wolność milczenia wśród śmiechu
zwycięstwem serca porywa
byliśmy jednym w czas grzechu
na polach złotej Niniwy
w stałości uczuć wtopiona
kochania nurtem porwana
do walki wciąż staje ona
pusta jak echo nirwana
jesteśmy sobą zajęci
jesteśmy zwarci wybrani
by wpaść miłości w objęcia
nieśmiałość oddać jej w dani
wreszcie nadeszła z dna cisza
i odpłynęło zdumienie
i tylko cień cicho dyszy
w objęciach złego wspomnienia
zawiodę cię na rozstaje
gdzie wybór zdecydowany
zieleni się wonnym majem
wiodąc w ramiona kochanej