gdzieś za siódmą górą
śpiew rozproszył się w mgielnej zasłonie
zatrzymały się wskazówki czasu
wieczna młodość przyniosła
obietnicę nieśmiertelności
wielki mechanik zadrwił z ludzkości
przyjemności spowszedniały
powtórki w życiorysie zastąpiły niespodzianki
wszechogarniająca nuda
doprowadziła do paradoksu:
eutanazja stała się marzeniem
drobnym druczkiem
w umowie było napisane
że smak życia kryje się
w jego nieprzewidywalności
a śmierć nadaje mu wartość