polish allied polish allied
223
BLOG

Nie płakałem po Sulejmanim

polish allied polish allied Polityka Obserwuj notkę 1

Śmierć irańskiego generała Kasema Sulejmaniego odbiła się głośnym echem na całym świecie, powodując spore zamieszanie, a media jeszcze dodatkowo nakręciły spiralę strachu i niepewności. Fora internetowe są pełne obelg i tradycyjnych oskarżeń pod adresem prezydenta Trumpa , USA i Izraela. Lewicowi pożyteczni idioci i miłośnicy Kremla nie śpią.


Przy tej okazji chciałbym zapytać, gdzie byli ci wszyscy zatroskani o pokój na świecie, gdzie byli fani irańskiego reżimu i oskarżający „Usrael” o całe zło tego świata, gdy irańscy poplecznicy zaatakowali amerykańską bazę pod Kirkukiem, a następnie ambasadę USA w Bagdadzie? Gdzie byli, gdy Iran eskalował konflikt atakując statki w Cieśninie Ormuz i saudyjskie instalacje naftowe w zeszłym roku? Gdzie byli kiedy od dawna Iran wspierał i finansował rozmaitych islamskich terrorystów (Hezbollah, Hamas, Palestyński Dżihad itd.) i nakręcał kolejne konflikty w regionie (Jemen, Liban, Irak) , co pociągnęło za sobą bardzo wiele ofiar cywilnych? Gdzie byli kiedy irański reżim zamordował kilkuset antyrządowych demonstrantów, a kolejnych uwięził i torturował (2019) ?


Ci hipokryci wówczas milczeli. A teraz drą mordę, bo Amerykanie wyeliminowali zbrodniarza, który miał krew na rękach setek ich rodaków i planował kolejne ataki wymierzone w ich kraj.


W wielu informacjach biograficznych o zabitym przytacza się cały czas, że był dla Irańczyków bohaterem, brawurowym i odważnym dowódcą, który często walczył na 1. linii, że miał duży udział w pokonaniu Daesz, że kierował polityką zagraniczną Iranu i miał ogromne wpływy w regionie. Nie ujmuję mu tego. Jednakże pomija się fakty, które dobitnie pokazują jakim był zagrożeniem dla pokoju i innych państw i dlaczego zginął.


A fakty są takie, że ów generał całe życie budował i wspierał okrutny, zacofany i agresywny reżim ajatollahów w Iranie, będąc jego głównym filarem. To on odpowiadał za organizowanie, wspieranie, zbrojenie, szkolenie i finansowanie wielu islamskich ugrupowań terrorystycznych na Bliskim Wschodzie, które to ugrupowania dokonywały i nadal dokonują niezliczonych zbrodni, ataków terrorystycznych, morderstw, uprowadzeń, niszczenia obiektów cywilnych, przez co giną głównie niewinni cywile, a o wiele rzadziej wrodzy żołnierze. To jego ludzie szkolili i wspierali szyickie szwadrony śmierci w Iraku, które w okrutny sposób mordowały i torturowały dziesiątki tysięcy Irakijczyków (2006-2008). To jego ludzie z al-Kuds organizowali i często przeprowadzali ataki terrorystyczne na siły koalicji w Iraku, przez co zginęły i odniosły rany tysiące irackich cywilów oraz setki żołnierzy (nie tylko amerykańskich). To Sulejmani prowadził zastępcze wojny w Jemenie, Libanie, Iraku, destabilizując jeszcze bardziej ten region świata. To on odpowiada za ostatnie ataki na Amerykanów w Bagdadzie i Kirkuku. Planował także kolejne ataki oraz zamach stanu w Iraku, by zamienić ten kraj w wasala Iranu. I dlatego zginął. Amerykanie nie mogli dłużej czekać, aż ten przestępca dokona kolejnych zbrodni, zamorduje kolejnych Amerykanów i będzie z nich drwił jak dotychczas. Po zaatakowaniu ambasady w Bagdadzie Amerykanie musieli odpowiedzieć, bo inaczej Sulejmani i jego kamraci uznaliby, że dalej mogą bezkarnie prowadzić swoją terrorystyczną działalność.


Z bandytami i terrorystami nie da się rozmawiać pokojowo, bo oni uważają to za słabość i będą przeć dalej, aż  wygrają, a my, Zachód przegramy i będziemy robić co nam każą. To jest jasne. Możecie być nie wiem jak pokojowi i wyrozumiali dla racji Iranu, islamu, Rosji, Chin i Korei Północnej i ustępować im na każdym polu, aby zachować pokój i uniknąć wojny. Tylko że to nic nie da. Wyżej wymienieni gracze będą nadal zachowywać się tak samo i po trupach iść do swoich celów. A jak je osiągną, to możecie zapomnieć o pokoju, wolności, dobrobycie, wolności słowa i innych dobrodziejstwach jakie macie teraz. Świat, w którym będą wiodły prym islam, Rosja i Chiny będzie totalitarnym molochem, obozem koncentracyjnym, a wy niewolnikami bez żadnych praw.


Gdyby nawet jak chciałoby wielu Amerykanie wycofali się całkowicie z Bliskiego Wschodu, a Izrael przestałby istnieć, Iran nie zaprzestałby agresywnej polityki i kontynuował swoją ekspansywną działalność prowadząc hybrydowe wojny. I nadal szantażowałby inne kraje odcięciem przesyłu ropy naftowej przez Cieśninę Ormuz. Na Bliskim Wschodzie nadal toczyłyby się krwawe wojny i panowałby bieda. Tak jak to było na długo zanim powstały USA i Izrael. A to dlatego że przyczyną takiego stanu rzeczy nie jest polityka USA, nie jest Izrael, tylko zbrodniczy, totalitarny kult o nazwie islam, którego podstawą jest wojna, podbój i całkowite niewolenie innych.


Wracając do meritum- uważam że prezydent Trump nie miał innego wyjścia i musiał zareagować twardo w takiej, a nie innej sytuacji. Nie użył siły militarnej po irańskich atakach w Zatoce Perskiej w zeszłym roku. Gdy jednak sytuacja trochę się potem uspokoiła, reżim ajatollahów uderzył ponownie, tym razem prosto w Amerykanów. Tego nie można było darować.


Odrzucam przy tym tezę, że D. Trump zrobił to, by jako prezydent czasów wojny zjednać sobie naród, zakryć impeachment i wygrać tegoroczne wybory. Po pierwsze rozpoczynanie wojny byłoby  dla niego ryzykowne i nieprzewidywalne w skutkach. Po drugie impeachment mu nie grozi, bo oskarżenia Demokratów nie mają żadnych podstaw i są sztucznie nakręcane, a dochodzenie w Senacie skompromituje ich przed całym światem. Po trzecie ewentualna wojna nie sprzyja cywilnej gospodarce w USA (a ta ma się świetnie), wprost przeciwnie powoduje straty. Po czwarte to nie USA mają interes by eskalować konflikt, tylko Rosja i Chiny, by odciągnąć uwagę, siły i zasoby Ameryki od powstrzymywania Moskwy i Pekinu przed rozszerzaniem ich wpływów na świecie.


Amerykański prezydent nie chciał, ale musiał zlikwidować realne zagrożenie dla swoich rodaków, bo właśnie kolejne ataki na nich i brak reakcji byłyby błędami i mogłyby go kosztować 2. kadencję.

Wszyscy spodziewają się irańskiego odwetu, który zapewne nastąpi. Być może nie w ciągu najbliższego tygodnia, ale później. Zapewne spotka się to z kontratakiem USA i być może Izraela. Wojna jest możliwa, jak najbardziej. Być może będzie się toczyć w Zatoce Perskiej i na terytorium Iraku. Nie przewiduję, by doszło do lądowej interwencji w samym Iranie.


W tej sytuacji zgadzam się z opinią, że Polska powinna trzymać się z dala od tego konfliktu, bo nie mamy w tym interesu, by brać w nim udział, a zaangażowanie się przyniesie tylko szkody.


Z kolei sami Irańczycy, mam na myśli tych, którzy mają dość reżimu ajatollahów najlepiej by zrobili, gdyby obalili Republikę Islamską, wybrali nowy prozachodni rząd i zmienili politykę zagraniczną.


Iran bez ajatollahów i islamistów u władzy, niewspierający terroryzmu, za to prozachodni, wolnorynkowy, szanujący własnych obywateli, rezygnujący z broni nuklearnej i uznający państwo Izrael (jak poprzednio Egipt i Jordania), mógłby w krótkim czasie zażegnać obecny konflikt i wyszedłby na prostą. W zamian za gwarancje bezpieczeństwa dla Izraela i rezygnację z ekspansywnej polityki oraz wspierania terroryzmu, sankcje na Iran zostałyby zniesione, a Irańczycy mogliby modernizować swój kraj i handlować ze wszystkimi bez żadnych ograniczeń. Staliby się regionalnym mocarstwem, tyle że na drodze gospodarki i handlu. Byliby świetnym partnerem dla USA i konkurencją dla Arabii Saudyjskiej, która boi się tego scenariusza jak zarazy.




polish_allied


Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu. Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych. Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin. Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek. Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka