nikogo nie było
świat ciszy szumem świateł rozbijał mrok
czarna dziura otwarła portal do przyszłości
w tangu zdumienia stawałem się wolny
nikogo nie było
w świecie śmiechu żart kąsał sumienie
czarny kot czyścił sobie futro
szczęście śladami codzienności wyło
nikogo nie było
w świecie deszczu krople zmywały z twarzy kurz
czarna świadomość pochłaniała radość
uśmiechałem się do widzów
nikogo nie było
zszedłem ze sceny pogubiony pajac zaświatów
ludzie bili brawo na wszelki wypadek
czarny kot szykował się w cieniu