wosk spływał po smukłym ciele
płomień drżał na fali przeciągu
to była zwykła świeczka
bez marzeń o wieczności
kobieta klęczała wpatrując się w światło
wierzyła w lepszy koniec świata
modliła się o zmianę
bóg milczał
dopiero słowo k*rwa rozerwało boską nieczułość
bóg pochylił się nad kobietą i szepnął
spie*dalaj
kościelny zgasił świeczkę
okno kontaktu zamknęło się
przyjdzie jutro
przyjdzie podziękować za słowo
Komentarze