otworzyłam się na niebyt
mgłą rozsnuta po dywanie rozśpiewanych traw
ptaki plotkowały na mój temat
zmyślona historia zapisywała się kurzem
niebyt był nierzeczywisty tylko z pozoru
istniał jako zaprzeczenie
odciskał swój ślad w przestrzeni znaczeń
byłam jego częścią tą uwikłaną w marzeniach
niestety codzienność uwięziła mnie
w potrzebach bytu
marzenie falą rozbijało się o skaliste brzegi
byt określający świadomość
ujawnił ograniczenia
tęsknota była silniejsza niż byt
zniewalała