Polska wprowadziła podatek od sprzedaży detalicznej w 2016 roku.
Polska wprowadziła podatek od sprzedaży detalicznej w 2016 roku.

TSUE orzekł na korzyść Polski ws. podatku od sprzedaży detalicznej

Redakcja Redakcja Podatki Obserwuj temat Obserwuj notkę 42

Polski podatek od sprzedaży detalicznej nie narusza prawa Unii w dziedzinie pomocy państwa - orzekł Trybunał Sprawiedliwości UE. Tym samym Trybunał oddalił odwołanie Komisji Europejskiej w tej sprawie i utrzymał w mocy wcześniejszy wyrok Sądu UE.

- Dzisiejszy wyrok TSUE potwierdził nasze racje. KE miała swój punkt widzenia w tej sprawie, my mieliśmy swój. Polska szczegółowo odniosła się do tych wątpliwości w postępowaniu przed KE i przed sądami unijnymi. W 2019 roku Sąd UE przychylił się do stanowiska Polski, co do zgodności podatku z przepisami o pomocy państwa wydając korzystny dla Polski wyrok. Komisja Europejska wniosła do TSUE odwołanie od wyroku, bo miała do tego pełne prawo. Nie jest to podatek nowy, do 1 stycznia 2021 roku przedłużone było zawieszenie jego poboru – skomentował wyrok TSUE minister finansów, funduszy i polityki regionalnej Tadeusz Kościński.

Zgodnie z wyjaśnieniami MF podatek handlowy jest pobierany od stycznia 2021 r. Kwota wolna od podatku wynosi 17 mln zł miesięcznie. Podstawą opodatkowania jest osiągnięta w danym miesiącu nadwyżka przychodów ze sprzedaży detalicznej ponad kwotę wolną. Przewiduje się dwie stawki podatku. Stawka 0,8 proc. od miesięcznego przychodu ponad kwotę wolną nieprzekraczającego kwoty 187 mln zł. Natomiast stawką 1,4 proc. jest opodatkowana nadwyżka przychodu ponad kwotę 187 mln zł.

Resort finansów zaznacza, że TSUE podał w swoim komunikacie, że punktem wyjścia dla określenia, co dany ustawodawca krajowy uważa za normalne opodatkowanie, może być zatem każdorazowo jedynie decyzja tego ustawodawcy. W analizowanych sytuacjach jest to progresywny podatek przychodowy pobierany od przedsiębiorstw prowadzących działalność w sektorze handlu detalicznego bądź od przedsiębiorstw z branży publikacji reklam, którego podstawę wymiaru stanowi obrót.

Zgodnie z komunikatem TSUE, powszechnie obowiązująca ustawa podatkowa - która, jak w tym przypadku, ustanawia dopiero ramy odniesienia, może zatem stanowić pomoc tylko wtedy, gdy została skonstruowana w sposób wyraźnie niespójny. "Wobec tego Sąd słusznie wykluczył istnienie takiej niespójności odpowiednio w przypadku polskiego podatku od sprzedaży detalicznej i węgierskiego podatku od reklam” - przywołuje MF komunikat TSUE.

Jak podkreśla wiceminister finansów Jan Sarnowski, podatek handlowy ma wyrównać szanse między dużymi sieciami a małymi polskimi firmami.

- Mniejsze sklepy, osiągające obroty niższe niż 17 mln zł miesięcznie, nie będą musiały płacić podatku od sprzedaży detalicznej. Bardzo nas cieszy, że TSUE bardzo czytelnie i jednoznacznie potwierdził słuszność naszej polityki podatkowej. Według Trybunału nasze podejście do uczciwej konkurencji oraz zaprezentowany przez Polskę model wyrównywania szans pomiędzy małymi i wielkimi rynkowymi graczami jest zgodny z prawem unijnym - zaznaczył wiceminister.

Według niego wyrok to "bardzo dobra wiadomość dla firm, szczególnie tych mniejszych, którym trudniej utrzymać się na rynku niż handlowym gigantom”.

MF wyjaśnił, że podatek od sprzedaży detalicznej nie będzie pobierany za lata 2016-2020.

Z kolei prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji Renata Juszkiewicz uważa, że decyzja TSUE ws. podatku handlowego będzie miała negatywny wpływ na branżę handlową w Polsce. - Podatek handlowy jest narzędziem oddziaływania na strukturę konkurencji na rynku poprzez uprzywilejowanie określonej grupy podmiotów. Był projektowany w innej niż obecna rzeczywistości gospodarczej i jest wdrażany w najtrudniejszym okresie dla branży, mocno osłabionej skutkami pandemii - powiedziała Juszkiewicz. 

Zdaniem szefowej POHiD, z uwagi na kryzys gospodarczy, będący następstwem pandemii koronawirusa, "mamy do czynienia z problemem podwyższonej inflacji, zmianą struktury popytu w handlu poprzez odpływ klientów do sklepów online, a także obniżoną rentownością sklepów, potęgowaną zakazem handlu w niedziele i święta, jak i nakładami finansowymi na rzecz bezpieczeństwa klientów i pracowników w okresie pandemii".

- Obciążenie handlu nową daniną spowoduje osłabienie branży, co przełoży się na wolniejsze tempo rozwoju PKB, w którym udział handlu wynosi 17 proc. - podkreśliła.

Jak dodała szefowa POHiD, według ekspertów rynkowych, "podatek handlowy przyniesie negatywne skutki dla klientów i polskich dostawców, poprzez presję na wzrost cen detalicznych oraz ograniczenie dostępności części asortymentu dla klientów".

- Będzie miał wpływ na zmianę struktury rynku sprzedaży detalicznej w Polsce poprzez wzmocnienie pozycji wybranych formatów. Eksperci ostrzegają przed negatywnymi skutkami dla sektora żywnościowego – poprzez potencjalną redukcję kanału dystrybucji, osłabienie lub zniknięcie z mapy handlowej firm z najniższą rentownością - wskazała.

Zdaniem Juszkiewicz, w konsekwencji podatek handlowy będzie miał negatywny wpływ na budżety i wydatki polskich rodzin.

Na mocy ustawy, która weszła w życie 1 września 2016 r., Polska wprowadziła podatek od sprzedaży detalicznej. Podstawą opodatkowania był miesięczny przychód uzyskiwany przez wszystkich detalicznych sprzedawców towarów w wysokości przewyższającej 17 milionów złotych. Podatek obejmował dwa przedziały: stawkę 0,8 proc. mającą zastosowanie do przychodów między 17 mln a 170 mln zł i stawkę 1,4 proc. wobec przychodów przewyższających 170 mln zł.

Komisja Europejska uznała, że podatek jest progresywny i stanowi pomoc publiczną niezgodną z prawem UE. Wyrokiem z dnia 16 maja 2019 Sąd Unii Europejskiej, do którego Polska wniosła skargę, stwierdził jednak, że Komisja była w błędzie.

KE następnie odwołała się od wyroku Sądu UE do TSUE. We wtorek Trybunał w całości oddalił to odwołanie.

Orzekł on, że Komisja niesłusznie uznała, iż wprowadzenie progresywnego podatku od przychodów ze sprzedaży detalicznej towarów skutkowało powstaniem selektywnej korzyści na rzecz przedsiębiorstw osiągających niskie przychody związane z tą działalnością. Stwierdził też, że KE nie mogła zakwalifikować podatku jako pomocy państwa bez oparcia się na istnieniu uzasadnionych wątpliwości w tym zakresie.

TSUE orzekł, że "w obecnym stanie harmonizacji unijnego prawa podatkowego państwa członkowskie mają swobodę w ustanawianiu systemu opodatkowania, który uznają za najbardziej odpowiedni, a więc stosowanie opodatkowania progresywnego w oparciu o obroty zależy od uznania każdego państwa członkowskiego pod warunkiem, że cechy konstytutywne rozpatrywanego środka nie wykazują żadnego elementu oczywiście dyskryminującego".

TSUE uznał, że prawo Unii w dziedzinie pomocy państwa co do zasady nie stoi na przeszkodzie temu, aby państwa członkowskie decydowały się na wybór progresywnych stawek opodatkowania mających na celu uwzględnienie zdolności podatkowej podatników, ani nie zobowiązuje państw członkowskich do zastrzeżenia stosowania progresywnych stawek wyłącznie do opodatkowania zysków, z wyłączeniem opodatkowania obrotu.

W efekcie Trybunał oddalił zarzuty podniesione przeciwko wyrokowi Sądu UE, na mocy którego stwierdził on nieważność decyzji Komisji Europejskiej wszczynającej formalne postępowanie wyjaśniające i towarzyszące jej nakazanie zawieszenia.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka