Domabor Świętoborzyc Domabor Świętoborzyc
2057
BLOG

Tonący brzydko się chwyta, czyli opozycja i LGBT

Domabor Świętoborzyc Domabor Świętoborzyc LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

Po prowokacji w Białymstoku cały Salon24 wydaje się zdezorientowany. Najbardziej żal mi biedaków, którzy biorą to wszystko na poważnie. Stąd dzisiaj mój krótki wpis.

Dlaczego prowokacji? Popatrzcie na opozycję. Co sobą reprezentuje? Zero, pustkę, głupotę. Nie dość, że nie potrafi przedstawić alternatywy dla PiSu, to jeszcze nawet nie umie dogadać się sama ze sobą.

Z jednej strony mamy Konfederację, która skończyła w rozsypce jak zresztą każda partyjka powiązana z Korwinem. Ich jednak zostawmy na boku bo to statyści, nie gracze. Potem jest koalicja Grzegorza ze Schetyną, przechodzone PSL i równie przywiędły Kukiz, tudzież stadko dinozaurów rodem z PRL-u do spółki z małym cwaniaczkiem, który na plecach naiwnych wjechał do europarlamentu. Cały wysiłek włożony w zjednoczenie KE przed tym największym sondażem został oczywiście zmarnowany przez jakże światłych liderów.

W tej chwili tzw. opozycja może zaproponować wyborcom jedynie pogardę, miałkość programową i jakieś antypolskie postulaty decentralizacji, czyli de facto wykrojenia udzielnych księstewek dla mafii samorządowych. Nie jest to sytuacja, z której można się cieszyć, bo przecież alternatywą jest totalne podporządkowanie dyktatowi Waszyngtonu w polityce wewnętrznej i zagranicznej, prowokowanie Rosji, amerykańska okupacja i potencjalny udział polskich żołnierzy w zbrojnych awanturach w Iranie i na Ukrainie. Nie mówiąc już o kontynuacji procesu zastępowania Polaków Ukraińcami i sławetnej ustawie 447...

Niestety opozycja wobec rządów PiSu, z Konferencją włącznie, nie jest w stanie przedstawić sensownych kontrpropozycji. Powody są różnorakie, od odmowy rejestracji i prześladowania przez państwo w przypadku partii Zmiana, poprzez kanapowość, brak środków i dostępu do mediów dla nacjonalistów i prawicowego planktonu, aż po deficyty intelektualne, agenturalność i mafijność większych ugrupowań. Jakby tego było mało, opozycyjni przywódcy są oczywiście skłóceni.

I co też w tej sytuacji ma począć salon III RP?

Stawia na zgrane karty, próbuje robić zadymę. Tzw. kryterium uliczne u nas jednak nie działa. Rzadko kiedy udaje się sprowokować jakieś prawdziwe zamieszki, a zabiegani Kowalscy mają to zwykle głęboko. Tak to już jest, moi drodzy politycy. Stworzyliście naród kapitalistycznych niewolników, goniących za słodkim mirażem doścignięcia Zachodu, przepracowanych, zajętych codzienną walką o byt. Ten naród nie ma już czasu na żadną ideologię ani manifestacje!

Jaki sens może mieć ideologiczna demonstracja tzw. gejów, na którą zresztą trzeba było ściągnąć statystów zza granicy? 

Koleina próba Ciamajdanu nie powiodła się. Scenariusz nudny jak flaki, przewidywalny do bólu. Najpierw niemrawa przepychanka i darcie mordy na pokaz. Potem wyolbrzymianie sprawy w mediach i zgodne ujadanie moralnych autorytetów - to swoją drogą piękne jak bardzo dziś pogardliwie brzmi to określenie! - na "polską nietolerancję" i "rodzący się faszyzm".

Nic nowego pod słońcem. Jak dawniej pluliście i szczekaliście na Polaków, tak robicie to dalej. Szczekacie i plujecie na swoich potencjalnych wyborców, moi taktyczni geniusze! To przecież zupełnie jak gdyby sprzedawca widząc nadchodzącego klienta zwyzywał go zaraz na wejściu. Myślicie, że w takim sklepiku ktokolwiek w ogóle coś kupi? A nie, bardzo przepraszam: dla elit III RP ten przykład jest abstrakcyjny. Wszak oni prawdziwą pracą nigdy się nie skalali...

Celem prowokacji białostockiej jest przedstawienie w złym świetle Polaków i, w domyśle, elektoratu PiSu. Zastanówmy się krótko, na czyj użytek gejowscy aktywiści to przedstawienie zagrali. 

Pierwszym adresatem była zapewne zachodnia opinia publiczna, tzn. Frau Kanzlerin. Ona ma jednak całkiem oczywiste zdanie o PiS, tudzież wschodnim sąsiedzie, i jeśli coś ją ostatnio przyprawia o drgawki, to nie jest to chyba raczej "homofobia" poczciwych mieszkańców Białegostoku. Niemieckie media i tak zawsze z ochotą obsmarują Polskę, a biorąc to pod uwagę można ocenić wysiłek opozycji jako parę w gwizdek i przekonywanie przekonanych.

Podobnie mają się sprawy z wielkomiejskim, "fajnopolackim" elektoratem PO. Współczesny filister z miejsca łyka wszystkie zachodnie mody i ideologie, jego nie trzeba przekonywać że homoseksualizm to świętość a Polak z Białegostoku jest dzikusem i prymitywem. Oni te wszystkie "mądrości" przyjęli już dawno temu. Gładko i szybko, bez mydła. Być może paru lemingów uda się w ten sposób nastraszyć widmem nadciągającego faszyzmu i skłonić by ruszyli tyłki do urny wyborczej, jednak efekty takiej mobilizacji elektoratu będą raczej skromne.

Skoro wzięliśmy już pod uwagę niemiecką właścicielkę tzw. opozycji oraz jej elektorat, zastanówmy się krótko nad amerykańskimi panami tzw. władzy i wiernym ludem pisowskim.

Waszyngtoński wajchowy nadzorujący PiSiactwo popiera tzw. gejów i ich "prawa" na świecie. My tutaj oczywiście doskonale zdajemy sobie sprawę, że w Polsce homoseksualiści cieszą się pełnią praw obywatelskich, nikt ich nie prześladuje i w swoich własnych łóżkach, klubach, tudzież darkroomach mogą wyprawiać co chcą. Wiadomo, że tak naprawdę nie chodzi o zwykłe osoby homoseksualne, ale o władzę, przywileje i posady dla politycznych aktywistów, którzy z braku lepszego pomysłu wciągnęli swoje prywatne upodobania seksualne na partyjne sztandary. Międzynarodowe lobby LGBT+ to skuteczny instrument jankeskiej polityki zagranicznej, wprost idealny pretekst dla ingerencji Wuja Sama w sprawy wewnętrzne innych krajów.

Dzięki prowokacji w Białymstoku opozycja może wbić klin pomiędzy "konserwatywny" PiS a amerykańskich patronów tej partii. Problem polega na tym, że tak naprawdę PiS wcale nie jest konserwatywny, a dla swojego prawdziwego Suwerena zza oceanu zrobi dosłownie wszystko. Dlatego pisowscy macherzy bez mrugnięcia okiem kazali pałować Polaków sprzeciwiających się publicznej deprawacji, podobnie zresztą bez najmniejszych skrupułów każą do nas strzelać kiedy już po wyborach przyjdzie czas na realizację żydowskich roszczeń. Zabawne, że w obronie wojującego gejostwa otwarcie stanęli biskupi. Bliższa koszula ciału, by nie powiedzieć dosadniej...

Rozczarowujące z punktu widzenia przeciętnego wyborcy postępowanie PiSu w czasie zajść w Białymstoku mogłoby oczywiście pozbawić partię Kaczyńskiego części wiarygodności w oczach elektoratu. Problem polega na tym, iż tenże elektorat nie umie myśleć krytycznie, za to uczyni wszystko by zracjonalizować sobie zachowanie władzy. Na PiS głosuje głównie beton i równie bezmyślni biorcy Ochłapów+, którzy nie patrzą na ręce swym ukochanym przywódcom. [edycja:] Ponieważ w komentarzach do tego teksu czytelnicy zwrócili uwagę, że taka opinia jest krzywdząca i nie oddaje pełni rzeczywistości politycznej, dodam co następuje: istnieje oczywiście grupa trzecia, bodaj najliczniejsza. To ludzie porządni i dobrzy, szczerzy patrioci, którzy głosują na tę partię bądź z prostoduszności, bądź też ponieważ nie znajdują dla siebie lepszej oferty. Nawet jeżeli ktoś spośród nich zwątpił w geniusz i świętość Prezesa, to z braku laku wybaczy i wrzuci karteczkę do urny - bardziej przeciwko PO niźli z poparcia dla PiSu.

Jeżeli ktoś miał poważniejsze wątpliwości co do patriotycznych intencji tej partii, np. przy okazji afery IPN albo ustawy 447, to dawno już ją porzucił oddając swój głos na Kukiza albo Konfederację. Z wiadomym zresztą efektem...

Reasumując, zagranie z gejowską paradą w Białymstoku to śmieszna, nadęta szopka w wykonaniu zagranicznych statystów. Jest ona aktem desperacji skłóconej opozycji, która nie ma Polsce do zaoferowania niczego poza uliczną zadymą. Pomimo chwilowego szumu w mediach opozycja nie jest w stanie ugrać tu większej korzyści, gdyż podgrzewanie konfliktu ideologicznego to sztuczny temat zastępczy, którego wątpliwe przesłanie i tak jest w stanie dotrzeć wyłącznie do już przekonanych. Ogólnie - szkoda zachodu i nie ma się czym podniecać.

Wysilcie się towarzysze, wymyślcie coś ciekawszego...

Tutejszy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo