Filozofia absurdu uprawiana przez pana Zefirka musiała wykraczać poza granice rozsądku. Musiała ubierać się w mgłę iluzji, nabijać podeszwy ćwiekami zboczenia. Rozsądni pukali się w głowę tam, gdzie pan Zefirek odkrywał korzenie sensu. Wszystko ma praprzyczynę. Problem co było pierwsze jajko, czy kura pozostawał pozornie nierozwiązany. Ewolucjonista pan Zefirek uważał, że pierwsze było jajko przodka kury i z tego jajka dopiero wykluła się kura. Było to możliwe dzięki mutacjom. Każda mutacja miała dwa pierwiastki: zaprzeczenie i propozycję.
Racjonalni myśliciele skupiali się tylko na propozycjach, pan Zefirek twierdził, że każdą propozycję poprzedzało zaprzeczenie. Pan Zefirek miał dopiero odkryć, że zaprzeczenie z propozycją było w pętli sprzężenia zwrotnego. Taki nowoczesny mechanizm jing i jang.
W życiu przeplatają się dwie klasy procesów: zdeterminowane i wybory. Pan Zefirek sądził, że mało jest procesów, które nie pozostawiają nam wyboru. Wybór może być trudny, niekorzystny, graniczny, ale najczęściej istnieje. A wybór wiązał się z formą zaprzeczenia zwaną rezygnacją oraz z propozycją zwaną wyborem. Każdy wybór to jednocześnie rezygnacja z innych opcji. Każda opinia to zaprzeczenie innym opiniom.
Zaprzeczenie niosło potencjał, otwierało na inne opcje. Tylko głupcy i dzieci przeczyli dla zasady, by pokazać swoją niezależność. Mędrzec zaprzeczał intuicyjnie, by zmienić koleiny poznania. Pan Zefirek był odmieńcem, on zaprzeczał na próbę. Zaprzeczenie pozwalało mu zanurzyć się w alternatywnej rzeczywistości. Popatrzeć na zagadnienie z odmiennej perspektywy. Sprawdzić intuicyjne olśnienia. Zaprzeczenie na próbę pozwalało na powrót z błędnych ścieżek poznania i podjęcie kolejnych prób.
Zaprzeczenie pana Zefirka było metodą poznawania, którą zamierzał ujawnić rzeszy naśladowców. Najpierw musiał udowodnić skuteczność tej metody, by inni byli zainteresowani.
Komentarze