Polityka 9.12.2010, 10:28 Fragment 13 - opowiadanie z tomu „Przyszłość z o.o" Zaczęło się od przypadkowej kolacji, na którą z pomieszczeń biura udali się w czwórkę. Wypili trochę. Potrzeba ruchu i kontynuacji popychała do nowych wybo rów . To chyba Jerzyk podsunął...
Polityka 3.12.2010, 15:23 Fragment 12 - opowiadanie z tomu „Przyszłość z o.o" Benek wpatrywał się w pienisto-białe pośladki śpią cej Doroty. Spoglądał potem sceptycznie na swój zmę czony członek i rozważał dylemat pragnień i możliwości . Pieścił zagubione we śnie ciało...
Polityka 30.11.2010, 11:07 Fragment 11 - opowiadanie z tomu „Przyszłość z o.o" – Wstawać, wstawać, już czas – wykrzykiwał ktoś. Łomot otwieranej celi. Ostre światło kłuło nawet przez powieki. Benek podnosił się nieprzytomny. To nie był areszt. Tamte czasy skończyły się. Za oknem...
Polityka 24.11.2010, 11:36 Fragment 10 - opowiadanie z tomu „Przyszłość z o.o" Praca Benka w jego nowym gabinecie w ogromnej mierze polegała na czytaniu gazet i słuchaniu radia nad kawą, którą zawsze z uśmiechem podawała jego sekre tarka . – Jeśli chcą mi za to płacić... – T...
Polityka 18.11.2010, 09:17 Fragment 9 - opowiadanie z tomu „Przyszłość z o.o" Skończyła się pierwsza noc wyborów i porzucone balony nie miały sił ulecieć w kierunku sufitu. Eleganckie pary oddaliły się, nie dopijając szampana i pozostawiając tylko niewielki zamęt w świetnie dobranej...
Polityka 15.11.2010, 09:26 Fragment 8 - opowiadanie z tomu „Przyszłość z o.o" Warszawa kotłowała się w dole. Zapchane samocho dami ulice, chodniki wylepione straganami, nieforemne klocki domów, spośród których na prawo wydobywała się asyryjska bryła szarego zikkuratu, Pałac...
Polityka 2.11.2010, 09:36 Fragment 7 - opowiadanie z tomu „Przyszłość z o.o" Zanim Benek skojarzył osobę, której głos w słuchaw ce zabrzmiał entuzja zmem , upłynęło parę chwil. Krzysztof Bator należał do postaci, które wszyscy znają i nikt nie zastanawia się, skąd ani...
Polityka 29.10.2010, 09:52 Fragment 6 - opowiadanie z tomu „Przyszłość z o.o" Czekał godzinę po umówionym terminie. Upływający czas żłobił w nim coraz głębsze stróżki. Postacie w kawiarni przypominającej akwarium poruszały się jak w lepkiej cieczy. Za oknem znowu spacerowali...