Patrzyliśmy z dumą na to zdjęcie dwóch najbardziej znanych postaci tamtych czasów. Mowa ciała nie kłamie, widać, że nie jest to tylko kurtuazyjne spotkanie między obu przywódcami, że jest między nimi i zrozumienie i przyjaźń. Czy bez polskiego papieża byłaby możliwa „Solidarność, narodowy ruch non violence, który zadziwił świat? Witając Go w ojczyźnie, naród wyszedł na
ulice. Ludzie policzyli się. Zrozumieli, że są siłą, z którą nawet czerwone imperium musi się liczyć.
Wydawało się, że miecz podniesiony na Polskę w grudniową noc 1981 roku zniweczy polskie nadzieje. Żeby zrozumieć dlaczego tak się nie stało, warto zacytować także Byrona: „Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, z ojca krwią spada dziedzictwem na syna”
Polacy doświadczeni wojenną i powojenną eksterminacją, spychani na margines, poniżani, rozpoczęli swój marsz ku wolności.
Ameryka pokochała Ronalda Reagana, twórcę słynnej reaganomiki, która polegała na obniżaniu podatków, ograniczeniu administracji czy też ograniczaniu wpływu rządu na gospodarkę. To on, 40 prezydent USA pokonał imperium zła, ogłaszając program gwiezdnych wojen. Jak mówił: trzeba dozbroić bolszewików. Tego już sowiecka gospodarka nie wytrzymała. Opowiadał ktoś jak wszedł do osiedlowego sklepu w stanie wojennym, na ladzie leżał żółty ser, na którym było napisane: dar narodu amerykańskiego. Czerwoni nie mieli co sprzedawać więc sprzedawali to co inni podarowali.
Do obydwu z nich strzelano z zamiarem pozbawienia życia. Plany Opatrzności były jednak inne. Ronald Reagan, przyjaciel, Polski spoczywa w Simi Valley, u podnóża gór Santa Susana i Santa Monica.
