zagraj na strunach traw jesienne tremolo
brokatem rosy obsyp suknię młodej panny
dzień rozbiera chwile jak niemowlę słowo
bądź sobą dziki łowcze w półcieniach porannych
zawalcz z kurzem zjawisk których nie rozumiesz
uwolnij milczenie w przestrzeń głupich cieni
utkaj słowo by tonąć w znaczeń nowych łunie
zagraj wiatrem spotkania które fatum zmieni
zaznacz swoją obecność krzykiem zagubienia
by wola w liściach złotych zapomniała ból
spotkaj się na polanie z swoim przeznaczeniem
będziesz młodą dziewczynę w czystą rozkosz wiódł
uwodzisz pamięć zatrzymujesz chwilę
dotykasz miłości na fali zdumienia
pozostawiasz wolność w drogi smutnym pyle
by odejść z swoją panną w losu bezznaczenia
Komentarze