Donald Trump w trakcie podpisywania decyzji o cłach na stal i aluminium. Fot. PAP/EPA
Donald Trump w trakcie podpisywania decyzji o cłach na stal i aluminium. Fot. PAP/EPA

USA wprowadziły cła na stal i aluminium. Czy uderzą w Polskę?

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 48

Wprowadzone przez USA cła obejmą wszystkie kraje świata z wyjątkiem Kanady i Meksyku i wynoszą 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium. Decyzja prezydenta Trumpa budzi kontrowersje zarówno w Stanach, jak i na świecie.

Jednym z impulsów do wprowadzania restrykcji na przywóz stali i aluminium do USA był raport z dochodzenia przeprowadzonego przez amerykańskie ministerstwo handlu. Import stali i aluminium zagraża bezpieczeństwu narodowemu USA, dlatego zalecane jest nałożenie ograniczeń handlowych - stwierdzono. Stany Zjednoczone importują około 35 mln ton stali rocznie. 

Zasięg ceł powinien zostać zawężony, by uderzyły w zamierzony cel, czyli w Chiny. Istnieje niebezpieczeństwo, że cła uderzą w amerykańskich pracowników, biznes i rodziny - takie obawy wyraża część Republikanów. – Zwolnienie Meksyku i Kanady z opodatkowania to dobry pierwszy krok, ale wzywam Biały Dom do dalszego zawężenia taryf tak – powiedział Kevin Brady, członek Izby Reprezentantów USA, który tak jak Donald Trump jest Republikaninem. 

Potrzebny jest szerszy zakres ceł - stwierdził z kolei amerykański sekretarz handlu Wilbur Ross. – Chiny sprytnie przeładowują swoje towary w innych krajach, co powoduje dumping – wyjaśniał.

Brady wraz z grupą ponad stu Republikanów namawiał w środę prezydenta USA do zawężenia taryf. Dzień później prezydent USA ogłosił wprowadzenie ceł na stal i aluminium. – W ten właśnie sposób Stany Zjednoczone radzą sobie z atakiem na nasz kraj – zaznaczył Donald Trump.

USA nie planują wprowadzenia podatków na dobra wyprodukowane w Ameryce. „Budujcie fabryki w USA!” - zaapelował prezydent Trump do zagranicznych firm. 

Dopóki trwają negocjacje z Kanadą i Meksykiem w sprawie układu NAFTA, kraje te będą wyłączone z programu taryf. Wiele krajów, które „najgorzej traktują USA” w kwestiach handlu czy relacji wojskowych, to sojusznicy Ameryki – mówił prezydent Stanów Zjednoczonych.

Europa krytyczna wobec amerykańskich ceł

Europejskie stowarzyszenie producentów stali EUROFER zdecydowanie potępiło wprowadzenie przez Stany Zjednoczone ceł na stal i aluminium, wskazując, że decyzja ta może oznaczać utratę dziesiątek tysięcy miejsc pracy w Europie.

Amerykańskie środki bezpodstawnie obejmują producentów z Unii Europejskiej, którzy znacząco ucierpią z powodu utraty jednego z głównych rynków eksportowych. Uzasadnienie bezpieczeństwa narodowego, którego użył prezydent Trump, i powiązanie tych taryf z finansowaniem NATO jest absurdem - oświadczył dyrektor generalny EUROFER Axel Eggert.

Obawy europejskich producentów nie odnoszą się wyłącznie do potencjalnej utraty dostępu do amerykańskiego rynku, z którym mają silne powiązania handlowe, ale bardziej z tym, że zaburzenia w handlu na otwartym unijnym rynku będą nagłe i duże.

– Utrata eksportu do USA w połączeniu z oczekiwanym ogromnym wzrostem importu do UE może kosztować dziesiątki tysięcy miejsc pracy w unijnym przemyśle stalowym i powiązanych sektorach – ostrzegł szef europejskiego stowarzyszenia producentów stali. – Jak na ironię, szacunki pokazują, że również USA mogą ponieść stratę netto miejsc pracy w wyniku swojego działania – stwierdził.

UE była przez długi czas uczciwym i przewidywalnym dostawcą wysokiej jakości stali na amerykański rynek. Europejska stal nie była dumpingowana i w żadnym razie nie była też zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego USA – twierdzą przedstawiciele EUROFER. Dlatego z zadowoleniem przyjęli zapowiedzi działań odwetowych ze strony Komisji Europejskiej. W środę komisarze uzgodnili wstępną listę towarów amerykańskich z sektora stalowego, rolnego i przemysłowego, które mają być objęte unijnymi restrykcjami w odpowiedzi na działania Waszyngtonu.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk chce, by sprawa handlu międzynarodowego w kontekście wprowadzania przez USA restrykcji została omówiona przez przywódców unijnych na najbliższym szczycie w Brukseli za niespełna dwa tygodnie.

Polska reakcja na decyzję Trumpa

Amerykańskie cła na stal i aluminium, uwzględniając poziom naszego eksportu do USA, nie uderzą bezpośrednio w Polskę - uważa Jadwiga Emilewicz, szefowa Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. – Nie bagatelizujemy jednak problemu, gdyż w relacjach gospodarczych z tak dużym rynkiem jak amerykański, skutki „fali tsunami” mogą być odczuwalne – zaznaczyła.

– Nie jesteśmy bardzo dużym producentem aluminium, jesteśmy dużym producentem stali, ale ten eksport nasz do Stanów Zjednoczonych w tym obszarze to jest niespełna 2,5 proc. Więc bezpośrednie uderzenie w branże nie jest duże – oceniła pani minister. 

Istotny jest jednak tzw. impact factor (wskaźnik wpływu) w kontekście przemysłu motoryzacyjnego. – To jest dość agresywne podejście do rynku, jak mówią inni, protekcjonistyczne bardzo mocno. To będzie miało wpływ –  przyznała.

Jesteśmy w stanie swego rodzaju dziewiętnastowiecznej wojny celnej, ponieważ retorsje zaproponowane przez Komisję Europejską są również dość mocne – stwierdziła Jadwiga Emilewicz. MPiT nie prognozuje jeszcze dużych zmian dla wskaźników polskiej gospodarki, ale analizuje sytuację i przygląda się, jak może to wpłynąć na rynek.


Źródło: PAP

KW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka