Last minute Jan Wieczorek
Last minute Jan Wieczorek
LAIM LAIM
374
BLOG

KLER i co dalej?

LAIM LAIM Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

W okresie gorączki filmowej związanej z wejściem na ekrany filmu „Kler” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego, mnożą się w przestrzeni medialnej recenzje na temat tego jak ten obraz odzwierciedla rzeczywistość, czy jest obrazoburczy i za mocny, czy też za słabo obnaża problematykę za sprawą zaproponowanego scenariusza.


Mimo tego, że film bije wszelkie rekordy popularności i każdy niemal chce go jak najszybciej zobaczyć mam wrażenie, iż obraz ten zostanie odebrany przez nasze społeczeństwo jedynie, jako ciekawostka na temat prowadzenia się księży i biskupów w kościele katolickim. 


Z punktu analizy kulturowej nasuwa się jednak zasadnicze pytanie, które prawdopodobnie jest kodem nadania tego filmu, jako dzieła autorskiego Wojciecha Smarzowskiego: - Polaku obejrzałeś Kler i co dalej?   


Kler, jako dzieło filmowe należy, bowiem do tego rodzaju kina, które nie służy, jako tania bezrefleksyjna prostacka rozrywka, lecz zmusza widza do myślenia, które kolejno powinno wygenerować w przyszłości pewne życiowe decyzje.


W rozmaitych recenzjach i analizach filmu, dziennikarze rozpisują się o grze aktorskiej poszczególnych bohaterów, wątkach, jakie mieli oni do zagrania, doszukują się jak w kryminale, kto był pedofilem czyniącym krzywdę swoim ofiarom, a kto może został tylko o to podejrzany… . Z pewnością jest, to wdzięczny temat do prowadzenia takich dociekań, ale istota rzeczy zostaje w znacznej mierze przez większość odbiorców tego filmu ogólnie niezauważona lub zapisana gdzieś w mózgu jako ciekawostka. 


Apel, do widza: obejrzałeś film z komunikatem, a teraz przemyśl i określ, co dalej, pozostanie w mojej opinii przez większość polskiego społeczeństwa zupełnie pominięty. 


Oczywiście można byłoby darować sobie refleksję, gdyby nie fakt, że Kler, jako obraz zadaje nam już od pierwszego cytatu pytania istotne w zakresie, czym jest w gruncie rzeczy katolicyzm, który jako model religijno-kulturowy określany jest przez większość Polaków za wykładnie i matrycę chrześcijaństwa, bo każdy Polak ma od dziecka wpajany paradygmat, co jest w Polsce uważane za kościół i kto może być określany i na jakich zasadach mianem biskupa i kapłana.  


Wszystkie te istotne pytania, które film warunkuje swoimi treściami, niestety dla większości Polaków pozostają ukryte za zasłoną stygmatu kulturowego, dlatego też na pierwszy ogląd analizy odbiorca Kleru bierze, to co widzialne i tłumaczone w myśl zasady: tłumaczyć jak chłop (reżyser) krowie (widzowi), gdzie na rowie (czyli poprzez kulturę masową) w kinie ukazać przynajmniej grzechy kleru: materializm, wszeteczeństwo, zboczenie - pedofilie, zakłamanie, pijaństwo, miłość pieniądza, zatajane dochody i nie rozliczanie się z podatków, a więc żerowanie na państwie Polskim , czyli generalnie wszystko, to, co jest swojskie w tak naprawdę całym polskim społeczeństwie, nie tylko w samym kościele, czy wśród polityków.  


Niestety za sprawą matrycy kulturowej: Polska – Katolicka, widownia podchodząc do tego obrazu nie potrafi w większości dojrzeć rzeczywistości w jakiej się bezwolnie znalazła, na akceptacje ale i też na bunt i odrzucenie. Nie oszukujmy się przeciętny widz podchodząc do tego obrazu nie przeanalizuje, czy aby stygmat kulturowy, jakim jest katolicyzm, nie jest czasem oszustwem całego społeczeństwa na masową skalę, ponieważ aby przeprowadzić takie dochodzenie trzeba, bowiem dość dobrze znać przekaz Nowego Testamentu, który w zakresie określania, co jest, a co nie jest kościołem powinien być dla każdego matrycą i mieć bez wątpienia najwięcej do powiedzenia.


Zacznijmy, więc analizę filmu Kler od strony przyjrzenia się czy aby rzeczywiście film ten opowiada o chrześcijańskim kościele wyłącznie na podstawie Nowego Testamentu. w tej pracy pomocne nam będą  listy apostoła Pawła, które w wielu miejscach określają, co jest prawdziwym chrześcijaństwem, a co nim nie jest, wystarczy tylko się nad nimi pochylić i zestawić z czymkolwiek, co zostanie nam zaproponowane.


W Liście do Galacian (5.4) przykładowo czytamy, iż niektórzy Żydzi, którzy początkowo przeszli na chrześcijaństwo, a po jakimś czasie wrócili w wyniku zwodzenia do religii starotestamentowej, gdzie głosi się zbawienie z uczynków prawa i zakonu, przepadną i nie znajdą drogi do usprawiedliwienia. 


Zapoznajmy się z treścią cytatu – „Jeżeli poddacie się obrzezaniu, Chrystus wam się na nic nie przyda. I raz jeszcze oświadczam każdemu człowiekowi, który poddaje się obrzezaniu: że jest on zobowiązany zachować wszystkie przepisy Prawa. Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski.” /List do Galacian 5.4/


Widzimy więc, że w świetle nauki chrześcijańskiej wszystko, co głosi inną ewangelię niż ta, która wynika z darmowego zbawienia ludzi z łaski przez Jezusa Chrystusa, nie może być nazywane prawdziwym kościołem i określane mianem chrześcijaństwa.


Potwierdza, to kolejny cytat: – „Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście - niech będzie przeklęty!” (List Pawła do Galacian 1. 6-10).


Credo prawdziwego chrześcijaństwa jest proste i brzmi: człowiek sam zbawić się nie może i żadne sakramenty, datki czy pielgrzymki też tego nie są w stanie wygenerować, co więcej każdy, kto taką naukę głosi, praktykuje, pochwala i sercem skłania się do niej, jest przez Boga przeklęty, ponieważ odrzuca doskonałą ofiarę jego Syna złożoną za ludzkość na krzyżu, dokładając doń nic nieznaczące w oczach Boga samo-zbawcze praktyki i dogmaty!


W świetle nauki chrześcijańskiej (biblijnej), a więc nie mojej prywatnej katolicyzm jest przeklęty, gdyż nie głosi ludziom jedynie czystej prawdy o zbawieniu z łaski za darmo na podstawie wiary w Jezusa. – Mamy więc fałszywy niby kościół z fałszywą metodą zbawczą, potwierdzoną niekiedy przez rozmaite świątki i widzenia, które maja stanowić o prawdzie i autorytecie tej pseudoewangelii i to się zgadza całkowicie z cytatem otwierającym film KLER o fałszywych kapłanach fałszywej religii.


Drugi aspekt analizy ukazuje rolę pracowników katolickiego kościoła, którzy nazywają się wspomagająco za Biblią np. biskupami?
W filmie Kler pytania niewygodne dla hierarchów, ale i większości polskiego społeczeństwa zadają dzieci na lekcji katolickiej religii w niby świeckiej szkole. Pytanie dotyczy istoty rzeczy, czy biskup katolicki jest biskupem prawdziwym czy fałszywym, znaczy się jak sugeruje cytat na początku filmu czy nie jest, aby: „wilkiem w owczej skórze”, skoro ze względu na pakt i przynależność korporacyjną do instytucji nie zaleca się do wytycznych Pisma Świętego, że ma posiadać żonę i być przykładnym mężem oraz ojcem, którego na podstawie jego życia i prowadzenia się jego całej rodziny poszczególny człowiek może dobrze zweryfikować, czy aby nie jest oszustem, gwałtownikiem lub innego rodzaju łajdakiem.


Kłania się tu cytat z 1-go listu do Tymoteusza 3. 1-10. - „Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? Diakonami tak samo winni być ludzie godni, w mowie nieobłudni, nie nadużywający wina, niechciwi brudnego zysku, lecz utrzymujący tajemnicę wiary w czystym sumieniu. I oni niech będą najpierw poddawani próbie, i dopiero wtedy niech spełniają posługę, jeśli są bez zarzutu.”  


Jak rozumiemy, taka weryfikacja w katolicyzmie nie wchodzi w grę, ze względu na ludzki dogmat o celibacie, który rzekomo ma bardziej przybliżać człowieka do spraw bożych, natomiast jak przybliża, to nawet fundamentalista katolicki doskonale zdaje sobie z tego sprawę nie wybierając się na film KLER. 


Celibat księży został usankcjonowany prawnie dopiero w XI wieku w czasach Grzegorza XVII w ramach tak zwanej reformy gregoriańskiej. Zgodnie z nią małżeństwa zawierane przez księży były uznawane za nieważne. Innocenty III (1198-1216) uznał celibat za obowiązujące w kościele prawo. 


Mniej zaznaczonym problemem w filmie Kler, jest kolejno fałszywe pośrednictwo księży katolickich w rozmaitych okresach życia (motywy przejścia: narodziny, chrzest, małżeństwo, śmierć). Nie ma tu już biblijnego określenia, jakie przywłaszcza sobie katolicyzm z Biblii, do własnego przerobionego użytku typu biskup-celibatowiec, ale jest kolejne oszustwo dogmatyczne w formie ujmowania kapłaństwa, dlatego, że każdy bez wyjątku ksiądz katolicki podobnie jak w Starym Testamencie, określany jest przez lud katolicki kapłanem, który jest jak pośrednik: spowiadający, udzielający rozgrzeszenia, namaszczenia, chrztu, ślubu i generalnie funkcjonuje, jako sakralny feudalny autorytet, ponieważ sprawuje kolejną dogmatyczną posługę w bezkrwawej ofierze, gdzie Jezus rzekomo jest składany, jako eucharystia w nieskończoność na ołtarzu w świątyniach zbudowanych ludzka ręką, za pieniądze ściągnięte ze społeczeństwa. Nie jest to jednak sprawowanie pamiątki ostatniej wieczerzy lecz składanie tzw. Jezusa eucharystycznego na ołtarzach, o czym przecież świadczą jedne z ostatnich sentencji tzw. mszy do parafian: idźcie ofiara została spełniona.  


Takie pośrednictwo w świetle Biblii jest w 100% fałszywe z kilku względów, po pierwsze jak czytamy w Nowym Testamencie Jezus złożył raz na zawsze jedną i doskonałą ofiarę, której jak logika mówi skoro jest doskonała nie trzeba powtarzać na ołtarzach w nieskończoność czerpiąc dla władzy i zysku z systemu starotestamentowego. - Potwierdza, to m.in cytat z Listu do Hebrajczyków /10. 12/. – „Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze”.  Jeśli zaś ktoś, to czyni i sprawuje taką niby kapłańska posługę, to tym samym uznaje zwyczajnie że Chrystus podobnie jak woły czy owce ze Starego Testamentu był w gruncie rzeczy wybrakowany, dlatego ksiądz musi po nim wciąż poprawiać, aby lud był z nim w stałym kontakcie i mógł mieć nadzieję na przyszłe katolickie zbawienie.


Następna manipulacja tkwi w katolickim określeniu pośrednictwa, gdzie Biblia jasno mówi, że jest tylko jeden pośrednik miedzy ludźmi, a Bogiem Jezus Chrystus.  – „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus.” /1 list Tymoteusza 2.5/. 


Logika każe to ująć tak skoro jest jeden tylko, to każdy inny jest już oszustem, zatem logicznym jest, że mamy w kościele katolickim fałszywe pośrednictwo serwowane przez księży ludziom, nieuzasadnione biblijnie! Na filmie KLER dobrze widać jak ono wygląda podczas tzw. spowiedzi czy kazania z ambony itd.. Nasuwa się, też pytanie, kim więc może i jest kapłan, w świetle  chrześcijańskim - nowo testamentowym i czy musi on należeć do uprzywilejowanej kasty hierarchicznej. Oczywiście kastowość w Nowym Testamencie nie ma racji bytu, wszyscy są równi w Jezusie wobec Boga, nie ma Żyda, ani Greka, kobiety i mężczyzny, w prawdziwym chrześcijaństwie jest powszechne kapłaństwo i polega ono na głoszeniu ewangelii tj. dobrej nowiny światu o zbawieniu z łaski za darmo przez każdego, kto wcześniej w to uwierzył i przyjął to do umysłu? To jest powinność chrześcijanina, a nie zasiadanie w ławce i bierne uczestnictwo w mszy do końca życia. Potwierdzeniem tego jest cytat:  – „ Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście ogłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości.” /1 list Piotra 2.9/. 


Film Kler jest, więc od samego początku opowieścią o fałszywce, która jak otwierający ten obraz cytat z wilkami w owczych skórach wskazuje na podszywającą się pod chrześcijaństwo globalną instytucję z siedzibą w Watykanie  o  sporym wpływie na wszelkie dziedziny życia, trwającą przez wieki dla otrzymywania kontroli i profitu ze sprawowania władzy nad ludźmi. Biblia określa tego typu instytucje np. w Apokalipsie /3.9/ już, jako nie kościół, a synagogę szatana, gdyż instytucja ta świadomie podszywa się pod chrześcijaństwo dla sprawowania władzy i profitu i urąga sobie z doskonałej ofiary Chrystusa składając wciąż zastępcze ofiary. Odnośników do duchowej kontroli Rzymu nad światem w Apokalipsie jest cała miara. 


Film KLER już od samego początku jest ostrzeżeniem, dla tych którzy wezmą sobie do serca otwierający narracje cytat:  - „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone.  A więc: poznacie ich po ich owocach (Mt 7,15–20; zob. też Łk 6,43–45)”. 


Po obejrzeniu filmu Kler przeciętny Polak powinien zastanowić się, co zrobić dalej, skoro już masowo jest mu wyrzucany przed oczy cały szereg zgniłych owoców rozmaitych robaczywek: oszustw, łajdactw, kłamstw i hipokryzji, ujętych przecież tylko w filmie, który trwa zaledwie, 2h i 13 minut, a nie jak w rzeczywistości jest z rzymskim katolicyzmem, egzystującym przez długie i mroczne wieki, w których to wiekach szła walka na śmierć i życie o panowanie nad światem. Zauważmy,że w filmie Kler do tej to stolicy udaje się oskarżony o czyny pedofilskie na kwarantannę kościelną ksiądz Lisowski (synonim przebiegłości) z pewnością realizować swoje plany już w większym zakresie niż, jest to możliwe w kraju nad Wisłą. 


Rzeczy duchowe, które występują w kulturze, a więc m.in treści przekazane w filmie Kler analizuje się duchową miarą, natomiast jedyną metodologią badania tego czy coś jest lub nie jest chrześcijaństwem jest niezmiennie zgodność z nauką Nowego Testamentu w innym przypadku w tej dziedzinie mamy do czynienia z manipulacjami wszystkie jedno czy świeckimi, sakralnymi czy naukowo-akademickimi. 


Co dalej Polsko, skoro narasta oburzenie i emocje wydaje się, że sięgają zenitu, wyparcie i powrót do przeszłości, ten sam fałsz i religijność obrzędowa od chrztu w okresie niemowlęctwa przez komunie, bierzmowania i śluby do ostatniego namaszczenia i trumny zakopanej w  imieniu „świętego” stygmatu kulturowego, któremu na imię, jeśli Polak, to zarazem Rzymski Katolik?


Zerwanie z nawykami i terrorem stygmatu kulturowego, nie jest rzeczą łatwą, gdyż wymaga personalnej decyzji, a wypadku chrześcijaństwa w jakim znajduje się większa cześć Polaków personalnej reformacji, która polega na osobistym nawiązaniu relacji z Jezusem. W podobny sposób, musiał się zachować 500 lat temu Marcin Luter, o którym to reformatorze film w Polsce nie został nawet dopuszczony do dystrybucji, ponieważ był dla systemu w którym się znajdujemy niepoprawny ideologicznie, uderzał bowiem tak samo jak KLER w sedno problemu, w którym Polska tkwi od setek lat. Spora część widowni Kleru, to także ateiści, którzy powinni także zadać sobie pytanie, czy aby nie pouciekali w ateizm, na zasadzie buntu i błędnej interpretacji tego, co samo chce się nazywać chrześcijaństwem i kościołem, a jest jaskinią władzy, pychy i rozpusty.  


NA KONIEC zaproponuje Państwu cytat z Listu do zboru w Filadelfii jako totalna opozycja do cytatu otwierającego film KLER: „znam uczynki twoje; oto sprawiłem przed Tobą otwarte drzwi, których nikt nie może zamknąć; bo choć niewielka masz moc, jednak zachowałeś moje Słowo i nie zaparłeś się mojego imienia. Oto sprawię, że ci z synagogi szatana, którzy podają się za Żydów, a nimi nie są, lecz kłamią, oto sprawię, że będą musieli przyjść i pokłonić się tobie do nóg, i poznają, że ja ciebie umiłowałem.” /Objawienie 3. 8-9/.

LAIM
O mnie LAIM

Autorem prezentowanych na blogu wpisów jest Jan Wieczorek, z wykształcenia kulturoznawca (Uniwersytet Wrocławski), zajmujący się analizowaniem współczesnej przestrzeni kulturowo-społecznej, jak i też promowaniem piękna Sudetów - redaktor Dzikich Sudetów i Sudeckich Horyzontów ,malarz współczesny...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo