zabiłem ciszę westchnieniem
pozbierałem wątki miłości
uplotłem wianek który moja miła włożyła na głowę
oczy miała wilgotne
usta miała wilgotne
zapachem zniewalała
straciła wianek wieczorem
uwolniliśmy miłość z pęt wychowania
odszedłem zerwawszy kwiat
matka mówiła o wierności
ojciec mówił o szacunku
ja odszedłem bez słowa
kobiety mnie omijają
moja legenda wkroczyła w szarą codzienność
żadna nie chce zostać pozbawiona nadziei
życie przestało być loterią z wygranymi losami
życie okazało się drogą
samotna podróż jest trudna - dlatego kobiety mnie omijają