stałeś ostatni - słońce krwią zachodziło
poza horyzont milczenia
byłeś ostatni gdy życie śniłeś
wśród rannej rosy - wód przeznaczenia
przyszedłeś pierwszy do róż ogrodu
by zerwać miłość czerwoną
byłeś pomyłką drobną przygodą
straciłeś wiarę zdumiony
byłeś tam przy niej
gdy stal okrutna cięła jej ciało
utknąłeś we śnie
gdy mojry jutra rwały pomału
bez ciebie świat się w ruchu zatrzymał
byłeś wśród bardów ostatni
lecz ty jedyny uparty byłeś
by zwolnić kochankę z matni
poszliście razem w przestrzeń kochania
jak małe zgubione dzieci
świat teraz ciemność nocą pochłania
lecz dusze miłością świecą