wymarłe na pustyni przeznaczenie
jak relikt przeszłości
niesie opowieść o wczoraj
prawdę klęski
wyrywam chwasty
zostawiam rośliny niosące korzyść
podlewam głodne życia
nosicielki snu
zawodzę w słońcu wysysającym wilgoć
staję się uchodźcą
wyrzutkiem szukającym miejsca
zamieniam upał na zimno
karczuję lasy aby posiać zboże
jestem jak cieplarniana roślina wątły
jestem jak krzyk przetrwania silny
wędrówki ludów jak wędrówki ptaków
wyznaczają koło przemian
w podążaniu za jakością