Dotyczy to nie tylko ewolucji na poziomie genetycznym - ale i kulturowym. Oprócz genów bowiem o zachowaniu ludzi decyduje wychowanie. W dodatku, jak ustalono już 300 lat temu, decydujące dla wychowania jest pierwszych pięć lat życia człowieka. A kto zajmuje się wychowywaniem dzieci - również chłopców? Kobiety!
Tak więc nasza przyszłość zależy od kobiet. Jeśli będą wychowywać chłopców tak, że maja pobić każdego, kto obrazi kobietę(matka Andrzeja Gide'a dowiedziawszy się, że w szkole chłopcy się z niej śmieli, a jej syn nie rzucił się na nich z pięściami, stłukła go na kwaśne jabłko; od tej pory wyszedł na ludzi i się rzucał!) - to będziemy mieli normalne społeczeństwo.(...)
JKM pisze tu o bardzo ważnej roli kobiet jako matek, które poprzez wychowywanie dzieci kształtują społeczeństwo.
[2] (...) Ja jestem liberałem – i uważam, że kobieta, która chce pracować poza domem, powinna mieć takie prawo. Sprzeciwiam się tylko sztucznemu subwencjonowaniu tej pracy (poprzez np. podatek progresywny i subwencje do komunikacji zbiorowej) – oraz nieustanną propagandę, utrzymującą, że kobieta „powinna pracować” (jakby zajmowanie się domem nie było pracą!!) (...)
[3] (...) 5) Dlaczego chłopaki są w szkole, wtelewizji – i zapewne dziś już i w domach (bo rodzice byli indoktrynowani i w szkole i w telewizji…) – zamiast szacunku dla kobiet, zamiast normalnego u chłopców odruchu opiekuńczości w stosunku do dziewcząt – uczone zasady „równouprawnienia”. Jak ”równouprawnienie” – to i dziewczynce można przywalić fangę w nos… (...)
Pod adresem JKM padają również zarzuty typu "Twierdzi on, że kobieta nie jest na tyle mądra, tip., by wykonywać męskie czynności, ale jest na tyle mądra, itp., by zajmować się dziećmi i wychowywać je? Gamoń po prostu!". Jednak ich nadawcy nie zwracają uwagi, że JKM widzi u większości z nas inne cechy niż u większości mężczyzn - czyli np. dobrą pamięć i zdolność do empatii.
(...) Zdecydowanie uważam, że dla młodego człowieka lepsza jest kara chłosty - czyli dostanie w tyłek i wyjdzie - niż żeby siedział pół roku... rok i się zdemoralizował. był w środowisku... ten... (...) Chłosta kaleczy ciało, a więzienie kaleczy duszę - zgwałcą go tam, nauczą fachu złodziejskiego. W więzieniu jest chora sytuacja, gdzie ten kto jest większym bandziorem jest wyższym (...). [Kropka nad I - maj 2014]
Wspominam o tym fragmencie, bo jakiś czas przed nim JKM powiedział, że (...) kobiety zawsze się troszeczkę gwałci (...), (...) kobiety zawsze udają, że pewien opór stawiają i to jest normalne (...) i (...) Trzeba wiedzieć kiedy można, a kiedy nie można(...).
Kiedy nie możnadaje nam do zrozumienia, że dopuszcza on, że kobieta może się nie zgodzić na tzw. cięższe gierki erotyczne. Po tym fragmencie gdzie mowa o młodocianym w więzieniu możemy poznać, że JKM uważa gwałt sensu stricte za zło. Mówię o tym bo w programie Paweł Kowal uczepił się fragmentu "Vademecum ojca"["kłótnia", par. 3 i 5] w którym jest sugestia, że - parafrazując ów fragment - "gdy żona zmywa mężowi głowę o chleb, to często chodzi jej o zaniedbywanie jej seksualnie przez męża i powinien on to nadrobić mocnym seksem z nią, gdyż tego ona od niego oczekuje".
Pani Olejnik wyjechała też z tematem kobiet w polityce, kompletnie ignorując to, że JKM wspomniał o swoim pozytywnym stosunku do śp. Lady Thatcher.
Jeśli konfliktu z żoną nie potrafi Pan w żaden sposób rozstrzygnąć, nie potrafi Pan jej przekonać, to, niestety, musi Pan użyć siły fizycznej.
Jest to przykre— ale nie ma innego sposobu. Odwołanie się do sądu zniszczy Pana małżeństwo. Podporządkować się Pan nie może, gdyż utrata autorytetu rozbije je także prędzej czy później: żona poczuwszy swą siłę będzie coraz częściej stawiała na swoim, a Pan tego nie zniesie.
Nie wolno jednak Panu wdawać się w bijatykę. Z kobietą?Musi Pan ją ukarać. Jeśli ma Pan rację i będzie Pan o tym przekonany, to żona Panu ulegnie.
Musi to być zrobionedość zimnoi stanowczo. Jako przykra konieczność. Może się zdarzyć, że i tak do rozwodu dojdzie, ale nie było na to widać rady. Może się też zdarzyć, że żona należy do tych rzadkich kobiet, które muszą dominować. Wówczas nie uda się Panu sprawić jej należnego lania i zmusić do posłuszeństwa. Wówczas musi Pan podjąć męską decyzję: rozwieść się — lub podporządkować się jej do końca życia.
Na ogół jednak kobiety — jeśli nie są traktowane bezlitośnie — podporządkowują się, gdyż tak są wyselekcjonowane. Za to posłuszeństwo powinien Pan wynagrodzić żonę w sposób jedyny właściwy. (...)
Ta metoda — o ile żona jest masochistką, co całkowicie ustawia sprawę na innej płaszczyźnie — może być stosowana jedynie bardzo rzadko. Jak każda Ultima Ratio..
[Vademecum ojca, 1991 "ultima Ratio Domini", par. 1 - niecały 5, 8]
Po słowach niestety, to przykre, dość zimno i stanowczo, przykra konieczność, roaz jedynie ardzo rzadkonie widzę jakiejś sympatii do stosowanie kar cielesnych przez mężów wobec żon. Zresztą jest napisane też, by nie robić tego bez opamiętania, nie przemieniać w sceny a la "Interwencja", a stosować jedynie jako ostatecznie ostateczną ostateczność oraz nie robić tego za mocno (czyli by nie traktować żony bezlitośnie).
Może na część żon podziała niestety tylko lanie - jednak w przypadku innych wystarczy po prostu rozmowa z nimi, a klaps (nawet jeden) sprawiłby, że poczują się serio skrzywdzone - np. ja bym się tak czuła. Uważam, że jeśli facet ma żonę należącą do tej drugiej grupy kobiet - musi wyciskać z siebie siódme poty, by znaleźć inny sposób przekonania jej do swojego stanowiska; jeśli ją naprawdę kocha - to podejmie właśnie takie kroki.
O tym, że JKM wcale nie propaguje tak po prostu kar cielesnych wobec żon świadczy też...
(...) Obcięcie rodzinie głowy odbija się jednak - i tego lewicowa dziecina nie dostrzega - niekorzystnie przede wszystkim na... kobietach. Wychodzi taka za mąż nie dbając za kogo, pewna, że w razie czego prawo ją obroni. Wobec tego stawia się hardo, prowokuje - aż wreszcie zdesperowany mąż nie wytrzymuje i tłucze ją na kwaśne jabłko. Gdy grozi, że odwoła się do sądu, mąż spokojnie mówi, że po pierwsze wówczas połamie jej kości, a po drugie gdy pójdzie do więzienia, to ona straci na tym finansowo. I biedaczka milczy. To jest prawdziwa tragedia. Ta kobieta wpadła w pułapkę. Gdyby wiedziała, że będzie musiała być mężowi posłuszna, długo wybierałaby takiego, co do którego nabrałaby rozsądnej pewności, że jej nie skrzywdzi. I bardzo starałaby się o utrzymanie harmonii w rodzinie... (...) [U progu wolności, 1995]
Podobny fragment jak ten powyższy jest w Vademecum ojca [1991 "głowa (rodziny)", par. 9]. W obydwóch jest o facecie który ewidentnie nie umie używać agresji - bo terroryzuje swoją żonę. Nie widać w nich ze strony JKM pochwały takiego zachowania, lecz współczucie dla katowanej kobiety. Zawarta jest także rada jak kobiety powinny postępować, by nie związać się z tyranem. I o to chodzi :)!
Dziennikarz: (...) Czy jest Pan przeciwko karom cielesnym czy za...?
J.K.M.: Ależ dzieciom oczywiście że wielokrotnie dawałem klapsy.
Dziennikarz: Ale to klapsy były czy to były ciosy?
J.K.M.: Ciosy??? Dziecku??? Pan chyba żartuje!
Dziennikarz: Wie Pan... różne rzeczy się w Polsce dzieją (...)
J.K.M.: (...) Mężczyzna, który by zbił... w sensie... pobił... prawda, kobietę czy dziecko... no to on się wyklucza ze społeczności. Właściwie należałoby go tak jak... Trafia się czasami pies, który potrafi ugryźć sukę, takiego psa się odstrzeliwuje, bo to jest zwierzę niebezpieczne. Normalny mężczyzna jak ma kobietę... prawda... to on może ją przełożyć przez kolano i przylać w tyłek, ale nie może jej skrzywdzić! (...) Dla mnie to jest nie do pomyślenia, żebym ja mógł uderzyć... Proszę Pana, niech Pan sobie wyobrazi, że nawet nie jestem w stanie z kobietą pełną siłą grać np. w szachy. Zawsze staram się trochę oszczędzać wtedy kobietę. (...).
[4] Agencje doniosły, że p. Kartika Sari Dewi Shukarno, mężatka i matka dwóch synów, nadal dorabiająca jako modelka, muzułmanka z sułtanatu Perak (Malezja) za wypicie w hotelowym barze piwa została skazana przez sąd szariacki na sześć uderzeń trzciną i 1400 dol. grzywny. Nie apelowała: oświadczyła, że chce, by jej przykład odstraszył młodzież, która nie powinna przynosić wstydu rodzinie.
Wrzask na Zachodzie jest straszny.Nawet mnie się to niezbyt podoba, bo jestem zwolennikiem chłosty -ale nie w stosunku do kobiet. No, ale jak chciało się równouprawnienia, i dotarło ono do Malezji, to i kobietę można wychłostać...
Niemniej w wielu rodzinach (vide — o ile jeszcze Pan tego nie uczynił — ROZRZUT INTELIGENCJI) kobiety są inteligentniejsze od swoich małżonków. Jest więc dla rodziny korzystne, by[według JKM właśnie w takich rodzinach] decyzje podejmowała ona... ... i w tym celu mądre kobiety rozwijają całą sieć intryg i manewrów, dzięki którym wszyscy (z mężem na czele! to najważniejsze!!) przekonani są, że to on podejmuje decyzje — a naprawdę jest prowadzony na sznureczku. To ważne również z uwagi na dzieci (vide POSŁUSZEŃSTWO), a także z uwagi na inne kobiety!
Tak! Gdy model podejmowania decyzji przez mężczyznę jest powszechnie przyjęty, mądre kobiety postępują w opisany przed chwilą sposób (chyba że mają mężów jeszcze mądrzejszych...) — a głupim nie żal. Gdy natomiast przeciętna kobieta widzi, że inna rządzi stadłem, zaczyna jej zazdrościć, wtrąca się, buntuje — i rujnuje zazwyczaj nieodwracalnie pomyślność swojego związku.
Dlatego zwyczajowe — i prawne — utrzymanie zasady dominacji mężczyzny leży nie w interesie mężczyzny (prawda, że on nie ma z tym żadnego kłopotu?), lecz właśnie w interesie kobiet, tych najbardziej poszkodowanych przez społecznych eksperymentatorów istot.
[Vademecum ojca, 1991 "głowa (domu)", par. 13-15]
Na koniec - wywiad z żoną JKM, p. Małgorzatą Szmit - Korwin-Mikke, którego udzieliła ona w kampanii prezydenckiej 2010 - "Całe życie marzyłam, by być tym kim jestem".
Ja też. Proszę to wziąć pod uwagę.
Proszę to poumieszczać na warszawskich portalach...
Odp. Nie. W programie KNP nic o tym nie ma. Nowa Prawica walczy o wolność osobistą każdego obywatela. Kobieta ma prawo być nawet śmieciarzem jeśli tylko uzna, że ten zawód to spełnienie jej marzeń.
Odp. Nijak. Prawa się nie zapewnia. Nie zabiera się facetom kasy w podatkach i tyle. Jak chłop jest odpowiedzialny i nie jest okradany przez darmozjadów z urzędu to jest świetnym kandydatem na bogatego męża
Odp. Tak, tak. Milion razy to słyszałam. To jest skrót myślowy. Zastanów się kobieto czy przypadkiem Twój facet nie przekonał Cię kiedyś do swojego poglądu na jakiś temat? Przekonał? No patrz! My ich przekonujemy do koloru nowego auta.
Odp. Kobieta głosująca na KNP to kobieta, która umie otworzyć zakładkę "program KNP" na stronie partii, zna litery alfabetu, umie wyciągnąć wnioski i ma odrobinę pojęcia o ekonomii. Nawet nie. Wystarczy, że ma zdrowy rozsądek. I nie ogląda TVN-u.
Odp. Spośród dziesiątek młodych zdolnych facetów to ja zostałam mianowana szefem wojewódzkiego sztabu wyborczego do wyborów samorządowych. Wystarczy? Ot, taka dyskryminacja.
Odp. Nie, nie chcemy. Nie czytałaś/eś programu Po prostu demokracja jest zła sama w sobie.
Kobiety nie są głupie! Są po prostu inne niż mężczyźni. I to jest piękne. Ich naturalnym powołaniem jest opieka nad domowym ogniskiem, ale jeśli się w tym nie odnajdują- mają prawo wyboru dowolnej drogi życiowej. Po to walczymy o wolność!
Wolność w sferze wyboru zawodu, nie wybrania żadnego zawodu i swobodnego pozostania w domu (bo mąż nie będzie okradany z podatków), możliwość wychowywania dzieci według własnej hierarchii wartości, a nie takiej narzucanej przez system. My nie chcemy zaglądać Wam do domów i rozliczać ze światopoglądu wykładanego dzieciom. To kobieta jest fundamentem cywilizacji, bo to ona przekazuje wartości następnym pokoleniom.
Komentarze