Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin od ponad roku nie ma prezesa. Fot. Pixabay
Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin od ponad roku nie ma prezesa. Fot. Pixabay

Rozwój lotniska w Modlinie przyblokowany. Brak lidera

Redakcja Redakcja Transport Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Spółka zarządzająca trzecim lotniskiem w Polsce od ponad roku nie ma prezesa. Firma nie ma lidera w gorącym okresie dynamicznego wzrostu ruchu lotniczego i toczącej się dyskusji na temat lokalizacji centralnego portu lotniczego, która może przesądzić o przyszłości Modlina. 

Od końca lipca 2016 roku, kiedy upłynęła kadencja ówczesnego prezesa Piotra Okienczyca, konkurs na stanowisko prezesa był organizowany dwukrotnie. W wyniku pierwszego do zarządu spółki został powołany Leszek Chorzewski, były rzecznik prasowy PLL LOT. W sierpniu 2016 roku objął on stanowisko wiceprezesa do spraw sprzedaży i marketingu, a w związku z tym, że konkurs na stanowisko prezesa nie został rozstrzygnięty rada nadzorcza powierzyła mu także pełnienie obowiązków prezesa. Piastujący to stanowisko do końca lipca 2016 roku Piotr Okienczyc w wyniku tego samego konkursu został powołany na stanowisko wiceprezesa do spraw operacyjnych.

Główny udziałowiec nie korzysta ze swoich praw

Jeszcze kilka dni temu mogło się wydawać, że panujący w spółce Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin okres bezkrólewia definitywnie się skończy. 31 sierpnia komisja konkursowa powołana przez radę nadzorczą miała wskazać radzie najlepszego kandydata na stanowisko prezesa już w trzecim konkursie, ale i tym razem nie doszło do rozstrzygnięcia.

To, jak toczyły się dotychczas konkursy, które miały wyłonić prezesa, jest co najmniej zastanawiające w kontekście umowy spółki wiążącej wszystkich jej udziałowców, czyli samorząd województwa mazowieckiego, Agencję Mienia Wojskowego, Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (właściciel warszawskiego lotniska Chopina) oraz samorząd Nowego Dworu Mazowieckiego. Zgodnie z umową spółki kandydata na prezesa desygnują Porty Lotnicze, ale w dwóch pierwszych konkursach firma nie wskazała preferowanej osoby. W trzecim wprawdzie go wskazała, ale niezgodnie z poleceniem ministerstwa infrastruktury sprawującego nadzór właścicielski nad Portami Lotniczymi i ostatecznie członkowie rady reprezentujący Porty Lotnicze wycofali się z forsowania tej kandydatury.

Modlin nieobecny w dyskusji o porcie centralnym

Brak lidera, zdolnego do podejmowania strategicznych decyzji, wspieranego przez właścicieli spółki, może nie miałby większego znaczenia, gdyby zarządzanie lotniskiem sprowadzało się do podejmowania decyzji dotyczących bieżącej działalności sprawnie funkcjonującego przedsiębiorstwa, ale to nie jest przypadek Modlina. Lotnisko jest trzecim portem w Polsce pod względem liczby obsługiwanych pasażerów, ale jego potencjał jest znacznie większy niż 2,9 mln pasażerów obsłużonych przez port w ubiegłym roku.

W opinii niektórych ekspertów to właśnie Modlin mógłby być lotniskiem, które w przyszłości przejęłoby od warszawskiego lotniska Chopina główny ciężar obsługi ruchu lotniczego do i ze stolicy Polski, ale trudno wyobrazić sobie, że do dyskusji na ten temat włączy się aktywnie zarząd bez stabilnego przywództwa. Dochodzenie do decyzji o lokalizacji centralnego portu lotniczego bez wątpienia będzie efektem gry lobbingowej wszystkich zainteresowanych stron.

Chętnych do ulokowania u siebie tak dużej inwestycji, wartej około 30-40 mld zł, nie brakuje. O centralny port zabiegają władze Mszczonowa, które liczą na to, że lotnisko powstanie w pobliżu drogi ekspresowej nr 8. Na terenie gminy Baranów lub w jej okolicach lotnisko chciałyby ulokować nie tylko władze tej gminy, ale też samorządowcy z sąsiedniego Grodziska Mazowieckiego (Baranów jest częścią powiatu grodziskiego), którzy dzięki dobrym koneksjom mogą również liczyć na wsparcie marszałka województwa Adama Struzika. Jeśli nie uda się przeforsować Modlina jako miejsca przyszłego centralnego portu, władze spółki powinny zadbać o dobre połączenie drogowe i najlepiej kolejowe z nowym lotniskiem. Od tego w znacznym stopniu będzie zależeć dalszy rozwój samego Modlina.

Zahamowany rozwój Modlina

Problemem drugiego na Mazowszu lotniska nie jest tylko jego los w perspektywie długoterminowej. Również bieżąca sytuacja wymaga od władz spółki podjęcia zdecydowanych działań, do których tymczasowy zarządca o niepewnym statusie nie musi się kwapić. Niedawno inspektorzy ULC po raz kolejny utrzymali decyzję o ograniczonym użytkowaniu dwóch dróg kołowania. Nie mogą się po nich poruszać samoloty kodu C i większe, a w Modlinie najczęściej lądują maszyny kodu C – Boeingi B737. Zarząd lotniska powinien jak najszybciej przeprowadzić ich modernizację. 

Co najmniej wskazane jest też bardziej aktywne pozyskiwanie nowych klientów. Z lotniska obecnie lata tylko jeden przewoźnik wykonujący loty rozkładowe – irlandzki Ryanair. Taka sytuacja dla zarządu spółki jest co najmniej niekomfortowa. Tegoroczne statystyki przewozów pokazują, że dynamiczny do niedawna rozwój Modlina się zatrzymał. W pierwszym kwartale tego roku lotnisko obsłużyło nieco ponad 660 tys. pasażerów, blisko 9 tys. mniej niż rok temu. W tym czasie rynek lotniczy w całej Polsce urósł o ponad 17 proc. Niewiele lepiej pod tym względem wyglądało pierwsze półrocze tego roku – lotnisko obsłużyło w tym czasie 1,44 mln pasażerów, o 0,8 proc. więcej niż rok wcześniej. Jeszcze w 2016 roku port zanotował ponad 10-procentowy wzrost liczby pasażerów w porównaniu z rokiem 2015. Już te dane powinny być wystarczającym argumentem za tym, że Modlinem powinien kierować gospodarz z prawdziwego zdarzenia, a nie tymczasowy zarządca.

Chopin zbliża się do granic

W Polsce funkcjonuje 15 lotnisk obsługujących regularny ruch pasażerski. W 2016 roku obsłużyły one łącznie 33 mln 987 tys. pasażerów, o przeszło 3,5 mln więcej niż rok temu. Największe, warszawskie lotnisko im. Chopina odprawiło i przyjęło w ubiegłym roku 12 mln 795 tys. pasażerów, o 14,4 proc. więcej niż rok temu. Granica przepustowości lotniska w jego obecnym stanie jest szacowana na maksymalnie 20 mln pasażerów. Zakładając, że liczba pasażerów z roku na rok będzie rosła w tempie 10-procentowym – a w ostatnich dwóch latach przyrosty były znacznie większe – lotnisko osiągnie granicę swoich możliwości w 2021 roku. Budowa nowego lotniska centralnego to perspektywa kilkunastu lat i do tego czasu konieczne jest zapewnienie niezbędnej przepustowości istniejących lotnisk, które mogłyby obsługiwać ruch do Warszawy. Jednym z potencjalnych rozwiązań jest przesunięcie części połączeń, obsługiwanych dotychczas przez lotnisko Chopina do Modlina, ale taki scenariusz wymagałby także decyzji o dalszej rozbudowie lotniska w Modlinie. 

AB

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka