Domabor Świętoborzyc Domabor Świętoborzyc
466
BLOG

Ostateczne rozczarowanie PiSem

Domabor Świętoborzyc Domabor Świętoborzyc Polityka Obserwuj notkę 21

Nie moje oczywiście, ale szerokich mas - nadchodzi wielkimi krokami. 

O połowiczności i niekonsekwencji działań partii Kaczyńskiego napisano już wiele. PiS nie chce zreformować państwa. Taktyka Prezesa tak w polityce krajowej, jak międzynarodowej jest niezmiennie ta sama: naszczekać, poszarpać nogawkę, narobić trochę hałasu - a potem podkulić ogonek, uciec i się schować. W ten bohaterski sposób PiS walczył o reparacje, ustawę o IPN, reformę sądownictwa. Przykłady można mnożyć. Jedyne w czym ci ludzie wykazują konsekwencję, to prowadzona na kolanach polityka zagraniczna wobec USA, Izraela i neobanderowskiej Ukrainy.

Co ważne, PiS do tej pory odnosił swoje zwycięstwa głównie głosami osób pragnących prawdziwej zmiany. Hasło 4RP, dzisiaj totalnie już chyba skompromitowane, wyrosło właśnie z niezgody na zastany stan rzeczy, na wszystkie patologie naszego postkomunizmu. Potrzebny był jakiś przełom, Kaczyński go oferował. W swoim partyjnym sklepiku wystawił na sprzedaż nadzieję związaną z wielkimi hasłami: sprawiedliwością i prawem. Ludzie  kupili to w ciemno. Co wyszło - wszyscy wiemy.

Głównym wyborczym paliwem pisowskiego układu była potrzeba odnowy, zmian i głębokich reform. Teraz, pod koniec kadencji, partia wytraca swój pęd. Otwarcie wchodzi w koalicje samorządowe z opozycją, składając jej również ofertę propagandowego "pojednania" w święto niepodległości.

Wspólny marsz zjednoczonego narodu, z politykami wszystkich opcji na czele? Kaczor pod rękę z Donaldem, za nimi zaś wierni poddani. Sekta w zgodzie z mafią, zdrajcy z faszystami? 

Takiego przełamania utartych medialnych narracji dawno nie widzieliśmy. Istne cuda, panie!

Doprawdy, trudno wyobrazić sobie bardziej obrzydliwy widok: w jednym stadzie owce i wilki, oprawcy i oprawiani, okupant z okupowanym, złodzieje z okradanymi, żywiciele z pasożytami na czele, słowem - powszechna zgoda bata z bitym zadem! Załganie i ohyda takiego pokazu próżności byłaby zbyt oczywista, dlatego też opozycja, posiadająca jak widać jeszcze jakieś resztki instynktu samozachowawczego, ofertę tę odrzuciła.

Skończyłoby się to wszystko jak ten nieszczęsny marsz Bronka z czekoladowym możełem: stado polityków i grupa wazeliniarzy, tzn. wasali, klientów, kreatur, kandydatów na stanie się kreaturą, plus garstka zwykłych jeleni.

Na szczęście nic z tego nie wyszło. Naród nie poszedłby na to, nie poszedłby przede wszystkim z tej prostej przyczyny, że fałsz takiej politycznej pokazuchy jest zbyt oczywisty. Co więcej, sama idea Marszu Niepodległości jest przecież taka, żeby pokazać politykom: to My jesteśmy narodem i Polska należy do nas!

Jak to już bywa z genialnymi planami Prezesa, góra po raz kolejny urodziła mysz. Pomimo wszystko uważam, że tak wielkoduszna oferta pojednania złożona opozycji nie pójdzie w zapomnienie. Po pierwsze nie zapomną jej politycy PO i pokrewnego sortu, jeszcze niedawno lżeni w pisowskich mediach od zdrajców i złodziei. Dla nich wyciągnięta ręka PiSu to mocna oznaka słabości, coraz wyraźniej widocznej.

Po drugie zapamięta ją świadomy elektorat tej partii. Naprawdę, żal mi tych ludzi. Mieli nadzieję na zmianę, na sprawiedliwość, na prawo. Na reparacje od Niemiec, na osądzenie winnych postkomunistycznej patologii i złodziejstwa, na niepodległą Polskę. W zamian dostali ochłap z plusem i puste obiecanki. Pogardę, lekceważenie, obcych imigrantów.

Ujrzeli rękę Prezesa wyciągniętą do Tuska. Tą ręką dostali w twarz.

Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że najbardziej fanatyczny elektorat zaraz to sobie pięknie wytłumaczy, zracjonalizuje i usprawiedliwi. Nadstawią drugi policzek, zresztą nie po raz pierwszy. Nie wszyscy jednak są ślepi albo i zaślepieni. 

Pojednawcze gesty Kaczyńskiego wobec opozycji to autentyczna oznaka słabości. Co więcej, podmywa ona wiarygodność partii wobec jej własnych wyborców. Prezes podcina gałązkę, na której wygodnie siedzi - genialny strateg. Coś musi być na rzeczy z tą walką o następstwo, całość ogarnia chaos.

W obecnej sytuacji wydaje się prawie pewne, że bez następnej interwencji amerykańskiego "wajchowego" PiS przegra kolejne wybory, a ludzie wybiorą Donalda - zbawcę na białym rumaku. Alternatywy nie będzie...

Tutejszy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka