śnię sen
dzień spowija pomroczność jasna
wybieram z rzeczywistości
to co pływa po powierzchni
a to struktura decyduje o kształcie chwili
nie jestem konstruktorem życia
tylko liściem na wietrze
szarganym po kątach istnienia
żeby tworzyć rzeczywistość
trzeba zdawać sobie sprawę
z tego co jest
żeby rozumieć trzeba widzieć to
co kryje się pod powłoką zdarzeń
mija kolejny dzień
śnię kolejny sen
pływam po powierzchni