marzyłem o tobie
zanurzony w snach pożądania
marzyłem o tobie
otumaniony smutkiem płakałem
nie wrócisz
uciekasz od ocen porównań oczekiwań
nie wrócisz
wysokie mury odcinają wolność
karmię się wspomnieniami
tamtej podróży pociągiem
kiedy śmiałaś się z moich dowcipów
kiedy z dziecięcą zachłannością
czekałaś na odpowiedź: dlaczego?
cynicznie śmiałem się z niewinności
lepszy od innych
wyrzucony poza margines zdarzeń