tonę w świecie małych spraw
codzienności nanizanej na nitkę czasu
głód spełnienia drąży moje trzewia
pytanie o sens istnienia
błąka się po mojej głowie
chcę zapaść w nicość
odrodzić się na właściwej ścieżce losu
ale to iluzja
muszę trwać w niedookreśleniu
toleruję brak
wyrastam z niedoskonałości
wieku dziecięcego
brnę w błędy młodości
nawet życie dorosłe
doświadczonego człowieka
nie chroni przed pułapkami życia
sens istnienia
buduje się z małych kroków
drobnych zwycięstw
nad oporną materią