Uwalniam chwilę uważności otwierającą się na Teraz.
Wybieram drogę harmonii pośród zgiełku szarego dnia.
Czas wyzwala mnie z pęt bolesnych wspomnień.
W ciszy wieczoru zanurzam się w zachodzie słońca.
Znudzony wegetacją doświadczam.
Taniec obojętności ze zmianą plącze kroki.
Śpiew ptaka opowiada historię dziecka
zagubionego w odpowiedzialności.
Wybieram milczenie wbrew sobie, głodny dobrych emocji.
Staję się chwilą pomiędzy.
Wyrwany z relacji .... smakuję gorycz samotności.
Otulam się światłem bijącym z oczu matki
- jedyny ogień, który wypala ból istnienia.
Stary JA porzucam tożsamość, by odnaleźć nową
- w teraźniejszości.
Czego pragnę? Nie wiem?
Witam przechodnia nocy szukającego celu.
Znajduję uwikłanie w odczuwanie,
które rozmazuje znaczenia
na szybie oddzielającej mnie od świata.
Rozbijam tafle lodu na powierzchni serca
- kruchy mur izolujący mnie od uczuć.
Bogactwo życia nie realizuje się stanem konta
tylko bogactwem doświadczania.
Jestem!
Komentarze