dotykasz zagubienia na granicy snu
jak wyoutowana dusza - nie wierzysz
płoniesz zimnym ogniem wplątującym nadzieję
w rozterki zrodzone na wygnaniu
stokrotki kwitną na skraju łąki
ubogie w swoich białych sukienkach
dziewczynka splata wianek
poza przestrzenią zrozumienia rodzi się piękno
w starych kapciach kiszą się spocone stopy
dziewczynka dała ci wianek
wieszasz go na gwoździu
porzucony wyschnie na wiór
ciebie dopadnie spleen zrodzony z niewiary
znane lęki oswoiłeś
wymościłeś gniazdo zwietrzałym emocjom
uciekasz w tył - unikasz nowego