Wikipedia
Wikipedia
PatriotycznaAnna PatriotycznaAnna
440
BLOG

Dziwny przetarg na autobusy elektryczne w Warszawie. Chodzi o prawie 0,5 mld zł.

PatriotycznaAnna PatriotycznaAnna Polityka Obserwuj notkę 5

Tuż pod nosem rządu w Warszawie prowadzony jest miliardowy przetarg na zakup autobusów elektrycznych. Nie mam wątpliwości, że na ulice naszych miast takie autobusy muszą wyjechać, bo powietrze, szczególnie zimą jest coraz gorsze. Ale dlaczego w tym przetargu nie daje się szansy choćby polskiemu Autosanowi ciężko mi, patriotce gospodarczej, zrozumieć. Wygląda też na to, że nikt z rządu się tym nie interesuje, milczą narodowe media.


W Warszawie od wielu lat rządzi układ Platformy Obywatelskiej. Hanna Gronkiewicz-Waltz a teraz Rafał Trzaskowski raczej nie zmienią sposobu rządzenia. W sytuacji, w której zakłady autobusowe ogłaszają tak wielki przetarg, finansowany ze środków unijnych, o których tak wiele mówiono w kampanii samorządowej, można by oczekiwać, że będzie on objęty szczególnym nadzorem wszystkich służb. Bo od samego początku wygląda dziwnie. Najpierw w przededniu wyborów samorządowych ogłoszono jego start a dopiero kilka dni później pojawiło się oficjalne ogłoszenie. Ale to nie koniec zbiegów okoliczności!

Przedsiębiorcom, którzy chcą startować w zamówieniach publicznych, przysługuje  prawo do odwołania się do Krajowej Izby Odwoławczej, czegoś w rodzaju sądu dla przetargów. W takich wielkich postępowaniach zwykle było składanych wiele odwołań. W przypadku autobusów dla Warszawy jest... tylko jedno. Dla porównania, w innym przetargu na wywóz śmieci odwołań było więcej a w dużo mniejszym przetargu na budowę stadionu w Szczecinie wpłynęły trzy odwołania i pół tysiąca pytań! I tak jest zdaje się w większości zamówień z publicznych środków. Przedsiębiorstwa ostro konkurują i walczą między sobą. Dlaczego nie walczą tak o autobusy?

Trzecia zaskakująca okoliczność to fakt, że odwołanie w przetargu na autobusy złożyło mało znane w Polsce chińskie przedsiębiorstwo BYD. Zarzuca zakładom autobusowym w Warszawie faworyzowanie… Solarisa. Lista zarzutów jest bardzo długa, obejmuje kilkanaście punktów. Co prawda do niedawna Solaris był naszą narodową dumą, ale dzisiaj przecież… już nie jest polski! Został sprzedany w całości przedsiębiorstwu kolejowemu z Hiszpanii. Co prawda media pisały o odkupieniu części udziałów przez Polski Fundusz Rozwoju ale do tego na razie nie doszło i nie wiadomo czy dojdzie. I tutaj powstaje pytanie, czy termin tej transakcji sprzedaży Solarisa był przypadkowy? Hiszpanie są znani ze swojej skuteczności w pozyskiwaniu środków z Unii Europejskiej i doskonale wiedzą, gdzie leżą duże pieniądze.

A te ogromne pieniądze mogłyby przecież zostać tu, w Polsce. Można by za nie odbudować polski przemysł, zatrudnić ludzi. Byłby to wspaniały prezent dla Autosanu, byłby to impuls do rozwoju innych polskich firm i całej branży. Dlaczego po raz kolejny oddajemy miliardy obcym? Czy historia nas niczego nie nauczyła? Te wszystkie pieniądze są przecież transferowane za granicę! 

Patryk Jaki zapowiadał uczciwą Warszawę. Czy dzisiaj, gdy tak został dotknięty przegraną, będzie w stanie zrealizować obietnice działania na rzecz stolicy i rozwoju Polski?  Chciałabym w to bardzo wierzyć, bo biało-czerwona drużyna, która ruszyła w 2015 roku by zmieniać nasz kraj, dzisiaj straciła chyba trochę ze swojego zapału. I ten zapał powinniśmy wszyscy przywrócić.

Patriotyzm gospodarczy nie może być pustosłowiem. Powinien być obowiązkiem każdego z nas. Świętym obowiązkiem. A w przypadki zwyczajnie nie wierzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka