Potrzebuję człowieka, jak codziennego chleba,
jego dobrych słów, ciepłego uśmiechu.
Potrzebuję humoru, jak światła rozpraszającego mroki
przerażenia, które mnie zjada od wewnątrz.
Świat nam pokazał faka, Jesteśmy w czarnej dziurze,
która pochłania radość, samotni w kokonie bezsilnego gniewu.
Tylko dobre słowo nie ma masy,
więc krąży pomimo sił przyciągania.
Nakarm mnie dobrym słowem
w czasach ciemności.
Kochajmy się ... pomimo.