnia nas intensywne uczestnictwo w życiu religijnym, sczególnie zaś kultywowanie uroczystości i zwyczajów świątecznych. Oprócz Litwy nie ma chyba takiego drugiego kraju w którym byłoby tak wiele kapliczek przydrożnych, krzyży i świątków. 

Zarzuca się polskiej religijności powierzchowność i większe przywiązanie do obyczaju niż do kultywowania głębokiej wiary. 

Zaprzecza temu liczne uczestnictwo w pielgrzymkach wymagających niekiedy znacznego wysiłku. Obserwuje się też pewne przesunięcie postaw religijnych z ośrodków wiejskich do miast co może świadczyć o utrzymywaniu, a nawet wzroście religijności wśród warstw wykształconych. 

Ważnym elementem polskiej osobowości jest stosunek do własnej historii narodowej, odczuwamy silną potrzebę związku z naszą przeszłością, stąd nie spotykany gdzie indziej kult cmentarzy, ale przede wszystkim pamięć o wielkich osiągnięciach historycznych. Mamy zakodowaną genetycznie świadomość że Polska to zarówno współczesność jak i przeszłość i nasza wizja przyszłości stanowiące kontynuację narodowej misji dziejowej. 

Bolszewicy doskonale o tym wiedzieli i dlatego postanowili pozbawić nas prawdziwej polskiej historii. Najlepszym tego dowodem jest kontybuowany do dziś podział na I, II i istniejącą obecnie III RP, a więc państwa nie połączone ciągłością historii, stanowiące zaprzeczenie poczucia związków historycznych. 

Nasza rola “przedmurza chrześcijaństwa” i misji cywilizacyjnej łacińskiej kultury, nie jest wymysłem megalomańskim, o co się nas oskarża, ale faktem historycznym za który zapłaciliśmy niesłychanie wysoką cenę, a właściwie to płacimy do dziś, może już nie w tak drastycznej formie jak w niedawnej jeszcze historii, ale ciągle kontynuowanej głównie za przyczyną naszych sąsiadów, którzy w swojej historii mają odnotowane zbrodnicze zamachy nie tylko na Polskę, ale na całą europejską kulturę. 

Niestety sprawa polskości stanowi ciągle nie rozwiązany problem naszej państwości, która nie tylko w nazwie, ale w całej swojej istocie stanowi zaprzeczenie polskości. 

Walka o zmianę oblicza państwa toczy się w niesprzyjających warunkach obowiązującego porządku prawnego stanowiącego kontynuację PRL 

Jest to pozornie walka wewnętrzna, faktycznie jednak sterowana jest z zewnątrz bezpośrednio lub za pomocą wewnętrznej agentury i jej świadomych, lub nieświadomych /pożytecznych idiotów/ -pomocników. 

Jaskrawym jej przykładem jest szantaż “praworządnością” czyli żądaniem całkowitego podporządkowania dyrektywom unijnym inicjowanym głównie w Berlinie i skierowanym przeciwko polskiej tożsamości narodowej. 

Podlegamy stale tym samym próbom odpolszczenia charakteru Polaków i upodobnienia nas do poddanych szatańskiej indoktrynacji społeczeństw zachodniej Europy, tak jak poprzednio wschodniej. 

Te próby nie powiodły się zawdzięczając polskiej, wrodzonej odporności – co też jest jedną z cech polskości, ale przecież dotąd nie odzyskaliśmy jeszcze w pełni tych atrybutów, które decydują o naszym narodowym charakterze. 

Odrodzenie polskiego oblicza, czyli prawdziwej polskości zarówno przez naród jak i państwo jest najważniejszym zadaniem naszej współczesności. 

Trzeba zacząć od początku, od szkoły podstawowej, jeżeli zajrzymy do podręczników z historii, języka polskiego, geografii, czy wychowania obywatelskiego / co to jest?/, to się bez trudu możemy zorientować że są tak napisane jakby chodziło o jakiś tam kraj, nawet nie wiadomo gdzie położony. 

Odziedziczony po PRL związek nauczycielski powinien być rozwiązany, a w to miejsce powinny powstać wolne związki powołane przez nauczycieli dla możliwości wyrażenia ich poglądów na naukę i wychowanie. 

Podobnie niezbędna jest reorganizacja szkolnictwa w duchu możliwości organizowania szkół zdolnych do nauki na najwyższym poziomie i rozumienia idei wychowawczej w duchu polskości. 

Niestety takich szkół nam brakuje gdyż ciągle mamy do czynienia z masą pozostawioną po systemie, który powinien był zniknąć natychmiast po zmianie ustroju. Niestety, podobnie jak w wielu innych dziedzinach ciągle tkwimy jeszcze w głębokim PRL po trzydziestu latach od jej rzekomego upadku.   

Potrafimy odświętnie manifestować patriotyzm, ale znacznie trudniej nam w życiu codziennym wykazać inicjatywę i służyć dobrze pojętej polskiej sprawie. 

W odróżnieniu od charakteru większości manifestacji w zachodniej Europie polskie -jeszcze z czasów PRL wyróżniały się podniosłym nastrojem i poczuciem solidarności narodowej. Nawet te które odbywały się w szczególnie dramatycznych okolicznościach nie miały objawów wandalizmu i wulgarności powszechnych dla współczesnej fali antykultury. 

Ostatnio zanotowane incydenty mają wyraźnie obcy, dywersyjny charakter i stanowią jeden z elementów próby zniszczenia polskości. 

Jestem przekonany że w końcu nasz polski narodowy charakter przezwycięży antypolskie działania i przywróci nam godną pozycję wśród innych narodów, w duchu prawdziwej polskości za którą poprzednie pokolenia zapłaciły najwyższą cenę. .     

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo