Fot: By Sławek (Korwin-Mikke Janusz) [CC BY-SA 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Wikimedia Commons.
Fot: By Sławek (Korwin-Mikke Janusz) [CC BY-SA 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Wikimedia Commons.
Joanna Krzysztofik Joanna Krzysztofik
2097
BLOG

Wipler maglowany o inwalidów - kolejny atak na KNP

Joanna Krzysztofik Joanna Krzysztofik Rozmaitości Obserwuj notkę 4

15 września w "Poranku Radia TOK FM" gościem redaktora Jana Wróbla był poseł Kongresu Nowej Prawicy Przemysław Wipler.Widać było, że Wróbel zachwycał się takimi kwiatkami jak niby rozpad w KNP. Jednak najbardziej uczepił się tego czy pan Wipler jest za tym, by istniał przepis który mówiłby, że do tej szkoły nie mogą chodzić dzieci niepełnosprawne. Pan Wipler próbował wyjść z tego cało - mówiąc, że to rodzice powinni decydować o tym czego i w jaki sposób ich dzieci mają się uczyć oraz z kim się stykać. To Wróbel "poszedł mu na rękę" mówiąc, że chodzi o założenie, że byłby to przepis wewnętrzny szkoły na wolnym rynku. Takie nieugięte dopytywanie się o to - podczas gdy to nie był jedyny temat audycji - powzięłam za usilną chęć dyskredytacji KNP w oczach wyborców - podczas gdy prawda jest inna. 

 

1. LINK DO NAGRANIA Z AUDYCJI

 

Bo domyślam się, że pije on do opinii p. Janusza Korwin-Mikkego, który jest jedynie za tym za tym co powiedział p. Wipler - i co uważa KNP. Ponadto wcale nie chce on hamować rozwoju ŻADNEGO z dzieci - bez względu na to czy są one inwalidami czy nie.

 

Redaktor Wróbel "zapomniał", że sam JKM wypowiedział w paru publikacjach i nagraniach następujące słowa, z których pogrubiłam te świadczące o tym, że nie odmawia on dzieciom inwalidom szacunku i rozwoju.
 

2. (...) Problem dzieci niesprawnych fizycznie jest różny od problemu downowców (i dzieci z wadami psychicznymi). Ci pierwsi jak najbardziej mogą chodzić na wszystkie lekcje – z wyjątkiem, oczywiście, WF-u. ci drudzy – co najwyżej, na WF-u. – i tylko na lekcje biegania, skakania i rzucania (oj, uwaga z dyskiem i oszczepem; trafiają się tam dzieci bez zahamowań społecznych!) – bo gry zespołowe wymagają jednak inteligencji. Dziecko psujące drużynie grę będzie albo ochrzaniane brutalnie – albo traktowane z pogardliwą litością. (...)

 

3. (...) Zabawne jest, jak łatwo ludzie kupują dziennikarskie bajeczki: p. Paweł Kukiz potraktował mnie też jak zbira – podobnie p.Katarzyna Piekarska. W Jej tekście (JKM przytacza zapewne wypowiedź stąd) trafił się jednak ciekawy passus: „Również wiele lat później dowiedziałam się, co usłyszała moja mama w kuratorium, kiedy starała się o indywidualne kształcenie dla mnie”.

 

Czyli p. Piekarska uważa, że dzieci cudze powinny się męczyć w „klasach integracyjnych” – gdy jednak sama była kaleką dziewczynką, tak źle się czuła w klasie z dziećmi zdrowymi, że jej matka błagała w kuratorium, by załatwić Jej indywidualne kształcenie!! Czyli akurat to, czego ja się właśnie domagam!!(...)

 

4. (...) Uczenie ich [JKM mówi tu o dzieciach z zespołem Downa, których choroba jest genetyczna] tego, czego pojąć nie mogą – to działanie na pograniczu okrucieństwa. Dotyczy to zresztą wszystkich dzieci! Np. teorię względności zrozumieć potrafi tylko parę promille ludzi – a uczy się tego wszystkie… Tyle że normalne dzieci sprawnie udają, że rozumieją – a dziecko-down jest uczciwe. Jak nie rozumie zasady przemienności mnożenia – to mówi, że nie rozumie… a inne dzieci się śmieją.

 

(...)

 

Tu zacytuję fragment artykułu p. Zdzisława Kościelaka, radnego m. Gdańska, z jednego z ostatnich numerów „Najwyższego CZAS!”-u. Chodzi o próbę likwidacji w Oliwie szkoły dla dzieci zespołem Downa:

 

„Spotkanie przerodziło się w jedno wielkie oskarżenie szkół integracyjnych. Cierpiąca na zespół Downa 19-letnia Bernardetta przez 9 lat uczęszczała do takiej właśnie szkoły. Jej matka do dziś nie może sobie darować tej decyzji, podjętej za namową „specjalistów”. Tylko na samym początku, w pierwszych klasach podstawówki, wszystko było w porządku. Później zaczęły się naigrywania – np. dzieci zdrowe popychały się wzajemnie w stronę jej córki i to, które jej dotknęło, musiało przez parę minut udawać „downa”. Tragedią była każda lekcja wf-u – dopiero w tej szkole, w 8-osobowej klasie złożonej z dzieci takich jak ona, nie wstydzi się przebrać w strój i ćwiczyć. „Tak, moje dziecko będzie chowane pod kloszem, to jest mój wybór i mam do tego prawo” – podsumowała." (...)

 

Przez prawie połowę ninieszego nagrania JKM mówił jak widzi edukację dzieci z ułomnościami i wyrażał się pozytywnie o owej nastolatce na wózku z Wrześni:


  

Wróbel wykazał się więc jako dziennikarz kompletną niekompetencją i nierzetelnością. A p. Wiplera szczerze podziwiam za stalowe nerwy.

 

Pewnie zaraz podniesie się wrzask "no dobra, ale przecież JKM obrażał też niepełnosprawnych sportowców". Podaję więc kolejne "zapominane" wypowiedzi.

 

4. (...) To, oczywiście, nie jest zarzut w stosunku do para-sportowców. Oni są tylko pionkami w tej rozgrywce. Oni chcą walczyć na arenie – i pokazywać innym inwalidom, że kalectwo można w dużym stopniu przezwyciężyć. (...)

 

7. (...) Dyskusję o wczorajszym wpisie zacznijmy od zarzutu, że ja wyśmiewam się z inwalidów!!! Jest to absurd: inwalidzi w niczym mi nie przeszkadzają. Przeciwnie: powiedziałem, że ich wysiłki są godne podziwu! (...)

 

5. (...) A przecież para-sportowcy naprawdę startują - bo chcą pokazać, że potrafią dać ze siebie wszystko – i jeszcze trochę. To wspaniali ludzie!

 

Tak, że odróżnijmy tych ludzi – od tych, co ich wykorzystują, by niszczyć naszą cywilizację!

 

ONI naprawdę nie przypadkiem wydają ogromne sumy na organizację tych para-olimpiad. Nie przypadkiem p.Tadzio Turner i p.Janina Fonda zaryzykowali byt komunizującej CNN, by taką para-olimpiadę pokazywać – co kosztowało Ich parę miliardów dolarów. Nie po to rządy propagują para-olimpiady – a nie olimpiady szachowe. Nie przypadkiem nie organizują „Olimpiad juniorów” - tylko akurat te. (...)

 

Świadczą one o tym - zwłaszcza dzięki kawałkom które pogrubiłam - że JKM podziwia sportowców inwalidów za ich wytrwałość w przezwyciężaniu słabości.

 

JKM jest również przeciw finansowaniu paraolimpiad i zwykłych olimpiad też Z BUDŻETU PAŃSTWA.

 

Oto inne wypowiedzi:

 




6. (...) Na zakończenie temat smutny. Dziecko chore nieuleczalnie bądź trudno uleczalnie. Część rodziców z rozpaczy jeździ do coraz droższych sław, część ucieka się do pomocy znachorów. Teoretycznie jest całkiem możliwe, że jakieś skuteczne kuracje istnieją poza oficjalną medycyną — jest to jednak mało prawdopodobne. Trudno to potępiać — ale udających się do znachora trzeba przestrzec, że stokroć prawdopodobniejsze jest wpadnięcie w łapy wydrwigrosza lub, co gorsza, szarlatana. K obici v są dla nich idealnym żerem, musi więc Pan trzymać rękę na pulsie i nie zezwalać na żadne eksperymenty, jeśli nie rozumie Pan ich celu, a mogą pogorszyć stan dziecka. Jeśli nic już pogorszyć go nie może, niech Pan przynajmniej postara się o stwierdzenie jakiegokolwiek lekarza, że takie działanie (choć on sam uważa je za niesłuszne) może mieć jakikolwiek sens.

 

Czasem wszelkie wysiłki nie zdają się na nic — trzeba wówczas pamiętać, że nieuleczalnie chorzy stanowią (videRÓŻNORODNOŚĆ) istotną część populacji i nie powinni być od niej izolowani. Ślepy ma szansę rozwinięcia zmysłów (np. węchu) do granic nam niedościgłych — co może być w pewnych okolicznościach bardzo ważne. Kalekami byli wielcy uczeni i artyści. Życie każdego człowieka ma sens i tę prawdę należy wpoić w dziecko i w siebie (zamiast zniechęcać się lub otaczać je nadmierną troską).

 

Dziecko kalekie potrzebuje ułatwień technicznych, a poza tym zupełnie normalnego traktowania; w przeciwnym razie rozkleja się moralnie.(...) [Vademecum ojca, 1991, "choroba i lekarstwa", par. 16-18]

 

W powyższym fragmencie następujące wskazówki, by uczyć dzieci i siebie samego:

 

1). Że inwalidzi też mogą wnosić swój wkład w społeczeństwo (np. uczeni i artyści) i należy im to umożliwiać (poprzez ułatwienia techniczne), nie wolno im tego uniemożliwiać (np. poprzez ich izolację od innych).

 

2). Szacunku do nich za ów wkład.

 

Dziękujemy Panu bardzo, p. Januszu, za wszystkie miłe słowa pod adresem inwalidów, m.in. za świadomość, że też mają marzenia i chcą podzielić się czymś ze światem :).

 

Opinię w sprawie JKM podzielają też - poza mną - w większym lub mniejszym stopniu inni inwalidzi, w tym:

1). Tomasz Pawłowski - sympatyk KNP z Żarów (region Lubuski), który ma jedną z nóg krótszą (w tamtym wpisie wpisałam mu przez pomyłkę inną ułomność).

2). Mateusz Pucek - sympatyk KNP z Zielonej Góry (region Lubuski), z którym na serwisie niepełnosprawni.pl przeprowadzono wywiad podczas kampanii wyborczej do PE w 2014r..

3). Adam Pietrasiewicz - autor publikacji Jestem paraczłowiekiem!, Czy ateizm to forma kalectwa?

  

Pierwsze dwie osoby to moi znajomi.

 

W niniejszej audycji w radiu Polska Live w rozmowie z jednym ze słuchaczy, właśnie odnośnie inwalidów, JKM wyrażał się pozytywnie o Stevenie Hawkingu oraz wspomniał, że ja i Tomek jesteśmy jednymi z tych inwalidów którzy go popierają i (tu zacytuję) dodają mu otuchy - dziękujemy :):

 

Oto wywiad z Mateuszem przeprowadzony w czasie kampanii do PE (który znalazł się na wykopie jak niegdyś mój wpis) oraz jego rozmowa z JKM:



Ogólnie pogląd JKM w temacie inwalidów jest następujący.

  1. Szansa na naukę w odpowiednich warunkach (metody nauczania nieścierające się z ułomnościami dziecka, nauczyciele przygotowani do pracy z uczniami z konkretnymi ułomnościami - np. niedosłyszącymi, kary w szkołach za znęcanie się, itp.), a dających im szansę na rozwijanie ich zdolności. Uważam to za ogiczne. To da im szansę znaleźć potem dobrze płatny zawód. Np. właścicielowi szkoły językowej bardziej opłaci się zatrudnić dobrze wykształconego i pracowitego anglistę/germanistę/itp. na wózku niż zdrowego niedouczonego lenia.
  2. Zaniechanie finansowania JAKICHKOLWIEK olimpiad z BUDŻETU PAŃSTWA.
  3. Nie wolno odmawiać im prawa do marzeń oraz trzeba docenić tych którzy dają coś światu od siebie.
  4. W razie czego DOBROWOLNA pomoc charytatywna, a nie z budżetu państwa.

Co do działalności charytatywnej: JKM nie i tu nie jest gołosłowny. Np. w lutym ubiegłego roku sam dal pieniądze na zakup komputerów dla uczniów Zespołu Szkół Specjalnych nr 12 w Katowicach. Wiem o tym z rozmowy z jednym ze Śląskich działaczy prawicowych, p. Bogusławem Ciokiem.

image

Co do mojego i Mateusza startu do PE - to w programie Na pierwszym planie z dnia 14.05.2014 Wojciech Olejniczak kłamał jak z nut mówiąc, że miał na listach w wyborach kilkunastu inwalidów - podczas gdy w rzeczywistości miał najwyżej p. Alicję Tysiąc. JKM powiedział wtedy o mnie i Mateuszu i chwalił nas za naszą działalność na rzecz idei prawicowych. Sprawdzałam na tym portalu, gdzie były profile mój i Mateusza - nie było żadnego inwalidy z SLD poza p. Alicją Tysiąc.


 

Pod koniec konferencji która odbyła się dzień po wyborach JKM przypomniał o kłamstwie Olejniczaka:



Mówił o nim również na wiecu pod kolumną Zygmunta (23.05.2014), zamykającym kampanię do PE:



 

Na marginesie, choćby to jak odnosi się do mnie, Tomka i Mateusza i jak wyraża się o Panu Hawkingu na powyższych nagraniach świadczy o tym, że nic do inwalidów nie ma.

 

Jak wchodziłam pod kolumnę, tuż po tym jak mnie powitano (kandydowałam wtedy do PE), potknęłam się. Zobaczywszy to, JKM od razu złapał mnie za dłoń i razem z p. Wiplerem i drugim facetem, którego nie kojarzę, pomógł mi wejść na schodki - dziękuję Panom za pomoc :). Potem opowiadał chwilę o działalności mojej i Mateusza na rzecz prawicowych idei i chwalił nas za nią, m.in. że pomagamy odkłamywać wizerunek KNP odnośnie jej stosunku do inwalidów - dziękuję Panu w imieniu swoim, Mateusza i innych za bardzo miłe słowa uznania :). Jak i za Pański wkład w nasze idee, np. ukazywanie w jakim ustroju inwalidzi będą mieć lepiej :). Odwala Pan kawał dobrej roboty od ponad 25 lat i się Pan nie poddaje - tak trzymać, jesteśmy z Panem i cieszymy się, że z Panem współpracujemy :).

 

Po oficjalnym zakończeniu wiecu - jak rozmawialiśmy z JKM chwilę - spytał mnie nawet czy jestem zadowolona z całego eventu (odpowiedziałam twierdząco) i - kiedy znów natknęliśmy się na siebie kiedy jeszcze pod Kolumną ludzie gadali sobie z działaczami KNP na luzie - czy ma mnie kto odwieść do domu (również odpowiedziałam twierdząco).

 

Tuż przed rozpoczęciem Kongresu KNP w Pałacu Kultury i Nauki (23.03.2014), kiedy rozmawialiśmy chwilę - polecił paru osobom z KNP, by pomogły mi znaleźć miejsce siedzące bo sala była już zatłoczona. Jednak już wcześniej zaklepałam sobie miejsce, więc podziękowałam i poszłam sobie usiąść. Jeszcze raz dziękuję Panu za uprzejmość, p. Januszu :).



Jak widać, JKM wcale nie olewa inwalidów i docenia ich zasługi. Dziękujemy Panu bardzo, p. Januszu, za uznanie naszej pracy nad szerzeniem idei prawicowych i odkłamywaniu niesłusznie przyklejonych do Pana łatek wszelkiej maści - w tym tych dotyczących Pana stosunku do inwalidów :).    

 

Inni działacze KNP również są wobec mnie w porządku. M.in. przy okazji jakichś spotkań partyjnych pomagają mi w dojeździe i powrocie do domu w miarę swoich możliwości. M.in. ... :

  

1). Koleżanki z sekcji kobiet KNP zabierają mnie z przystanku na spotkanie tej sekcji (i potem odprowadzają na przystanek powrotny). Przejścia dla pieszych na drodze od przystanku do miejsca docelowego są na ruchliwych ulicach.

 

2). Inny członek KNP, którego nie znam, ale z którym mnie skontaktowano zabrał mnie z przystanku na pikietę "Absurdy unijne" pod Pałacem Prezydenckim (i potem odprowadził na przystanek powrotny), która odbyła się 18 maja. Oto fragment tej pikiety z moim udziałem:


 

Dziękuję wam bardzo za pomoc, drodzy koledzy i koleżanki :).

 

Na koniec załączam wpis z bloga Pawła Skrzypczyńskiego - członka KNP z Żar i dalekiego znajomego Tomka o wizycie JKM w Żarach - która miała miejsce 20 lutego. Jednym z jej elementów było odwiedzenie ośrodka "Warsztaty Terapii Zajęciowej i Dzienny Dom Wsparcia dla osób niepełnosprawnych" przy ul. Bohaterów Getta.

 

Upominam więc tę część mediów której nie chce się za bardzo szukać oryginalnych wypowiedzi - proszę się bardziej starać i wykazać się większą rzetelnością, bo w przeciwnym razie stracicie państwo zaufanie czytelników, widzów i słuchaczy. 

 

Zdjęcia: [1], [2].

 

Zobacz także:Aparat państwa szkodzi inwalidom, Samodzielne życie inwalidów,Wyznania inwalidki korwinistki, Przyjazna prawica, Sen o zwycięskiej bitwie, który się spełnił, Korwinistki nie owce!.

[niedostępny]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości