wybrano cię do bólu zabrano radości
iluzja przeznaczenia rozpadła się w pył
zostałeś porzucony w czystej samotności
o uwagę się mocno twój egoizm bił
potencjał zapomnieniem pozamykał rany
oddałeś się znużeniu w deszczem myty wieczór
czerwoną wstążką krwi zostałeś zbryzgany
utopiony w fontannie uwolnionych przeczuć
odkryłeś w sobie siłę wolną w dni przepływie
w światło złudnej nadziei ubrałeś marzenia
urokiem w półmroku w zagubienie płyniesz
serce w cieple rozkwita jak księżyca pełnia
wracasz do czystości świata lat dziecinnych
uwalniasz emocje z ran zadanych w pędzie
stajesz przed wyzwaniem - uwolnienia winy
by oczyścić grzechy dokonane w błędach