Piotr Panasiuk Piotr Panasiuk
4502
BLOG

Rosja – wróg czy potencjalny partner

Piotr Panasiuk Piotr Panasiuk Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 154


Nie jest łatwo Polakowi pisać o Rosji. A szczególnie teraz, kiedy jazgot antyrosyjski w polskiej przestrzeni medialnej jest „podkręcony” do poziomu maksymalnego i każdy dziennikarzyna czy polityk ma w obowiązku wrażą Rosję potępić – bo tak trzeba. Narzucona poprawność polityczna nie pozostawia wiele miejsca, bo jak nie potępisz złego Putina -to sam jesteś zdrajcą i tzw. „ruską onucą". Kształtowana niewątpliwie w ten sposób z zewnątrz tresura umysłowa buduje w umysłach większości Polaków szczelny parawan emocjonalny, za którym nie ma miejsca na zdrowy rozsądek.

Wschodnia flanka NATO czy pomost gospodarczy.

Kluczowy spór ma charakter geopolityczny - to odpowiedź na pytanie, jakiej Polski potrzebują Polacy. Czy zamkniętej na wszystkich granicach tzw. Wschodniej flanki NATO – będącej uzbrojona twierdzą pomiędzy Rosją i Niemcami a spełniającej rolę amerykańskiego tzw. kordonu sanitarnego?
Czy też Polska powinna być pomostem gospodarczym pomiędzy Wschodem i Zachodem i umożliwiać wymianę handlową z Azji Wschodniej przez Rosję do centrum Europy?

Pierwsza wizja realizowana obecnie przez obóz polityczny Prawa i Sprawiedliwości a rozwijana już przed II wojną z fatalnym skutkiem zakłada ścisłe powiązanie interesów Polski z USA. Polska pełni rolę wysuniętej bazy mającej generalnie przecinać tworzące się kontynentalne szlaki handlowe uniemożliwiając rozwój węzłów wielkiej infrastruktury transportowej tworzącej się w ramach tzw. Jedwabnego Szlaku. W oczywisty sposób odcina to Polskę od wszelkich korzyści w wymianie handlowej z Chin i jako państwo satelickie USA ( niegwarantujące bezpieczeństwa obrotu) wyklucza z wszelkich nowych projektów realizowanych przez Chiny przy projekcie Jednego Pasa I Drogi. Amerykanie nie chcą, bowiem wypuścić z rak kontroli nad intratnym handlem morskim i spowodować rozbudowę dróg przez kontynent.

Drugą rolę, którą przewidziały USA dla Polski to kraj, który z racji położenia może szachować Niemcy i Rosję militarnie. Podciągniecie amerykańskich baz na teren Polski spowoduje, że będzie mogła być tutaj rozmieszczona amerykańska broń krótkiego zasięgu np. – pociski Tomahawk o zasięgu do 2500 km jak i samoloty napadu powietrznego F35 o zasięgu do 2000 km. Spowoduje to, że rosyjskie centra Moskwa i Petersburg mogą być mogą być zaatakowane i unicestwione w ciągu parunastu minut, bez możliwości szybkiej odpowiedzi ze strony Rosji. Wydaje się, że to „wzięcie Rosji za mordę” ma stanowić w oczach USA przyczynek do odwrócenia przymierzy i skłonienie Rosjan do pertraktacji o porzuceniu aliansu z Chinami. Anglosasi, bowiem zawsze maja na celu korzyści ekonomiczne. Oczywiście nikt nie przejmuje się, że odwet rosyjski w ciągu 10 minut unicestwi większość terytorium Polski, taki scenariusz jest zakładany przez hegemona z USA, a nawet zaplanowany.

Budowanie tzw. flanki wschodniej to uprzedmiotowienie Polski w ramach bezalternatywnego sojuszu z USA i wyzbycie się prowadzania jakiejkolwiek samodzielnej polityki, szczególnie na kierunku wschodnim, co się zresztą dzieje. W zamian hegemon roztacza wizje bezpieczeństwa od strony Rosji i oferuje zakup „najnowocześniejszej” broni na świecie - oczywiście tez najdroższej.


Druga wizja – Polski, jako pomostu gospodarczego pomiędzy Rosją a Europą jest koncepcją starszą. Zakłada ona, że Polska może stać się wielka dopiero po osiągnięciu odpowiedniego poziomu rozwoju gospodarczego i bogactwa. Pewne jej cechy wprowadzał już dawno temu Kazimierz Wielki, który budował infrastrukturę służącą zabezpieczeniu szlaków handlowych, pokojowego wzmacniania kraju, budowanie porządku prawnego. Umożliwiła ona wiek później stanie się Polsce mocarstwem. Wizja pomostu– zakłada, że Polska powinna niwelować konflikty pomiędzy swoimi sąsiadami i dążyć do wprzęgnięcia ich w wielkie bloki ekonomiczno- polityczne. To pozwoli Polakom pełna garścią czerpać z pomostowego położenia Polski i bogacić się na tranzycie dóbr i usług.
Wizja taka odrzuca realizowanie polityki krajów trzecich – np. USA a skupienie się na wzajemnych relacjach regionalnych.  Wymaga to oczywiście prowadzenia suwerennej polityki i dużego wyczucia geopolitycznego. Wizja ta zakłada budowanie dobrych stosunków ze Wschodem, a przede wszystkim z Rosją i Chinami.
Wizja Polski, jako flanki i kordonu sanitarnego ( już przerabiana przed wojną) jest błędna i samobójcza- Pomimo buńczucznej retoryki spycha ona Polskę do roli krajów trzecio, czwartorzędnych zależnych od wahań w polityce obcych mocarstw. Nie pozwala się także Polsce bogacić i rozwijać w sposób prawidłowy. Blokuje tworzenie świadomych elit narodowych. Stwarza tez olbrzymie zagrożenie dla dalszego istnienia państwa. Dlatego należy powrócić do polityki "kazimierzowej" – najlepszej z punktu widzenia położenia państwa i przeciętnego Polaka.

Czy Rosja zagraża Polsce?

Propaganda ziejąca z mediów będących własnością niemiecka lub amerykańską a od czterech lat także i telewizji państwowej przykleja Rosji twarz niebezpiecznego wroga. Propaganda straszy rosyjska agresją w wymiarze militarnym jak i gospodarczym i ideowym. Ale czy tak jest w istocie?


Wymiar militarny:


Prześledźmy pobieżnie  stan sił Rosji i NATO. Faktem jest, że Rosjanie mają w Zachodnim Okręgu Wojskowym około 400 tyś. Żołnierzy, 2 tys. czołgów, 1000 samolotów i 33 okrętów – Są to jednak siły rozciągnięte od Murmańska po Krym, w prawie 2,5 tysiąca związków taktycznych. W żaden sposób nie mogą one konkurować z siłami NATO 3,5 mln żołnierzy, 10 tys. czołgów, 6 tys. samolotów i 300 okrętów.  Rosja poza tym wydaje na armię 15 razy mniej niż państwa NATO.


Nawet w najbardziej optymistycznym scenariuszu Rosja nie jest zdolna do jakiekolwiek dłuższego zaczepnego wysiłku wojskowego- ma za mało ludzi, sprzętu i niemal zupełnie nie ma ( na Zachodzie) sojuszników wojskowych. Wszystkim znane są kłopoty demograficzne Federacji Rosyjskiej- rezultat olbrzymich strat wojennych i 70 lat komunizmu. Rosja miesięcznie traci około  100 tysięcy mieszkańców, co przekłada się również na brak rekruta. Trudo wyobrazić sobie, że dosyć szczupłe rosyjskie siliły się byłyby w stanie opanować trwale olbrzymie przestrzenie Wschodniej Europy. Pomimo buńczucznych haseł rozgłaszanych w mediach przez twardogłowych generałów doktryna Rosji jest raczej natury obronnej i przewiduje odstraszanie potencjalnych wrogów.
Rosja – pomimo ogłuszającej propagandy od 30 lat nie toczy żadnej wojny napastniczej. Konflikt w Czeczenii – to poskromienie fundamentalistów wewnątrz Federacji Rosyjskiej, W Gruzji to Saakaszwili pierwszy napadł na Osetię., A Donbas i Krym to reakcja na nielegalny przewrót władzy na Majdanie. Tymczasem USA od zakończenia II Wojny Światowej zaatakowało już 43 państwa. W obecnym roku mija np. 20 lat od bombardowania Belgradu przez NATO.
Naturalne też jest, że Rosja interesuje się Ukrainą i Białorusią, jako przedpolem zabezpieczającym centra Moskwy i Petersburga. Uważa ona też Białorusinów i Ukraińców, jako członków wielkiej wschodniosłowiańskiej rodziny kulturowej i cały czas dąży do ich integracji w ramach wspólnego obszaru państwowego lub gospodarczego. Nie można mieć im tego za złe. To samo przecież robią Niemcy instalując w przyległych państwach tzw. Unię Europejską i nikt w Warszawie nie protestuje.
Rosja poza tym nie ma wobec Polski jakichkolwiek roszczeń terytorialnych, czego nie można powiedzieć np. o Ukrainie czy Niemcach.

Podsumowując tzw. militarne zagrożenie rosyjskie jest raczej czystą fikcją, która nijak się ma do rzeczywistości. Rosja nie jest ani wystarczająco silna, aby zaatakować Polskę, ani nie rości sobie do ziem Polskich jakichkolwiek praw. Tzw. zagrożenie militarne wymyślone jest, aby wpychać Polskę w zakup horrendalnie drogiego sprzętu wojskowego „Made in USA” oraz żeby posłużyć się nami w realizacji własnych celów politycznych.

Wymiar gospodarczy.

Zaciekli amerykańscy propagandyści: Sakiewicz, Karnowscy, Targalski stale szkicują przed Polakami wizję zagrożenie przez to, że kupujemy w Rosji surowce energetyczne - głównie ropę i gaz i że z tego powodu Rosjanie maja w Polsce jakieś wielkie wpływy, które maja zagrażać suwerenności Polski.  Jest to oczywista bzdura. Import z Rosji stanowi ok 11 % całości – wiec nie jest dominujący. Poza tym stanowią go wyłącznie surowce, które i tak musimy kupować, a w Rosji surowce są najtańsze. Istniejąca sieć rurociągów Jamał i Przyjaźń, w przeciwieństwie do tego, co się mówi stanowi właśnie o bezpieczeństwie dostaw węglowodorów do Polski – rurociągi nie są narażone na wojny, sztormy czy tez piratów. Poza tym dostawy z Rosji pokrywają obecnie około 50% dostaw, resztę wytwarzamy sami, bądź sprowadzamy z innych kierunków wiec nie ma tutaj mowy o jakimś monopolu.
Niestety- dogodny dostęp do rynku rosyjskiego, zabezpieczony dodatkowo zakupem surowców energetycznych, nie jest dywersyfikowany takim samym eksportem do tego kraju. I to wyłącznie ze względów politycznych. Polska mianowicie przyłączyła się do tzw. sankcji gospodarczych przeciwko Rosji w zamian za aneksję Krymu. Spowodowały one retorsje odwetowe Rosjan i nałożenie na polskie firmy zakazu wwozu towarów rolno-przemysłowych. I mamy zabawną sytuacje- ropę i gaz i tak musimy kupować z Rosji, jak dawniej, a nie możemy im nic sprzedać, co najbardziej odczuli Polscy sadownicy i rolnicy. Obłąkańczą politykę kolejnych rządów PO i PIS wspierającą Ukrainę za darmo wykorzystuje zagranica - Węgry, Serbia, Niemcy i Francja zabierając naszym eksporterom dobry rosyjski rynek, na którym Polska była obecna wiele dziesiątków lat. W podziękowaniu Ukraina stawia kolejne pomniki Bandery,  Szuchewicza i innych morderców z UPA.
Rynek rosyjski jest uważany za jedne z najlepszych i najbezpieczniejszych. Państwo rosyjskie ma niewielkie zadłużenie zaledwie 11% PKB, olbrzymie rezerwy walutowe, z których około 20% jest w złocie. Jest to, zatem podmiot wypłacalny i posiadający realne – a nie wirtualne pieniądze. Nie wspomnę już o olbrzymich bogactwach mineralnych- największych na świecie. 150 milionów ludności i olbrzymie potrzeby sprawiają, że cały świat zabiega o możliwość obecności na tym rynku. Nie ma niszczenia przemysłu poprzez wymyślania kłamstw o ociepleniu klimatu i jakimś smogu. Pomimo, że Rosja wyszła z komunizmu to teraz jest w czołówce krajów wolnorynkowych, podatki są niskie PIT to 13%, VAT -18 a CIT 24.To pozwala generalnie prosperować przedsiębiorcom  
Dogodne położenie kontynentalne Rosji umożliwia także budowę bezpiecznych transkontynentalnych połączeń drogowych i kolejowych Z Azji Wschodniej do serca Europy. Stwarza to u unikalną szansę dla Polski, jako ostatniego ogniwa w wielkiej wymianie towarowej pomiędzy Wschodem i Zachodem. Szansę na bogacenie się i rozwój, a równocześnie tonowanie napięć politycznych w regionie.
Dlatego jeszcze raz podkreślam, że ciężko dostrzec w Federacji Rosyjskiej oraz firmach rosyjskich jakiegoś dominatora i zagrożenie na polskim rynku. Rynek rosyjski raczej olbrzymią niewykorzystaną szansa na rozwój, której to jesteśmy pozbawieni przez nieudolne rządy Prawa i Sprawiedliwości i rozpętywaną antyrosyjską histerię.

Wymiar ideowo-społeczny

Wiele się mówi o Rosji, jako o kraju, w który do tej pory propaguje się komunistyczny ateizm i chętnie upamiętnia historię ZSRR. Wszyscy w Polsce mamy w pamięci deportacje w 1937 i 1940, Katyń i 17 września 1939, jak i rok 1944 i 1945 i walkę z polskim podziemiem zbrojnym. Te tragiczne wydarzenia i zbrodnie będące winą komunistów cały czas rzutują na obecne relacje.
Trudna historia ta wykorzystywana jest przez najpodlejszych agitatorów usiłujących rozerwać nici jakiegokolwiek zbliżenia i porozumienia. A przecież od 30 lat Rosja nie jest już państwem komunistycznym i podobnie jak Polska stała się państwem wolnorynkowym, w którym szanowana jest własność, przekonania i religia. Dlatego straszenie Polaków mityczną „ruska onucą” ma się jak kij do nosa.
Od 30 lat Rosja nie propaguje komunizmu, a wprost przeciwnie –wydaje się  jest szermierzem chrześcijaństwa i jego obrońcą, szczególnie w rejonie Bliskiego Wschodu- Palestynie, Libanie i Syrii. To dzięki rosyjskiej interwencji w Syrii tamtejsi chrześcijanie mogli powrócić do swoich miast i kościołów.
Pomimo, że konsumpcjonizm szeroko wtargnął w przestrzeń rosyjskich miast w polityce wewnętrznej kultywuje się tradycyjny model rodziny. Propaganda LGBT jest zakazana i nie wolno organizować marszów Dumy Gejowskiej, zwanych w Polsce marszami Równości. Zakazane jest także przyjmowanie dewiantów do armii.  Niestety Rosja nie zdołała odejść od komunizmu, jeżeli chodzi o ochronę dzieci nienarodzonych. Ustawa aborcyjna w Rosji jest jedna z najliberalniejszych na świecie i dopuszcza zabicie dziecka praktycznie w każdym wieku.
Jednak w porównaniu do tego, co proponuje nam w sferze ideologiczno-obyczajowej obecny Zachód to i tak Rosja wypada całkiem nieźle.   Nie ma promocji homoseksualizmu i różnych innych dewiacji posuniętej nawet w skrajnych przypadkach do wydawania niewinnych dzieci w race oprawców LGBT.  Nie ma przymusowej demoralizacji dzieci w szkołach w imię fałszywej pojmowanej wolności wyboru. Nie ma terroru poprawności politycznej niszczącej media i uczelnie. Nie ma niekontrolowanego przyjmowania migrantów muzułmańskich. Nie ma urzędowej walki z religia, przeciwnie buduje się nowe cerkwie, a próba profanowania miejsc świętych spotyka się ze stanowcza reakcją rządu.  
Dlatego uznać należy, że Polacy nie są dalecy od zwykłych Rosjan w kwestiach ideowo-społecznych. Łyżką dziegciu jest stosunek do ZSRR i komunizmu, od których to Polacy doświadczyli tysięcznych cierpień. Dla Rosjan zaś do tej pory zwycięstwo nad Niemcami w czasie II wojny to największa chluba w historii.


Podsumowanie:

Nawet taki pobieżny ogląd wybranych dziedzin naszych relacji z Rosją nasuwa wnioski odmienne niż te lansowane  w mediach głównego nurtu, w każdym rozumnym Polaku pojawiają się refleksje i pytania:


 Kto naprawdę jest prawdziwym wrogiem , a kto potencjalnym przyjacielem?
Gdzie jest nam bliżej ideowo i cywilizacyjnie?
Jaki model współpracy gospodarczej jest bardziej dla Polaków korzystny.?
Kto najlepiej zabezpieczy bezpieczeństwo energetyczne i surowcowe Polski?
We współpracy, z kim mają szanse przetrwać polskie wartości i religia?

Nie bójmy się stawiać innych trudnych pytań, których nigdy nie postawią funkcjonariusze frontu medialnego przekazu, tacy jak Michnik, Ziemkiewicz, Holecka, Ogórek i Werner , Sakiewicz .


Czy przyjacielem Polski jest kraj , którego prezydent podpisał ustawę wzywająca Polaków do zwrotu wymyślonych żydowskich roszczeń na kwotę 300 mld ?    
Czy są szanowane polskie wartości i kultura religijna przez kraje, którego ambasadorowie biorą udział w marszach LGBT ?
Czy za sojusznika można uważać kraj , który każe płacić za zakupioną broń wielokrotnie drożej ?
Czy przyjacielem jest kraj sprzedający nam gaz dwukrotnie drożej?
Po co USA i Wielka Brytania gromadzą wojska w Polsce skoro nie ma żadnego zagrożenia od strony Rosji.

Odpowiedzmy sobie na te pytania sami, i sami wyciągnijmy wnioski, gdzie nam bliżej, co się nam opłaca i gdzie jest bezpieczniej.

   

 






Piszę wyłącznie dla siebie aby uporządkować wiedzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka