Jadwiga.Magnuszewska Jadwiga.Magnuszewska
30
BLOG

Odmieniec 3. Chory las

Jadwiga.Magnuszewska Jadwiga.Magnuszewska Kultura Obserwuj notkę 0


Drzewa zrzuciły liście. Do jesieni był jeszcze miesiąc. Wiewiórki zatroskane zbierały orzechy, lęk przed zimą stulecia paraliżował zwierzęta. Coś wisiało w powietrzu, tylko ludzie w swojej nieświadomości zabijali czas działaniami bez znaczenia. Jan wrócił ze Stanów, on jeden odczuwał niepokój: dane pogodowe były niestabilne, można było przewidywać anomalie. Przekazał komunikat do pogotowia górskiego o trzecim stopniu zagrożenia. Wyjście w góry było loterią. Helena towarzyszyła delegacji z Jordanii, miała swoich ochroniarzy, zajeżdżała pod dom z asystą. Kaprysy ludzi pierwszego świata były jak bańka mydlana - pękały w kontakcie z rzeczywistością.

Tymek chodził z Sabą na długie wycieczki do lasu. Nie spotykał nikogo z równoległego świata, nie miał pozwolenia Cesarza Kniei. Był jeszcze za mały, niestabilny emocjonalnie, bez motywacji. Leśny ludek wiedział, że ma tylko jedną szansę na ochronę swojej przestrzeni, na ich korzyść działało zaskoczenie, drugiej możliwości nie będzie. Czekano. Tymek uczył się lasu, drzewa otwierały przed nim tajemnicę teraźniejszości, las chorował, zatruwany przez przemysł wycofywał się w nicość. Tymek chorował, jego duszę ogarnął mrok, współodczuwał z lasem. Rodzice nie znali przyczyny, tylko widzieli, że ich chłopiec zamyka się po ciemnej stronie księżyca. Psycholog nie pomógł, psychiatra niczego nie zauważył. Gorszy nastrój złożono na karb nieobecności rodziców. Matka wycofała się z kontraktu, jordańska rodzina znalazła sobie innego tłumacza. Ważny był Tymek. Saba otoczyła Tymka opieką, chodziła za nim krok w krok, gotowa na ujawnioną potrzebę. Tylko stara sąsiadka znała przyczynę, widziała, że Tymek jest odmieńcem, rzecznikiem lasu, którego los zależał od dobrobytu świata równoległego.

Okolicę nawiedziły wiatry, spadały lawiny, drzewa kładły się pokotem zrywając linie wysokiego napięcia. Warscy zostali odcięci od świata. Na szczęście mieli generator prądu, tak że Jan mógł kontynuować pracę. Problem był lokalny. Badania meteorologiczne nie wnosiły żadnego wyjaśnienia. Sytuacja przypominała wybuch podwodnego wulkanu, który tworzy falę tsunami. Nie było morza, była fala powietrza, która kotłowała się w dolinie.

Wiedźma zaczepiła Michała, tylko on mógł pomóc Tymkowi ujawnić przeznaczenie. Tylko realizacja przeznaczenia miała szansę uzdrowić duszę chłopca. Pomysł starej sąsiadki był prosty: gra RPG, której część bohaterów będzie z lasu. Wszyscy poddaliby się hipnozie, by ujawnić potrzeby świata równoległego. Gracze byli potrzebni jako medium wolnych istot. Wiedźma miała kontakt telepatyczny z Cesarzem Kniei, realizowała jego wskazówki. Postanowiono przyspieszyć proces, gdyż Tymek mógł się poważnie rozchorować. Z pomocą Michała mógł sprostać posłannictwu.

Określam siebie jako archeologa struktur i poszukiwacza znaczeń. Wydałam trzy książki: Panstrukturalną Teorię Wszystkiego, Holistyczny Umysł. Studium przypadku oraz Błyski świadomości. Można zamówić je u mnie. Zapraszam na moją stronę: pstheory.org oraz do mailowego kontaktu: panstructuraltheory@gmail.com. Dodam, że wszelkie teksty na moim blogu są moimi prywatnymi spostrzeżeniami na temat życia, nikogo nie cytuję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura